Państwo policyjne istnieje tu i teraz. Odkryłem to przypadkowo czytając tekst Ziemkiewicza w ostatnim numerze „Uważam Rze”.
Państwo policyjne istnieje tu i teraz. Odkryłem to przypadkowo czytając tekst Ziemkiewicza w ostatnim numerze „Uważam Rze”. Tekst dotyczy raportu sporządzonego przez Fundację Republikańską na temat hermetyczny zawodów, do których nie dopuszcza się absolwentów, a jedynie własną rodzinę. Jest to temat oklepany z każdej strony i stary, który nie znajdzie zadowalającego rozwiązania, bo każdy jest zainteresowany istnieniem tego stanu rzeczy. Kłopot jest w czymś innym. Oto z właściwą sobie bezmyślnością pisze Ziemkiewicz coś takiego:
Jeśli do wejścia do danego zawodu niezbędna jest rekomendacja komendanta wojewódzkiego , to sprawa jest oczywista, że tworzy się ciepłe synekury dla swoich (chodzi o komendanta wojewódzkiego policji jak mniemam) (…) Jednym z wielu z wielu przykładów może być zarządca nieruchomości. Po co tu akceptacja na szczeblu województwa?
Przyznam się, że nic o tym nie widziałem. Oznacza to jednak, że wszystkie nasze poczynania dotyczące naszej własności są przez policję monitorowane. Zarządca nieruchomości bowiem musi przejść przecież jakieś szkolenia, być zaakceptowany na tym szczeblu wojewódzkim przez komendanta. No to cóż to może oznaczać? To samo czym dawniej trudnili się dozorcy w blokach. Jeśli dołożymy do tego informację, że każdy, ale to absolutnie każdy rzeczoznawca nieruchomości jest na kursach przygotowujących do zawodu „prześwietlany” przez policję na okoliczność grzeszków z przeszłości to mamy już prawie całkowitą jasność co do tego gdzie przyszło nam żyć. Ciekawe ilu z tych rzeczoznawców podpisuje umowy zlecenia w komendach wojewódzkich? Rzecz chyba nie do zbadania.
Koncesjonowane są również programy do wyceny nieruchomości, z których ci rzeczoznawcy korzystają. Przyznam się, że nie miałem pojęcia co robi taki rzeczoznawca i na czym polega jego fachowość i umiejętności. Oświecono mnie niedawno. Otóż rzeczoznawca nieruchomości wrzuca dane o nieruchomości do excela i z tegoż programu otrzymuje inne dane. Wszystko. Podobnie działają astrolodzy, bo są wszak programy do tworzenia horoskopów. Wrzuca się datę urodzenia i z komputerka wylatuje przepowiednia. Proste jak włos Mongoła.
Rzeczoznawcą jednak trudniej jest zostać niż astrologiem, bo trzeba opłacać sowicie naukę na różnych kursach. Ciekawe przy tym jest kto zarządza tymi kursami, kto je organizuje i kto jest wiodącą siłą na wyższych uczelniach, które mają w programie kierunek „zarządzanie nieruchomościami.
Do zawodów koncesjonowanych przez policję zalicza się także informatyk wojewódzki, czyli taki kapuś zamontowany w każdym urzędzie, przez którego ręce przejść musi każda informacja. Oto w dużym skrócie obraz naszego państwa. Jeśli ktoś ma teraz ochotę coś sprzedać lub wycenić, coś co stoi i się nie rusza, życzę mu zdrowia. Szczególnie jeśli zamierza dokonać przy tym jakiejś dyskretnej manipulacyjki.
Tego wszystkiego nie znajdziecie jednak w tekście Ziemkiewicza napisanym dla tygodnika „Uważam Rze”. Wszystko to odkryłem dla was ja – coryllus. Czytając ten tekst.
Na koniec zapraszam wszystkich już tradycyjnie na stronę www.coryllus.pl i zachęcam do kupowania książek. Moich i Toyaha.
swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy