Bez kategorii
Like

Rosyjska technika lotnicza w służbie Donalda Tuska?

23/02/2011
524 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

 Wszystkie katastrofy samolotów pasażerskich mają to do siebie, że kiedy do nich dochodzi to w mniejszym lub większym stopniu tracą na nich dosłownie wszyscy.  Przede wszystkim giną niewinni ludzie. Cierpią ich rodziny i bliscy. Linie lotnicze tracą wiarygodność na rynku, co naraża je na duże straty. Wypłacane są gigantyczne odszkodowania. Podobnie ma się sprawa z producentem feralnego samolotu. Potencjalni klienci mogą stracić zaufanie i przerzucić się na inna konkurencyjną markę. Inaczej ma się sprawa z katastrofą w Smoleńsku. Jest ona o tyle nietypowa, że w jej przypadku można doszukać się sporej grupy beneficjentów. Nikt przecież nie zaprzeczy, że właśnie owa katastrofa pozwoliła Platformie Obywatelskiej obsadzić wszystkie wakujące stanowiska w państwie z prezydenturą włącznie. Bronisławowi Komorowskiemu skończył się nareszcie koszmar z […]

0


 Wszystkie katastrofy samolotów pasażerskich mają to do siebie, że kiedy do nich dochodzi to w mniejszym lub większym stopniu tracą na nich dosłownie wszyscy. 

Przede wszystkim giną niewinni ludzie. Cierpią ich rodziny i bliscy. Linie lotnicze tracą wiarygodność na rynku, co naraża je na duże straty. Wypłacane są gigantyczne odszkodowania. Podobnie ma się sprawa z producentem feralnego samolotu. Potencjalni klienci mogą stracić zaufanie i przerzucić się na inna konkurencyjną markę.

Inaczej ma się sprawa z katastrofą w Smoleńsku. Jest ona o tyle nietypowa, że w jej przypadku można doszukać się sporej grupy beneficjentów.

Nikt przecież nie zaprzeczy, że właśnie owa katastrofa pozwoliła Platformie Obywatelskiej obsadzić wszystkie wakujące stanowiska w państwie z prezydenturą włącznie. Bronisławowi Komorowskiemu skończył się nareszcie koszmar z aneksem do „Raportu o likwidacji WSI” i mógł od razu położyć na nim łapę kończąc zakulisowe gry i intrygi z wykorzystywanie byłych funkcjonariuszy WSI oraz skrzynki pocztowe służb specjalnych nazywane nad Wisłą dziennikarzami śledczymi..

Lech Kaczyński mógł oczywiście prezydenckie wybory przegrać, ale bardzo prawdopodobne, że widząc swoją potencjalną porażkę, raczej na 100% upubliczniłby treść aneksu wiedząc, że gdy przegra, jego treść nigdy, a przynajmniej w najbliższej przyszłości nie wyjdzie na światło dzienne.

Jeśli chodzi o Kreml, to nie ulega wątpliwości, że to, co stało się 10 kwietnia było niezwykle na rękę Putinowi. Lech Kaczyński był zawsze przeciwko polityce ograniczania obecności Stanów Zjednoczonych w Europie i wprowadzaniu tylnymi drzwiami Rosji do Unii Europejskiej, jako strategicznego partnera. O tym, że nasz zmarły prezydent bez pudła uzmysłowił światu, czym jest dzisiejsza Rosja świadczy jego przemówienie wygłoszone w Tbilisi. Przytoczę jego fragmenty.

– Jesteśmy tutaj przywódcy pięciu państw. Jesteśmy po to, aby podjąć walkę. Po raz pierwszy nasi sąsiedzi pokazali twarz, którą znamy od setek lat. To Rosja, to kraj, który chce podporządkować sobie sąsiednie kraje. My mówimy nie!

– Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego imperium wracają. Poznaliśmy tą dominację, to nieszczęście. To łamanie ludzi, narzucanie obcego języka i panowania

– Dziś jesteśmy tu razem. Świat musiał zareagować, nawet, jeśli był tej sytuacji niechętny.

– Gdy zainicjowałem ten przyjazd, niektórzy sądzili, że będziemy się obawiać – nikt się nie obawiał. Środkowa Europy ma odważnych przywódców. Chciałbym to również powiedzieć Unii – cały nasz region, i Gruzja, będzie się liczył

– My wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i mój kraj. Potrafimy się temu przeciwstawić, jeśli Europa będzie reprezentować wspólne wartości. Powinno tu być 27 państw

Zaraz po tych słowach naszego prezydenta szeptano, że Putin nigdy mu tego nie daruje.

Z dzisiejszego punktu widzenia widzimy wyraźnie jak historia przyspieszyła i jak pomylił się w jednym miejscu Lech Kaczyński mówiąc optymistycznie „… a później może i mój kraj”

To, co obecnie wyprawia Bronisław Komorowski budzi wielkie zdziwienie i obawy.

Zapraszanie Miedwiediewa do Trójkąta Weimarskiego. Lobbowanie we Francji na rzecz Rosji w sprawie zakupu przez nią nowoczesnych okrętów wojennych oraz uchylanie Putinowi furtki do NATO to póki, co najważniejsze ruchy człowieka, który, co warto przypomnieć, jest prezydentem Polski.

Na tle sankcji UE wobec Białorusi i stworzenia listy przedstawicieli reżimu Łukaszenki, których ma objąć zakaz wjazdu do krajów europejskiej wspólnoty, polityka wobec Rosji wygląda delikatnie mówiąc dziwnie.

Jakość demokracji w obu krajach jest, bowiem bardzo podobna z tą jednak różnicą na korzyść Mińska, że tam podczas wyborów wpuszcza się obserwatorów OBWE. Rosja na to nigdy nie zezwala.

Wyraźnie dzisiaj widać, że i drugi rządowy TU-154M nr 102 przynosi ekipie Donalda Tuska szczęście. Mimo, że jest jeszcze objęty gwarancją po świeżo przeprowadzonym remoncie w Samarze to wykryto w nim usterkę w najbardziej dogodnym momencie.

Pozwoli ona opóźnić upublicznienie raportu komisji Millera o około sześć tygodni, czyli dokładnie tyle ile pozostało czasu do pierwszej rocznicy tragedii smoleńskiej.

Właśnie tych obchodów obawiają się bardzo Tusk i jego ekipa.

Dzięki drugiej rosyjskiej maszynie, która zepsuła się wtedy, kiedy trzeba, zyskano czas na przygotowanie uderzenia w Jarosława Kaczyńskiego, które to uderzenie ma zneutralizować wydźwięk rocznicowych uroczystości.

Jerzy Miller dostał do ręki idealne usprawiedliwienie tego, że nie dotrzymał obietnicy, iż raport zostanie ogłoszony do końca lutego.

Ja widzimy ruska technika znowu zadziałała w interesie „naszego człowieka w Warszawie” jak tamtejsza prasa nazwała Tuska po jego pierwszej wizycie na Kremlu, która to wizyta zaowocowała reaktywacją Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze.

Wracając zaś do wypadków w ruchu powietrznym widać wyraźnie, że to, co stało się 10 kwietnia nie było zwykłą katastrofą. Zamiast tradycyjnych samych strat; ludzkich, materialnych, wizerunkowych i biznesowych, jakie towarzyszą wszystkim katastrofom lotniczym na świecie, w tym przypadku wyjątkowo sporo osób, a nawet państw odniosło wymierne korzyści.  

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (7/2011)       

0

kokos26

„Drzewo wolnosci trzeba podlewac krwia patriotów i tyranów”

174 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758