Bez kategorii
Like

Realny system polityczny Polski

17/04/2012
430 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

System ten w swojej istocie jest pasożytem. Powoli zabijającym organizm na którym żeruje.

0


System polityczny w Polsce składa się z dwóch podstawowych elementów mediów i polityków okrągłostołowych. Realna władza obecnie w Polsce, to szefowie frakcji partii systemowych i właściciele mediów, oligarchowie. To jest obecny odpowiednik biura politycznego PZPR za komuny.

System ten jest modyfikacją trwającego do 1989 roku dominującej wspólnej własności nomenklatury na własność indywidualną członków tejże nomenklatury poszerzonej o akceptujących te reguły gry byłych opozycjonistów. Taki układ zapewnił przejęcie majątku narodowego, w tym mediów bez oporu społeczeństwa. Nadal uważało ono dzięki tymże mediom, że opozycjoniści reprezentują jego, a nie już wtedy swoje indywidualne interesy.

Tak jak poprzedni, po modyfikacji w 1956 roku, system nie próbuje już, bo nie jest w stanie kontrolować wszystkiego a jedynie konieczne elementy dla jego przetrwania – czyli kluczowe media i partie polityczne. Tak jak w poprzednim istniały całe obszary niezależne od niego, takie jak kościół, rolnictwo, tak obecnie są to niektóre z zasady niszowe media i organizacje polityczne, społeczne, poza silną PiS, mediami Rydzyka, Gazetą Polską, Kasami Stefczyka, blogosferą – rozproszoną ale w sumie silną. System stara się zniszczyć lub oswoić PiS od chwili przejęcia w 2005 władzy w państwie i próby częściowego rozmontowania systemu.

Ostateczna selekcja partii odbywa się właśnie w mediach. Poza tym utrudnia wejście do gry ordynacja wyborcza i fałszowanie wyborów.
Obrazowo można sobie wyobrazić system, jako kasę przed wejściem na diabelski młyn wesołego miasteczka. W tym okienku (telewizyjnym) sprzedaje się bilety tylko wybranym, innych wypycha się wszelkimi metodami. Też administracyjnymi, konstrukcji prawa, działaniami bezprawnymi na koniec kolejki. A młyn się kręci powoli – najwyżej są rządzący, nieco niżej byli rządzący nieco wyżej ci, którzy będą rządzić w następnym rozdaniu. Wszystko we własnym gronie. Ci którzy chcą ten system rozmontować są niszczeni przez media – wszelkimi sposobami. Przez nomenklaturę wykorzystującą do tego instytucje państwa. W wypadkach szczególnie niebezpiecznych dla przetrwania systemu, lub kluczowych interesów jego elementów – fizycznie eliminowani przez chroniące go układy mafijne wywodzące się po części z dawnych służb specjalnych, mające licencje na zabijanie. Odbywa się to pod przykrywka mediów dających złudzenie czystej demokratycznej, republikańskiej gry o władzę.

Media systemowe w zamian mają monopol na licencje na nadawanie programów. Jak pokazuje obecna cyfryzacja techniczne możliwości nadawania około 100 bezpłatnych programów ograniczono do kilkunastu, a wszystkie oddano dotychczasowym nadawcom systemowym, Nawet w większości religijna stacja jest wszelkimi sposobami, za wszelka cenę blokowana. A przecież jej obecność nie jest w stanie wygrać z monopolem całej reszty. Teraz ten zmonopolizowany rynek reklamy telewizyjnej jest wart kilka mld rocznie. Właściciele mediów mają też inne korzyści z układu z politykami. Pokazuje to choćby stadion Legii w Warszawie. W drugą stronę odpłacają się codzienną promocją polityków. W każdym programie informacyjnym mamy zawarte porcje kryptoreklamy dotyczące systemowych polityków, antyreklamy ich przeciwników. Jej rynkowa wartość to setki milionów, jeśli nie miliardy rocznie. W takim układzie finansowanie partii przez budżet jest jedynie kroplą w morzu, a limity na kampanie wyborcze fikcją. Bo realnie kampania trwa 4 lata, od podziękowania wyborcom w po ogłoszeniu wyników poprzedniej. Fałszokracja to dobre określenie takiego systemu.

System w swojej istocie jest pasożytem. Powoli zabijającym organizm na którym żeruje. Tu nie ma dyskusji, wystarczy popatrzeć na dane demograficzne. Przedłużenie wieku emerytalnego, spadek realnej wartości zarobków, drożyzna, emigracja, ogromny dług publiczny, utrata prawie całości majątku narodowego pokazują jaką cenę za jego istnienie każdy płaci. Stałymi elementami systemu od 22 lat jest przejmowanie majątku państwa, części przechodzących przez nie pieniędzy z podatków. Zwłaszcza tych idących na zamówienia publiczne – 144 mld w zeszłym roku. Pieniędzy idące na płace administracji, zatrudnianej na zasadzie lojalności wobec systemu – za ostatniej kadencji tylko na zatrudnienie nowych jej członków idzie kilka miliardów rocznie. Żerowanie dzięki powszechnej i bezkarnej na najwyższych jego szczeblach nietykalnych i oligarchów a w śladowym stopniu karanej na niższych korupcji. Jest ona jednym z podstawowych elementów systemu, dochodów jego beneficjentów.

