Boże Abrahama, czemuś do tego dopuścił?
Pamięci mojego kuzyna Ignacego Dąbrowskiego zamordowanego w KL Auschwitz 28.06.1941r.
Mosze, bracie mój, nawet grobu nie masz… Boże Abrahama, czemuś do tego dopuścił? Dlaczego Mosze trafiłeś tutaj? Jak to możliwe? Pewnie dziwisz się, że znowu pytam, ale te pytania zawsze wracają kiedy tu jestem.
Przecież byłeś zwykłym człowiekiem. Czy tam, w Niemczech, nie miałeś przyjaciół? Nie, nie, to przecież niemożliwe…, z pewnością miałeś. Byłeś młody, towarzyski, życzliwy, pogodny, nie mogłeś nie mieć przyjaciół. Jak to się stało, że twoi przyjaciele – Niemcy wysłali ciebie tutaj? Dlaczego nie pomogli ci wyjechać z Rzeszy? Dlaczego oni ciebie nie ukryli? Jak to było możliwe i czy tylko Bóg zna odpowiedź dlaczego tak się stało? Czy można to zrozumieć zwykłym, ludzkim umysłem? Ja miałem przyjaciół – Polaków. Ryzykowali dla mnie życie i nigdy mnie nie opuścili. Mój los i los mojej rodziny był w ich rękach i nie zawiedli. Dzielili się z nami swoją biedą, niedostatkiem i strachem. Mosze, jakich ty miałeś przyjaciół – Niemców skoro przyszli zabić moich przyjaciół – Polaków? Czy potrafiłbyś mi to wytłumaczyć?
Widzisz, tak naprawdę, miałeś szczęście – umierałeś 15 minut. Pamiętasz Ignasia? Tak, tego Ignasia z którym bawiliśmy się będąc jeszcze dziećmi. On też tutaj trafił, dwa lata przed tobą. Ignacy umierał w Auschwitz pół roku. Umierał każdego dnia. Każdy dzień był walką o życie i próbą przetrwania. Aż kolejny szary świt przyniósł mu śmierć. Mosze, oni zabijali go pracą ponad siły, brakiem pożywienia, chłodem nocy i spiekotą dnia. Mosze, jakich ty miałeś przyjaciół? Powiedz, jak to możliwe? Ja nie potrafię tego zrozumieć…
Bracie mój, czy Bóg wybaczy ci twoich przyjaciół?
Henryk Dąbrowski
Wolność nie czyni ludzi szczęśliwymi, czyni ich po prostu ludźmi