Zauważyliście, że ostatnio niejaki Donald Tusk , chłopiec na posyłki Angeli „całuję raczki” Merkel
oraz jego sfora w nadwiślańskim kondominium z uporem maniaka usiłują powiązać PiS z Rosją, a przynajmniej z Białorusią.
Kto jak kto, ale pan Donald Tusk może faktycznie uchodzić za znawcę i eksperta spraw rosyjskich. Toż to kumpel Putina.
– Prawie wszystko, co w kluczowych sprawach proponuje partia rządząca w Polsce, odpowiada publicznie sformułowanym, opisanym interesom i oczekiwaniom Moskwy – ocenił Tusk.
Cynizmem jest sugerowanie przez Donalda Tuska, że w Polsce jest realizowany jakiś plan Moskwy
Swoją drogą, w jaki sposób Tusk jest tak dobrze informowany o planach Putina? Stara miłość nie rdzewieje?
Donald Tusk w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego powiedział:
” „Bruksela to nie emigracja i nie Sulejówek”. – Będąc tam, i szefując Radzie Europejskiej, działam tak samo na rzecz polskich interesów, jak działałem kiedy moje miejsce pracy było w Warszawie – podkreślił.
Święte słowa i czysta prawda. Tusk szkodzi Polsce w Brukseli tak samo, jak szkodził gdy kierował reżimem PO w Polsce.
Wystarczy uchwalić ustawę o nieprzedawnianiu przestępstw na szkodę Obywateli i Rzeczypospolitej i pociągnąć wszystkich pookrągłostołowych złodziei do odpowiedzialności karnej. Wtedy Balcerowicz, Lewandowski, Tusk i inni zaczną śpiewać cieniej
” Spieszmy się kochać Tuska” tak powinien brzmieć tytuł w Tygodniku Powszechnym założonym przez Kardynała Sapiehę, dzisiaj we władaniu ITI i TVN24.
Spieszmy się kochać Tuska, bo tak szybko odchodzi od zmysłów namiętnie dążąc do tego, aby wreszcie zostać Prezydentem RP. Marzenia, które się nigdy nie spełni, bo szybciej zasiądzie w kwaterze z programu „Cela+” niż pod żyrandolem, co daj Boże. Amen.