Bez kategorii
Like

Robert Fortune, herbaciany szpieg Jej Królewskiej Mości.

13/09/2013
1606 Wyświetlenia
3 Komentarze
9 minut czytania
Robert Fortune, herbaciany szpieg Jej Królewskiej Mości.

Dziś w sklepach możemy kupić herbatę pochodzącą z różnych krajów. Najczęściej z Chin, Indii, Sri Lanki (dawny Cejlon) lub krajów Afryki Wschodniej (Kenii, Tanzanii, Malawi). Jednak do połowy XIX wieku niemal monopolistyczną pozycję na rynku herbaty zajmowały Chiny. Do zmiany tego stanu rzeczy przyczynił się szkocki botanik, Robert Fortune oraz stojący za nim najstarszy koncern świata – brytyjska Kompania Wschodnioindyjska. Robert Fortune, szkocki botanik w służbie Kompanii Wschodnioindyjskiej. Autor nieznany, Domena publiczna, Wikipedia. Fortune urodził się 16 września 1813 r. w Kelloe, w szkockim hrabstwie Berwickshire położonym przy dawnej granicy z Anglią (od 1707 r. obydwa kraje tworzą Wielką Brytanię). Pochodził z ubogiej rodziny. Początkowo odbywał praktykę w ogrodzie botanicznym w Edynburgu, następnie w ogrodach w Chiswick, należących do Królewskiego […]

0


Dziś w sklepach możemy kupić herbatę pochodzącą z różnych krajów. Najczęściej z Chin, Indii, Sri Lanki (dawny Cejlon) lub krajów Afryki Wschodniej (Kenii, Tanzanii, Malawi). Jednak do połowy XIX wieku niemal monopolistyczną pozycję na rynku herbaty zajmowały Chiny. Do zmiany tego stanu rzeczy przyczynił się szkocki botanik, Robert Fortune oraz stojący za nim najstarszy koncern świata – brytyjska Kompania Wschodnioindyjska.

Robert Fortune, szkocki botanik w służbie Kompanii Wschodnioindyjskiej. Autor nieznany, Domena publiczna, Wikipedia.

Fortune urodził się 16 września 1813 r. w Kelloe, w szkockim hrabstwie Berwickshire położonym przy dawnej granicy z Anglią (od 1707 r. obydwa kraje tworzą Wielką Brytanię). Pochodził z ubogiej rodziny. Początkowo odbywał praktykę w ogrodzie botanicznym w Edynburgu, następnie w ogrodach w Chiswick, należących do Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego (Royal Horticultural Society). Po I wojnie opiumowej Towarzystwo skierowało go do Chin z misją zbierania roślin. Misja ta zakończyła się sukcesem na tyle znaczącym, że Fortune został mianowany dyrektorem ogrodów w Chiswick.

W 1848 r. do gry włączyła się potężna Kompania Wschodnioindyjska (East India Company). Ta założona w 1600 r. angielska spółka stała się w XVIII w. faktycznym władcą Indii, także militarnym. Wspominałem o tym w tekście pt. „O zółwiu, który przeżył imperium. Kompania zwróciła się do Fortune’a z propozycją zorganizowania następnej wyprawy do Chin. Tym razem jego zadaniem miało być wywiezienie z Chin nasion i sadzonek herbaty, w celu rozwinięcia jej upraw w posiadłościach kompanii na południowych stokach indyjskich Himalajów.

Jednak herbata na Wyspach Brytyjskich pojawiła się na długo przed epoką wiktoriańską. Już w 1706 r. angielski kupiec Thomas Twining kupił istniejącą kawiarnię, w której oprócz kawy rozpoczął sprzedaż herbaty – najpierw parzonej na miejscu, a potem już głównie suszonych liści. Z czasem skupił się niemal wyłącznie na herbacie. Jego firma była pierwszą angielską herbaciarnią (co więcej, istniejącą do dziś!). Ale w tamtym czasie zarówno uprawa jak i proces przetwórstwa herbaty stanowiły pilnie strzeżony chiński sekret. Kraj Środka był praktycznie światowym monopolistą na rynku herbaty. Cesarstwo Qingów czerpało wielkie zyski z jej eksportu, jak i z podatków pobieranych wewnątrz kraju. Co prawda w Indiach występowały rodzime gatunki herbat (przede wszystkim w Assamie), ale były one mniej cenione i nie liczyły się na rynku. Nie lepiej było w innej brytyjskiej kolonii – na Cejlonie. Owszem, już w 1824 r. pojawiła się tam herbata przemycona z Chin i uprawiano ją dla celów badawczych w Królewskich Ogrodach Botanicznych w Peradeniya. Kolejne eksperymentalne sadzonki zostały przywiezione z Assamu przez Kalkutę do Peradeniya w 1839 r. z inicjatywy East India Company. Jednak zbiory pozostawały na skromnym poziomie aż do lat 70-tych XIX w. i do tego czasu Cejlon kojarzył się bardziej z kawą niż herbatą.

