Romney zdradza najgłębszą tajemnicę Obamy
18/09/2012
433 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Dzisiejszy świat jaki znamy jest w kłopotach. Dlaczego? Widać jak na dłoni na prościutkim przykładzie „afery” z wypowiedzią Romneya.
Juz pominę jak to się stało, że z zamknietej narady sztabu wyborczego Romneya wycieka magranie, kto za nie zapłacił i ile. To są drobiazgi. Dużo ważniejsza jest chwila zastanowienia się nad histerią wokół tej "afery". Oto jak podaje cichcem wyniesione przez kreta nagranie, Romney powiedział:
"47 proc. (Amerykanów) i tak bez względu na wszystko będzie głosowało na prezydenta (Obamę). 47 proc. ludzi jest z nim, jest zależnych od rządu; myśli, że jest ofiarami; myśli, że rząd musi się nimi zajmować; myśli, że ma prawo do zabezpieczenia zdrowotnego, do jedzenia, do dachu nad głową, do czego tylko chcecie. Ci ludzie myślą, że to się im należy (…) To są ludzie, którzy nie płacą podatków"
Kandydat dodaje, że i tak nie ma szans tych Amerykanów przekonać do głosowania na niego.
"Nigdy bym ich nie przekonał, że powinni wziąć za siebie odpowiedzialność, wziąć swoje sprawy w swoje ręce".
Sprawę rozdmuchał lewicowy jakiś tam dziennik. Odkąd sięgam pamięcią najpierw czułem podskórnie, później tylko upewniałem się w przekonaniu, że wszystko co pachnie choć trochę lewicą – to nieszczęście ludzkości. Oto , zdaniem całego wzburzonego tłumu lewicowych baranów, Romney mówiąc iż na Obamę głosują ludzie uzależnieni od państwowego cycka jest , uwaga, szokujące! Dla tego chorego środowiska, nie ma znaczenia czy to prawda czy nie. Ludzie lewicy to środowisko z alergią na prawdę. Oni nie krytykują Romneya, że stwierdził nieprawdę iż na Obamę głosuja ludzie uzależnieni od socjala. Oni go krytykuja za to, że powiedział prawdę. I to jest najobrzydliwsze w tym "oburzeniu" tłumu kabotynów. Że co, że nie wiedzą że tak jest? Oni doskonale wiedzą że jest dokładnie tak jak Romney powiedział i dlatego właśnie ci urodzeni kabotyni i hipokryci chcą tak w Stanach, jak i wszędzie gdzie swój smród przyniosą, uzależnić jak największą ilość populacji od państwowych dotacji. W ten sposób przecież zyskują żelazny elektorat wszędzie w Europie. Na wszystkich uzależnionych od państwowego socjala. Czyli imigranci, nieroby, kryminaliści, margines społeczny, najróżniejsze dziwolągi i aberracje. Ta choroba w pełni rozwijająca się w zwijającej się Europie, jak widać coraz agresywniej przenosi się do Stanów. Ci ludzie nie spoczną, póki nie zostawią za sobą zgliszcz i pożogi. Taka już wredna natura tych pomyłek ewolucji, aby zniszczyć wszystko co z takim trudem budowali nasi przodkowie. Wszystko, of course, w imię sprawiedliwości społecznej. Sprawiedliwości, będącej jak wszystko w lewicowej dialektyce, sprawiedliwości zaprzeczeniem…
W myśl lewicowych aksjomatów, ludzie mają tylko prawa. Żadnych obowiązków. To znaczy, ICH ludzie mają tylko prawa. Obowiązki mają tylko ci, którym jeszcze chce się pracować, prowadzić biznes, zdobywać kwalifikacje, robić cokolwiek poza wyciąganiem chciwych łap po "swoje". Bo "im się należy". Bo on jest czarny to mu się należy. Bo on jest biedny, to mu się należy. Bo ona ma 5-tkę dzieci każde innej rasy to jej się należy. Bo on lubi popychac pana w kakałko to mu się należy. Bo jemu się nie chce z rana dupy z domu ruszyć to mu się należy. Bo on przyjechał z Pakistanu z czterema żonami i 15 dzieci – to mu się należy. Bo on jest muslim i musi się modlić zamiast pracować – to mu się należy. Bo jemu/jej nie chce się uczyć czy zawodu zdobywać – to mu sie należy…
Ile jest takich grup uzależnionych? Tysiące. Zasiłkownie za Zachodzie to najbardziej oblężone obiekty na Ziemi. Przybywa ich w postępie geometrycznym. Ludzie nie są z natury głupi, ale są leniwi. Gdy jakiś picuś im obiecuje, że nie muszą nic robić, tylko na pajacyka zagłosować, a on już zapewni dobrobyt każdemu za sam fakt posiadania żołądka, to idą za takim jak w dym.
