Ustawa 1066 dotyczy umożliwienia funkcjonariuszom i pracownikom państw członkowskich UE i innych państw będących w strefie Schengen do udziału w operacjach na terytorium RP, które miałyby mieć na celu: ochronę porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobieganie przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych i katastrof.
Nowe prawo legalizują zatem tak zwaną „bratnią pomoc”, czyli na przykład zbrojną interwencję obcych wojsk na terytorium naszego kraju w celu przywrócenia w nim „ducha unijnej praworządności”. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Niemiec Martin Schulz, jeszcze we wrześniu groził naszemu krajowi, twierdząc, że powrót nacjonalizmów jest wykluczony i w razie konieczności „duch europejskiej wspólnoty” musi być narzucony siłą. Ostatnio zaś wsławił się porównaniami naszej demokracji do tej zainstalowanej przez Władimira Putina w Rosji. Wszystko to oczywiście przy zupełnym niezauważaniu ewidentnych przypadków łamania demokracji, wolności słowa i praw człowieka w Niemczech.
Kto wie czy kontrowersyjna ustawa 1066 przegłosowana przez koalicję PO-PSL była potrzebna właśnie po to, aby w niedalekiej przyszłości, legalnie i bez wojny, wprowadzić na terytorium naszego kraju jakieś siły rozjemcze, które będą w razie czego „godzić” podzielony naród, albo będą „ratować naszą demokrację” i scenariusz ten każdego dnia staje się coraz bardziej prawdopodobny.
Widząc, że dawała ona podstawy do legalnej obecności na ziemiach polskich obcych wojsk, a nawet do używania ich przeciwko Polakom, przypomina sytuację prawną Królestwa Polskiego przed rozbiorami – w XVIII wieku. Wtedy też funkcjonowały prawne uwarunkowania do przyjęcia funkcjonariuszy obcych państw i zezwolenia im na interwencję na terytorium Polski. Wszyscy chyba wiemy jak się to skończyło gdy Imperium Rosyjskie, Pruskie i Austriackie postanowiły przeciwdziałać „zagrożeniom bezpieczeństwa publicznego” oraz „porządku publicznego” w Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Z historii należy wyciągać wnioski dlatego na szczęście, w obecnym Sejmie jest już projekt ustawy znoszący to haniebne i niebezpieczne prawo. Projekt uchylający ustawę 1066 do laski marszałkowskiej złożył Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, zrzeszony w klubie parlamentarnym Kukiz’15. Życzymy powodzenia w jego rychłym przegłosowaniu w celu pilnej naprawy polskiego poczucia bezpieczeństwa, a przynajmniej likwidacji podstawy prawnej do legalnego najazdu na nasze terytorium.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Jeden komentarz