W dzisiejszych realiach tylko partie, czytaj mafie, mogą rządzić. Popieram ignorowanie wyborów do czasu wprowadzenia powszechnych JOW. Mylnie sugeruje tytuł czytelników. Artykuł jest o bezsensowności referendum. Mam na myśli referendum w sprawie odwołania rady miejskiej przed końcem kadencji, np. Jeleniej Góry. Dlaczego nie? Jak się chce zrobić referendum to trzeba najpierw mieć przygotowaną alternatywę dla nielubianego samorządu. Trzeba mieć gabinet cieni. To jeszcze nie wszystko. Trzeba mieć sondaż przypuszczalnej frekwencji wyborczej gwarantujący udział wymaganych 30 % dla ważności referendum. I to też nie wszystko. Trzeba poczekać na zmianę ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na większościową (bezpośrednią) i reżimowych ustaw. Dopiero wówczas komitet obywatelski miałby szanse zostać demokratycznie doceniony. W dzisiejszych realiach tylko partie, czytaj mafie, mogą rządzić. W roku 2000 […]
W dzisiejszych realiach tylko partie, czytaj mafie, mogą rządzić. Popieram ignorowanie wyborów do czasu wprowadzenia powszechnych JOW.
Mylnie sugeruje tytuł czytelników. Artykuł jest o bezsensowności referendum. Mam na myśli referendum w sprawie odwołania rady miejskiej przed końcem kadencji, np. Jeleniej Góry. Dlaczego nie? Jak się chce zrobić referendum to trzeba najpierw mieć przygotowaną alternatywę dla nielubianego samorządu. Trzeba mieć gabinet cieni. To jeszcze nie wszystko. Trzeba mieć sondaż przypuszczalnej frekwencji wyborczej gwarantujący udział wymaganych 30 % dla ważności referendum. I to też nie wszystko. Trzeba poczekać na zmianę ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na większościową (bezpośrednią) i reżimowych ustaw. Dopiero wówczas komitet obywatelski miałby szanse zostać demokratycznie doceniony. W dzisiejszych realiach tylko partie, czytaj mafie, mogą rządzić.
W roku 2000 zorganizowałem referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej w Jeleniej Górze przed upływem kadencji tworząc Społeczny Komitet Ratowania Miasta. Hasłem było „Razem przeciwko przemocy władzy”. Przewodniczącą Rady Miejskiej Jeleniej Góry była wówczas Zofia Czernow. Prezydentem Miasta był Józef Kusiak. Zebrałem z ludźmi 8.500 podpisów na 239 kartach, aby uzyskać 10 procent wymaganych do potwierdzenia wniosku i uznania przez Komisarza Wyborczego we Wrocławiu. Pomogli mi przy tym kupcy z targowisk, mieszkańcy najbiedniejsi, ludzie pokrzywdzeni, członkowie Ruchu Ochrony Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją oraz podopieczni Kazimierza Klimka.
Referendum odbyło się w niedzielę dnia 26 marca 2000 roku. Niestety było nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję. Do urn poszło przeszło dziewięć tysięcy osób, tj. 12,92 % wyborców. To i tak bardzo dużo jak na możliwości finansowe, medialne i organizacyjne pełnomocnika SKRM. Sama kampania była prymitywna i zbyt arogancka. Pomogły za to władze miasta Jeleniej Góry, które miały złych doradców. Anty socjolodzy i anty politolodzy „Kusiaka Baby i czterdziestu rozbójników” doprowadzili do wydania pieniędzy podatników na anty kampanię medialną. W lokalnych gazetach i w lokalnym radiu nawoływano stale do bojkotu referendum, co w efekcie nagłośniło tylko inicjatywę. Mądrzejsi wiedzą, że nieważne czy się mówi dobrze czy źle, ważne, że się mówi dużo. Mea culpa, ale było to przynajmniej jedyne referendum w Jeleniej Górze.
http://www.ropoiwzk.com/Referendum/Cudu%20nad%20Bobrem%20nie%20bylo.htm
http://www.ropoiwzk.com/Referendum/REFERENDUM.htm
http://www.ropoiwzk.com/gorace%20tematy/Kusiak.htm
http://www.ropoiwzk.com/Referendum/Apel.htm
Od fikcyjnej pierestrojki mieliśmy sześciu prezydentów w Jeleniej Górze. Marcin Zawiła 1/2, Zofia Czernow, Józef Kusiak x 2, Marek Obrębalski, Marcin Zawiła. Przewodniczącymi Rady byli ci sami lub przypadkowi, partyjni. Żadni prezydenci i przewodniczący rady nie są czyści. Mimo wszystko najlepszym z włodarzy był Józef Kusiak. Potrafił pomagać nie tylko kolegom z opcji PZPR-SLD. Nie powiem co wiem o jego grzechach, bo sam nie jestem święty.
Gdybym zorganizował dzisiaj referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej Jeleniej Góry przed upływem kadencji to skrzywdził bym znowu mieszkańców Jeleniej Góry. Po pierwsze nadużył bym niepotrzebnie ich energii, czasu i pieniędzy. Po drugie nie nakłonił bym 30 % uprawnionych do głosowania aby poszli do urn. Po trzecie nie zebrał bym 46 godnych kandydatów na radnych. Moi „przyjaciele” zdradzili mnie zaraz po wyborach w 2002 roku, gdy zostaliśmy z mojej inicjatywy radnymi. Po czwarte (w przypadku cudu referendalnego), przy obowiązującej ordynacji wyborczej dostali by się do nowego samorządu ci sami lub inni łobuzi partyjni. Po piąte popieram ignorowanie wyborów do czasu wprowadzenia powszechnych Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Boję się, że prędzej będzie anarchistyczna rewolucja. Zbierajcie zatem nazwiska i adresy.
http://fakty.interia.pl/polska/news-jelenia-gora-referendum-w-sprawie-wladz,nId,777486
2 komentarz