Ludzie nie myślą kategoriami ekonomicznymi. Ludzie nie wiedzą skąd się brał dotychczas dobrobyt Ameryki czy całego Zachodu. Ludzie wierzą w różne bajki. I chcą słuchać tylko bajarzy. Ludzie nie lubią, wręcz nienawidzą osób walących im prawdę między leniwe ślepia…
A w Wielkiej Brytanii ostatnio była podobna jak z Romneyem afera. Kto był w tym kraju wie jak wygląda tutejsza ludność. Baryłeczki, beczkowozy, a nawet małe tankowce. To wszystko na dwóch nogach jakoś się toczy, a coraz częście jeździ na wózkach, bo tych tłusciochów nie są w stanie utrzymać w pionie nawet ich własne nogi. Minister zdrowia stwierdził, że przyczyną nadmiernej otyłości brytyjczyków jest jedzenie nadmiernych i zbyt tłustych posiłków. Ludzie, ale się facetowi oberwało! Suchej nitki na nim "dziennikarze" (tak, tu tez już są "dziennikarze") z mainstreamu i politycy Partii Pracy nie zostawili. Bo przeciez skąd. Wiadomo, że dieta Brytyjczyków to ideał. Tłuste fryty z tłustą rybą, najzdrowszym przysmakiem. Fast foody wcale nie tuczą, no skąd że by znowu. Czyli jak zawsze. Powiedziec prawdę, narażasz się od razu na atak lewackich hipokrytów i bajarzy. To nie zażerające się na śmierć durnie sa winni swojej nadwadze, winny jest minister zdrowia, bo nie opracował specjalnej tabletki pozwalającej bezkarnie zżerać tony fast-fooda codziennie. I tak to się kręci. Tłuściochy szczęśliwe jak prosię w kałuży, że to nie oni winni tylko minister który jest niegrzeczny i mówi nieprawdę. Bo przeciez prawdę powiedzieli "dziennikarze" i politycy lewicy….
Ale co się dziwić , gdy przeciw próbom jakiejkolwiek racjonalizacji wydatków, obcięcia szaleńczego socjalu protestuje wielka grupa lewaków pod jakże adekwatną nazwą "no cuts!". Żadnych cięć. Żadnych. Jest ok, jest cacy, rząd jest od dawania. Skąd ma wziąć? A co to "no cuts" obchodzi. Niech pożyczy od lichwiarzy, wszyscy tak robią….
Kiedyś widząc te setki fast-foodów na każdym rogu ulicy doszedłem do wniosku, że aby wygrać wojnę z Wielką Brytanią wcale nie trzeba wielkiej armii, wielkich bitew itp. Wystarczy zbomardować w tym kraju wszystkie fast-foody. I po tygodniu wjechać i zakopywać zwłoki…
Ale, przeciez to nie wina Brytoli. To wina ich ministra zdrowia przecież. Tak jak to wina Romneya, że komuchy Obamy chca uzależniac od Państwa coraz więcej przyszłego , ogłupionego elektoratu. Wydaje się, że histeria wokół wypowiedzi Romneya jest spowodowana ujawnieniem tajemnicy sztabowców Obamy, a nie z jakichś dziwacznie formułowanych względów. Tu pewnie leży pies pogrzebany…