Thomas Twining, założyciel pierwszej herbaciarni na Wyspach Brytyjskich. Autor nieznany, zbiory Twickenham Museum, Wikipedia.

Tak więc szkocki botanik otrzymał bojowe zadanie. By mu sprostać, w chińskim przebraniu i w towarzystwie chińskich pomocników odbył dwie wyprawy: jedną do Anhui, drugą do Fujianu (okolice Wuyi Shan), by zdobyć sadzonki i nasiona odpowiednio herbat zielonych i czarnych. Taki był pierwotny cel, na Zachodzie nie wiedziano bowiem, że chińska herbata zielona i czarna pochodzi z jednego gatunku rośliny (choć czasem z różnych odmian). Dopiero Fortune – jako pierwszy Europejczyk – to udowodnił, kończąc długotrwałą debatę na ten temat.

Pierwsza ekspedycja szkockiego badacza zakończyła się porażką. Mimo, że Fortune wysłał ponad 13 tys. zdrowych sadzonek w bezpiecznych, szklanych pojemnikach, tzw. skrzynkach Warda, wskutek opóźnień w transporcie oraz błędów ogrodników w Indiach niemal wszystkie zwiędły. Dopiero sadzonki i nasiona wysłane jako efekt drugiej wyprawy dotarły bezpiecznie i dały początek słynnym plantacjom herbaty w Dardżylingu (Darjeeling; dzisiejszy indyjski stan Bengal Zachodni). Oprócz swej działalności przemytniczej, Fortune najął też w Chinach specjalistów od uprawy i przetwórstwa herbaty.

Herbaciane pola Dardżylingu. Fot. P.K.Niyogi, GNU, Wikipedia.

W odpowiedzi na rosnący popyt na herbatę, Brytyjczycy stopniowo upowszechnili jej uprawę w innych swoich posiadłościach kolonialnych: na południu Indii, w Bengalu i Assamie, na Cejlonie, Malajach i we Wschodniej Afryce. To przyczyniło się do spadku cen i ogromnego spopularyzowania herbaty we wszystkich warstwach brytyjskiego społeczeństwa, a także wśród mieszkańców brytyjskich kolonii – zwłaszcza Indii. Ciekawostką jest fakt, że brytyjskie elity, na czele z dworem królewskim, pozostały wierne herbatom z Chin. Warstwy pracujące gustowały raczej w tańszych, mocniejszych herbatach pochodzących z kolonii.

Jako botanik, Robert Fortune interesował się też innymi okazami flory. Przywiózł z Chin bardzo wiele roślin ozdobnych: różaneczników i azalii, chryzantem, krzewów (m.in. berberysów) i drzew. Drugą najważniejszą (po herbacie) rośliną użytkową, jaką wywiózł z Chin, był niewielki cytrus, jadalny ze skórką – kumkwat. Fortune opisał też szczegóły produkcji papieru ryżowego, uprawy morwy i hodowli jedwabników.

W późniejszych latach Fortune ponownie odwiedził Chiny; podróżował też na Tajwan i do Japonii. Swoje podróże opisał w serii bardzo poczytnych książek, które przyniosły mu znaczny rozgłos i dochody. Jest upamiętniony w nazwach kilkudziesięciu roślin, m.in. kumkwatu (łac. Fortunella), trzmieliny Fortune’a, szorstkowca Fortun’a, funkii Fortune’a i głowocisu chińskiego (Cephalotaxus fortunei). Rośliny oznaczone przez szkockiego badacza opisywane są skrótem „Fortune”.

Robert Fortune zmarł 13 kwietnia 1880 r. w Londynie. Choć pochodził ze skromnej szkockiej rodziny, stał się znany i bogaty jako wybitny botanik i autor książek podróżniczych, a zarazem współarchitekt brytyjskiej potęgi kolonialnej. Spuścizną jego działalności jest dzisiejsza pozycja Indii jako drugiej po Chinach potęgi herbacianej globu, jak również herbata Darjeeling – najwyżej ceniona z indyjskich herbat. Niemniej jednak to chińska herbata wciąż jest na najwyższej półce. Pozostały jej wierne brytyjskie elity, dlatego wciąż zajmuje ona ważne miejsce w ofercie firmy Twinings – oficjalnego dostawcy brytyjskiej rodziny królewskiej i w prostej linii spadkobiercy wspomnianej w tekście najstarszej angielskiej herbaciarni. Logo tej spółki, powstałe w 1787 r., jest najstarszym na świecie znakiem firmowym. Znakiem symbolizującym brytyjską namiętność do herbaty. Dodajmy, że owa namiętność nie jest cechą li tylko Brytyjczyków. Herbata to bowiem od wieków najpopularniejszy napój na świecie.

Najstarsza angielska herbaciarnia nadal działa. Fot.Victorgrigas. Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported license,Wikipedia.

0

ArturZ

23 publikacje
22 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758