System działa wyłącznie w interesie nomenklatury. Jest ona postawiona z zasady ponad prawem. Niektórzy jej członkowie wchodzą do kasty nietykalnych. Dla przetrwania systemu, czasem, w jakimś ograniczonym zakresie jego członkowie ponoszą jednak ograniczone kary.

Media a zwłaszcza telewizja zapewniają przetrwanie układu politycznego. Są 3 podstawowe, państwowa będąca pod kontrolą rządzących. Dwie będące w rekach systemowych oligarchów. One selekcjonują kandydatów do władzy, zapewniają sterowane widowisko dla głosujących w wyborach. Można to określić jako telekrację. Wśród frakcji partyjnych, partii dopuszczalna jest konkurencja wewnątrzsystemowa. Taka, która nie zagrozi jemu jako całości. To show telewizja przedstawia jako realną walkę o władzę, reformy, zmiany.

System, który wytworzył się na obszarze postsowieckim nie jest na szczęście szczelny. Jak pokazują obecne przykłady Węgier, Estonii, Łotwy czy nawet Polski za czasów PiS jest możliwe przejęcie w nim władzy drogą wyborów. Jednak jedyną pewną gwarancją stałego pozbycia się tego pasożytniczego systemu, jest silne społeczeństwo obywatelskie i przełamanie dominacji telewizji. Jest on bowiem tylko wynaturzeniem systemu demokratycznego, właściwym nie tylko krajom postkomunistycznym, ale też wielu krajom w okresie transformacji.

Czynniki zewnętrzne jak obcy kapitał, wobec praktycznego braku istnienia chroniącego interesy obywateli państwa, przejmujący coraz większe obszary jego ekonomii. Podobnie dzieje się w wypadku UE. Kierujący polskim państwem są korumpowani przez elity UE, silne państwa, silne organizacje międzynarodowe np. mafie. Brak walki z nową mafią białych kolnierzyków jest elementem systemu.
Korupcja niezbyt powszechna poza służbą zdrowia w codziennym życiu społeczeństwa, jest powszechna na wyższych szczeblach systemu politycznego i biznesu.
Używam stale słowa system, między innymi dlatego, że używa go neapolitańska Camorra jako określenie mafii. System jest bowiem nie tylko pewną formą mafii ale jest powiązany z zorganizowaną przestępczością. Stanowi ona jego istotny element. Powiązanie jest przez układy korupcyjne.

Nienomenklaturowy biznes prywatny poniżej poziomu oligarchów, też jest uzależniany bezpośrednio od systemu. Żeby nie narazić się na represje administracyjne, np. nie może bez problemów umieszczać reklam w mediach antysystemowych. Wspomagać ich finansowo. Jest zmuszany do wchodzenia w korupcyjne czy mafijne układy, czasem niszczony, bezprawnie przejmowany.

Podobne systemy działają na szczeblach lokalnych, samorządowych. W różnym natężeniu.

Istnienie prawodawstwa, instytucji państwa, ma pewien wpływ na działanie systemu, ale nie jest on decydujący, raczej ograniczający koniecznością zachowania pozorów, uczciwością urzędników. System ten ma niewiele wspólnego atrapą zapisaną w konstytucji. Podstawą bowiem jest realna ekonomia.

W naszym państwie siedzi ukryte inne – wewnętrzne państwo. Zmodyfikowany post PRL, ze swoją religią pieniądza i oportunizmu, strukturą władzy, służbą bezpieczeństwa, aparatem propagandy, „rozgrzanymi sędziami”, wypustkami do wszelkich organów władzy w Polsce. Środkami nacisku w postaci teczek, urzędników dowolnie interpretujących pisane pod nich prawo, medialnych nagonek.

Istotą tego systemu jest korzyść osobista, nie dobro społeczne. Dlatego jego podstawą jest korupcja. Często w formie wymiany usług na masową skalę, a nie wzięcia koperty z pieniędzmi, bo w wielu wypadkach trzeba by je wozić tirami. Podstawowa korupcja bowiem, to układ pomiędzy mediami a politykami. Reklama za wyłączność na rynek reklamy.

Ta teoria jest o tyle dobra, że przykładając ją do wszelkich zjawisk występujących w Polsce, przestajemy utyskiwać na to, jak tu wszystko źle działa. Staje się jasne, że wszystko działa z żelazną systemową logiką.
 

0

R.Zaleski

"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"

363 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758