Komisja Europejska wstrzymała część funduszy dla Polski w ramach priorytetu 7 programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. KE boi się o legalność i regularność wydatków rządu RP.
– Wstrzymanie funduszy unijnych przez Komisję Europejską to przede wszystkim wynik braku umiejętności zarządzania dużymi projektami informatycznymi. W przypadku dużych projektów dofinansowanych z funduszy UE należy wykazywać się szczególną ostrożnością – stwierdza Jan Kordasiewicz, wspólnik Kancelarii Doradztwa Gospodarczego Cieślak & Kordasiewicz i przewiduje: – Obecne prowadzenie projektów nie gwarantuje wykorzystania pełnej puli środków.
Komisja Europejska 13 kwietnia wstrzymała wypłatę części funduszy dla Polski na realizację projektów elektronicznej administracji (e-government). Pochodzą z programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Przyczyną wstrzymania wypłat są obawy związane z legalnością i regularnością wydatków oraz niską efektywnością zarządzania dofinansowaniem z UE. Zawieszone projekty informatyczne warte są w sumie 1,2 mld zł. Komisja Europejska zobowiązała Polskę do podjęcia działań wyjaśniających, m.in. audytów projektów, aby w przyszłości zapewnić transparentne wykorzystanie środków. Wypłaty zostaną wznowione, gdy KE uzna polską odpowiedź za satysfakcjonującą. Polska ma na to dwa miesiące.
Projekt e-administracji przewiduje wykorzystanie nowoczesnych technologii informatycznych dla usprawnienia funkcjonowania administracji publicznej oraz wsparcia rozwoju gospodarczego. Wstrzymanie finansowania może sprawić, że opóźni się budowa systemów informatycznych, które miały ograniczyć biurokratyzację i ucyfrowić administrację publiczną. 7 z 29 systemów e-administracji jest zagrożonych, w tym 5 koordynowanych przez Centrum Projektów Informatycznych (ePUAP, pl.ID, Ogólnopolska Sieć Teleinformatyczna 112, centra powiadamiania ratunkowego i platforma dla policji).
W celu uniknięcia utraty uzyskanych przez Polskę środków unijnych przeznaczonych na e-administrację, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przewiduje przesunięcie pieniędzy z zagrożonych projektów na te tzw. listy rezerwowej.
– Odmowa wsparcia dla niektórych projektów e-administracji może w efekcie oznaczać utratę tych pieniędzy. Z jednej strony to normalne, że czasami nie udaje się wykorzystać całkowitej kwoty przyznanego dofinansowania, ale w przypadku takich istotnych projektów będzie należało potraktować to jako porażkę. Dużo teraz zależy od podmiotów odpowiedzialnych za realizację – zauważa Jan Kordasiewicz.
Dbam o to, zeby nie powtórzyl sie 1307 rok. Procesy winny byc sprawiedliwe. Albo glosne. A umowa spoleczna obowiazywac wszystkich