PiS paktuje z „diabłem”…
Według nieoficjalnych informacji Waldemar Pawlak – szef Polskiego Stronnictwa Ludowego znanego także pod nazwą Polskie Stronnictwo Pośrednictwa Pracy ma się w najbliższym czasie spotkać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Tym samym po raz kolejny możemy się przekonać ile warte są zapewnienia członków naszej "ukochanej władzy ludowej"…
Jeszcze nie tak dawno temu, kilka miesięcy wstecz politycy PiS stanowczo odrzucali możliwość jakiejkolwiek współpracy z ludowcami, którzy byli dla nich częścią znienawidzonego "układu". Minęło jednak trochę czasu. Nastroje społeczne się zmieniły, pojawiła się możliwość, iż w razie przyśpieszonych wyborów koalicja z PiS-PSL zdobędzie parlamentarną większość, więc zmieniły się poglądy… W niepamięć poszły zatargi, różnice programowe, czy też osobiste animozje. Jest możliwość dojścia do władzy, jest też tzw. "zdolność koalicyjna".
Rzecz jasna politycy obu stron uzasadnią ten "pakt z diabłem" pięknymi słowami. Dowiemy się m. in., że wcześniej zostali źle zrozumiani, że druga strona nie jest wcale taka zła jak wcześniej sądzono, że w gruncie rzeczy Kaczyński / Pawlak to "swój chłop". Z pewnością powołają się przy tym na poczucie odpowiedzialności za kraj, na wymóg czasów, na konieczność w obliczu kryzysu itd. itp. Wymieniać można by długo. Nawet tak ostatnio piętnowane kolesiostwo PSL-u pójdzie w odstawkę…
Tylko czy to nie jest robienie głupców z ludzi? Najpierw obrzucają się wzajemnie błotem, wojują ze sobą, a później gdy pojawi się taka możliwość, wspólnie, ramię w ramię idą po władzę… Swego czasu Roman Giertych powiedział z trybuny Sejmowej "nie myślcie, że uda się wam podzielić kraju na dwa niby zwalczające się bloki, które po cichu, przy czterech winkach dogadują się ze sobą, gdy jest taka potrzeba." Mylił się…