BIZNES
Like

RPP – tajna broń Tuska

07/05/2013
1774 Wyświetlenia
11 Komentarze
5 minut czytania
RPP – tajna broń Tuska

Jeżeli Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżenie stóp procentowych – a jak uważają analitycy, właśnie taką decyzję podejmie dziś lub jutro podczas swojego dwudniowego posiedzenia – rząd Tuska zyska dwa miesiące spokoju. Zyskają zagraniczne banki. Natomiast polska gospodarka znajdzie się w jeszcze gorszej recesji. Rada Polityki Pieniężnej, której głównym zadaniem jest pilnowanie stabilności kursu złotego już od dawa nie udaje nawet, że chce a tym zadaniu się skupić. Obniżanie stóp procentowych, które trwa już kilka miesięcy nie wspiera gospodarki, a jedynie studzi społeczne niepokoje. Już dzisiaj cena złotego jest niższa o 150 punktów bazowych niż w listopadzie ub roku. Daje to bankom działającym w Polsce pole do popisu jeśli chodzi o organizowanie akcji kredytowej ułatwiającej zaciąganie zobowiązań przez konsumentów. […]

0


Jeżeli Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżenie stóp procentowych – a jak uważają analitycy, właśnie taką decyzję podejmie dziś lub jutro podczas swojego dwudniowego posiedzenia – rząd Tuska zyska dwa miesiące spokoju. Zyskają zagraniczne banki. Natomiast polska gospodarka znajdzie się w jeszcze gorszej recesji.

nbp_996_520
Rada Polityki Pieniężnej, której głównym zadaniem jest pilnowanie stabilności kursu złotego już od dawa nie udaje nawet, że chce a tym zadaniu się skupić. Obniżanie stóp procentowych, które trwa już kilka miesięcy nie wspiera gospodarki, a jedynie studzi społeczne niepokoje. Już dzisiaj cena złotego jest niższa o 150 punktów bazowych niż w listopadzie ub roku. Daje to bankom działającym w Polsce pole do popisu jeśli chodzi o organizowanie akcji kredytowej ułatwiającej zaciąganie zobowiązań przez konsumentów. To studzi niepokoje społeczne. Przedsiębiorcy na ułatwienia w kredytowaniu ich działalności raczej nie mogą liczyć. Więc gospodarka będzie się miała coraz gorzej. W tej strategii współpracy premiera z Radą Polityki Pieniężnej i bankami zachodnimi wygrywają wszyscy – poza konsumentami. Ich rosnące zadłużenie nie przekłada się wprost na wzrost konsumcji a więc także zwiększenie produkcji przemysłowej. Bankowcy nie muszą się także za specjalnie martwić w jaki sposób ściągną z dużników pieniądze – wszak nad Wisłą obowiązuje bankowy tytuł egzekucyjny, instrumet prawny pozwalający bankom na działania na granicy dobrych obyczajów.

O polskiej gospodarce coraz gorzej świadczą również dane Eurostatu, który poinformował o wzroście sprzedaży detalicznej, jednak na poziomie 0,4 proc. rok do roku i 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym. Dla porównania w lutym wzrost sprzedaży był na poziomie 2,4 w ujęciu rocznym. Dane roczne zostały skorygowane o liczbę dni roboczych, zaś dane miesięczne są odsezonowane. Analitycy i przedsiębiorcy spodziewają się również fatalnych danych dotyczących wzrostu PKB za maj. Na wzrosty może liczyć jedynie część adminstracji rządowej – a to z tytułu planowanego podwojenia wysokości mandatów drogowych. Najwyższy ma wynosić 2 tys. złotych.

Rząd Donalda Tuska już nawet nie udaje, że prowadzi inną grę niż na przetrwanie kolejnych miesięcy. Z definicji niezależna Rada Polityki Pieniężnej okazała się tajną bronią Tuska, która we współpracy z bankami przygotowuje Polakom pułapkę kredytową. Niższe stopy procentowe to niższa cena kredytów, które i tak – przy tak pogarszającym się stanie gospodarki – mało kto będzie w stanie spłacić.
A banki dwoją się i troją, żeby kredytów sprzedaż jak najwięcej. W drugim kwartale klienci mogą liczyć na niższe ceny i łagodniejsze traktowanie zarówno przy zadłużaniu się na konsumpcję jak i mieszkania – wynika z ankiety NBP. Nadal nie ma jednak mowy o łagodzeniu polityki kredytowej dla przedsiębiorstw. Na początku roku banki po raz pierwszy od roku obniżyły marże kredytów konsumpcyjnych. Na II kwartał kolejne 39 proc. banków zaplanowało złagodzenie polityki kredytowej.

W pierwszych miesiącach roku banki ustąpiły z kosztów szczególnie klientom zaliczanym do 27 proc. grupy podwyższonego ryzyka. W przypadku kredytów konsumpcyjnych ogółem na taki ruch zdecydowało się tylko 15 proc. banków. Jak wynika z ostatnich danych NBP, w marcu wzrost zadłużenia na konsumpcję osób prywatnych sięgnął niemal 440 mln zł i był jednym z najwyższych od półtora roku. Nic dziwnego, że po takim wyniku, ponad połowa banków oczekuje wzrostu popytu na kredyty konsumpcyjne w drugim kwartale.
Tymczasem Polacy już od dawna nie wydają pożyczonych pieniędzy na dobra luksusowe. Przede wszystkim łatają kredytami dziury w domowych budżetach, które z miesiąca na miesiąć będą coraz większe. Co dalej? Być może kolejnym ruchem Tuska uspokajającym niepokoje społeczne będzie dopłata do zagrożonych kredytów. Choć bardziej prawdopodobnym senariuszem wydaje się wariant hiszpański, gdzie już 400 tys. rodzin straciło domy i mieszkania w związku z zadłużeniem w bankach.

0

Aleksander Zywczyk

8 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758