Panie twierdzą że rozmową można wszystko załatwić. Sięgam pamięcią do swoich przeżyć i widzę; fajne, rozmowne i kontaktowe dziewczyny na początku (faza zanęcania i kuszenia), a w późniejszej fazie związku, gdy pewność że nie odejdę wypełnia serce Pani, rozmowa jest praktycznie niemożliwa.
Prawdziwy Facet zniesie wszystko
Nie ma możliwości komunikacji. Jedna leży w bezruchu i się nie odzywa, zatopiona w myślach i otępieniu; wspomina exa który jej nie chciał. Następna gdy poruszam drażliwy temat, płacze i nie ma z nią żadnego kontaktu. Kolejna gdy mówię co mnie boli, widzę że mną gardzi bo Prawdziwy Facet bierze wszystko na klatę i nie pyszczy, a ja mówię otwarcie o tym co czuję, co mnie boli. Kręci więc głową z niedowierzania, powtarzając co chwila że to niemożliwe, niewiarygodne żebym takie głupoty gadał. Zero możliwości dotarcia.
Następna twierdzi że jestem egoistą, bo tylko ja się liczę a ona? Mówię że skonfrontujmy ze sobą własne oczekiwania, i wyprowadźmy kompromis; nie da się, ponieważ mantruje cały czas że jestem egoistą. Kolejna nie rozumie w ogóle tego co do niej mówię, patrzy tępo, nudzę ją. Następna mówi że rozumie, ale za kilka godzin znowu to robi. Mówię, powtarzam, proszę; nic z tego.
Ludzie w swej masie, są zatopieni w swoich myślach. Oni nie widzą tego co Ty chcesz i mówisz, tylko to co myślą że powinieneś mówić, bo tak jest w filmach albo książkach romantycznych. Stąd nieporozumienia i wszelkie cierpienie. Zamiast zmienić swoje myśli, wolą zmieniać świat. Tylko że świata zmienić się nie da, a myśli już tak.
Płytki gentleman
Dziewczyna w trakcie seksu, tuż przed tym zanim zacznę zatapiać się w otchłani jej wnętrza, obraża mnie mówiąc że spieprzyłem jej orgazm. Uśmiecha się drwiąco bo wie że to przełknę, w końcu widać po mnie że mam na nią ochotę, i już szykuję się do szturmu bram jej nieba. Wyskakuję z łóżka jak oparzony i mówię żeby sobie poszła. Widzę pełne niedowierzania spojrzenie, płacze – gdy nie biorę jej w ramiona by przestała popłakiwać, zacięcie milczy. Odprowadzam ją do auta, bo jestem gentlemanem. Nigdy więcej już jej nie widziałem. Kolejna przeprasza po byciu niemiłą, i nie rozumie że nie mam już ochoty. Trzecia dyskutuje i wmawia mi że jestem nadwrażliwy; być może, ale takie są zasady gry. Obrażasz mnie, więc wylatujesz z mojego życia. Bo jeśli raz na to pozwolę, zrobisz to drugi i trzeci raz.
Biznesmenki. Marek, sprzedaj swoje mieszkanie i zrobimy świetny biznes. Pewny? Ba! na sto, tysiąc procent! To pożycz pieniądze z banku, skoro taki pewny. Obraziła się. Następna argumentuje, a moje obawy że wyląduję pod mostem zbywa śmiechem i wzbudzaniem we mnie ambicji, że w życiu trzeba zaryzykować, nie bać się, bo przecież prawdziwy facet się nie boi. No cóż, masa takich ludzi jest teraz bez nóg, rąk albo na cmentarzu – więc się boję.
Ezoteryczka. Marek, na pewno Cię uzdrowię moją miłością i energią reiki. Nie wyleczyła. Stanęła przed dwiema możliwościami; uznać że nie umie uzdrawiać, że chciała tą iluzją podnieść sobie samoocenę, albo uznać że ona uzdrawia ale to ja jestem tak kompletnie zamknięty i nieczuły, że nic nie działa. Wybrała drugie wyjście dodając od siebie że jestem niedojrzały emocjonalnie i pusty.
Prawdziwa miłość to nie niewolnictwo
Reasumując. „Rozmowa wszystko załatwi” to coś co faktycznie działa, ale tylko wtedy gdy dwie strony są niezależne i na początku relacji. Gdy są od siebie zależne w jakikolwiek sposób (seks, pozycja społeczna, pieniądze, mieszkanie), wychodzi szydło z worka, przeważnie z jednej ze stron. Nie zawsze jest źle, ale w większości wypadków tak właśnie jest – ponieważ danie nad sobą władzy komukolwiek, zwłaszcza w imię miłości to danie komuś noża przystawionego do swojej szyi.
Ciachnie albo nie ciachnie, oto jest pytanie. Tylko po co doprowadzać do takiej sytuacji? Kto mądry olewa wrzaski o miłości, zaufaniu, braku szklanki wody na starość i działa tak, by nigdy nie być pod cudzym butem. Kto głupi, ustawia się od obcasem i liczy na łut szczęścia. A później lament bo w mieszkaniu od rodziców czy dziadków mieszka obcy wytatuowany koleś, który posuwa naszą orędowniczkę „liczy się tylko wnętrze” I „trzeba rozmawiać” ex.
—————-
Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK.
Mojemu ciału dano imię Marek. Przepchnięto je przez szkołę z tytułem ekonomisty. Teraz te ciało działa jako pisarz, ale kim tak naprawdę jestem, nie mam kurwa bladego pojęcia.
3 komentarz