Bez kategorii
Like

Rum Diary / Synecdoche, NY / Life during wartime

06/03/2012
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Trzy recenzje w jednej.

0


Krótko o filmach, które widziałem, a pominąłem. Pierwszy to „Dzienniki rumowe”, ekranizacja prozy Huntera S. Thompsona, którą jeszcze można obejrzeć na dużym ekranie. Nie będę porównywał filmu z książką, gdyż jej nie czytałem. To kolejne, po świetnym (zarówno jako ekranizacja, jak i autonomiczne dzieło) ‘Fear and Loathing In Las Vegas’, spotkanie autora książki i aktora Johnny’ego Deppa jako odtwórcy alter ego pisarza. Niestety film nie zadowala. Opowieść o niespełnionym pisarzu i dziennikarzu, który ląduje w Puerto Rico na posadzie redaktora w podupadającej gazecie, którego pragną skorumpować ‘ludzie trzymający kasę’ po prostu nie posiada duszy. Ot, kolejny zwykły filmik. W dodatku z wątkami, które się urywają bądź rozmywają. Trochę kolorytu nadaje Giovanni Ribisi jako do cna zapijaczony i zaćpany Moburg, ale brak tu pełnokrwistych bohaterów. Stanowczo szkoda czasu. Lepiej sięgnąć po debiut reżyserski Charliego Kaufmana (scenarzysty takich obrazów jak Being John Malkovich, Adaptacja, Zakochany bez pamięci), który wprawdzie ominął polskie kina, ale wyszedł na dvd. ‘Synekdocha, Nowy Jork’ to film dziwny, trudny, intrygujący. W głównej roli świetny Philip Seymour Hoffman. Wciela się w postać reżysera teatralnego i dramaturga Cadena Cotarda, który pragnie stworzyć ze swego marnego życia dzieło doskonałe. Pragnie wystawić swoje życie. Zaprzęga do tego całą teatralną machinę. W rzeczywistości opuszcza go, zabierając ich córkę, żona, on sam podupada na zdrowiu (nękają go przeróżne zaburzenia autonomicznego układu nerwowego). Twórca postrzega swoje życie jako klęskę, ale w planowanej sztuce chce odnieść sukces. Jednak prace nad nią trwają latami, powiększa się w nieskończoność ilość postaci, a tym samym aktorów biorących udział w przedsięwzięciu. Dzieło zaczyna zjadać pisarza. Rzeczywistość i fikcja coraz bardziej zdają się przenikać. Zaburza się czas i przestrzeń. Wszystko staje się coraz bardziej surrealne i chaotyczne. Cotard zatraca się zupełnie. Autor filmu zwykł mawiać, że jednym z jego ulubionych miejsc jest własny umysł. Dzieki temu filmowi i my możemy w nim zagościć. Wreszcie trzeci film (również dvd) to kontynuacja bardzo dobrego HappinessTodda Solondza. Reżyser powraca do swoich bohaterów po latach i znowu jest zarówno tragicznie, jak i zabawnie. O Ile Happiness diagnozował ‘wynaturzenia’ klasy średniej, o tyle ‘Life during wartime’ mówi o poszukiwaniu normalności, zadaje pytanie, czy da się zło zapomnieć lub wybaczyć i w końcu odnaleźć szczęście. Pogubieni emocjonalnie bohaterowie, lakoniczne rozmowy, kłopotliwe tematy, gorzki dowcip – oto cechy składowe kina Solondza.

0

stefan sarmata 2

64 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758