Poszukując ustroju idealnego można iść różnymi drogami, a jedną z możliwości jest eliminowanie wad obecnego systemu, tak by jego zalety pozostały, a to co nie działa zostało zastąpione lepszymi rozwiązaniami. I tak dochodzimy do płynnej demokracji.
Do minusów obecnego ustroju zaliczyć można wiele elementów. Lista poniżej na pewno nie zawiera ich wszystkich. Warto zatem rozważyć też i inne wady chcą udoskonalić ten teoretyczny model. Warto też taki model tworzyć i testować, ale o tym napiszę już innym razem, jak tego można dokonać.
Do wad obecnej demokracji przedstawicielskiej zaliczyć można m.in.:
– to, że decyzje podejmują osoby, które nie mają wiedzy specjalistycznej w danej dziedzinie, przez co podejmują czasem złe decyzje, bywają do tego podatni na manipulacje ze strony swoich doradców, nie są w stanie w pełni merytoryczni nadzorować poletka, które jest im przekazane do rządzenia
– brak kontroli działań rządzących przez obywateli. Z jednej strony wynikać to może z ograniczonego zainteresowania obywateli, ale w dużej mierze możliwość kontroli ogranicza brak rozwiniętych narzędzi do takiej kontroli. Transparenty system płynnej demokracji, gdzie istotne decyzje są współpodejmowane przez obywateli tworzy dużo większą opcję nie tylko samej kontroli, ale wpływu bezpośredniego na te decyzje. Z braku kontroli w demokracji wypływa wiele patologii, gdzie jedną z głównych jest to, że politycy podejmująd decyzje wbrew obywatelom i wbrew ich interesom.
– nieróbstwo, czyli zwykłe rozleniwienie, gdy robić nic nie trzeba, bo czy się stoi czy się leży dieta/pensja się należy. Jaką ma motywację wybrana osoba, gdy wie, że czy będzie coś robić czy nie to swoje wynagrodzenie dostanie? No na pewno ograniczoną motywację. W demokracji płynnej ryzyko utraty poparcia czy oskarżenie o nieróbstwo jest stale obecne, poza tym to przez aktywne działanie zwiększa się swój wpływ, czy też go utrzymuje, w końcu konkurencja nie śpi i też walczy o poparcie, co ogranicza możliwości nieróbstwa.
– ustanawianie złych praw. Wynikać to może z ograniczonych kompetencji, gdzie wracamy do pierwszego wymienionego minusa. Wynikać może też z korupcji, do której przejdę później. Wynikać może też z jakichś innych interesów, np. partyjnych, gdzie używa się dyscypliny głosowania. W demokracji płynnej każdy działa na swój rachunek, łatwiej może być rozliczony ze swoich postępków, jest bardziej wrażliwy na argumentację i krytykę, bo teoretycznie każdy może rozpocząć lawinę niewygodnych pytań o to dlaczego głosował na dane prawo, co za nim przemawiało, że oddał na nie głos itp. i jest możliwość rzetelnej, merytorycznej dyskusji na ten temat. Obecnie w sejmie poseł czy radny jest nietykalny, gdy głosuje na złe prawa, nie można nic zrobić by ograniczyć jego władzę.
– zachowawczość, obawa przed podejmowaniem trudnych i niepopularnych decyzji. W tej kwestii w płynnej demokracji teoretycznie sytuacja może być gorsza niż w obecnym ustroju, bo o ile obecnie kadencyjność chroni interesy polityków na jakiś czas z góry, o tyle w demokracji płynnej niezadowolenie wyborców może bardzo szybko zmienić proporcje władzy. Z jednej strony można uznać to za minus. Z drugiej strony zmusza to władze do poszukiwania rozwiązań możliwych do wprowadzenia, lepszych a mimo to realnych. Ostatecznie to też obywatele ponoszą konsekwencje tego, że te trudne, niepopularne decyzje nie są podejmowane, więc wcześniej czy później powinni teoretycznie dojść do wniosku, że podjąć je trzeba.
– populizm, który jest szeroko spotykany w demokracji przedstawicielskiej. Wynika chociażby z niepełnego i nieswobodnego przepływu informacji. Głównymi kanałami przekazu informacji są media, gdzie dużo łatwiej o zachowania populistyczne, niż przy wielowymiarowym, sieciowym przesyle informacji w Internecie, gdzie wypowiedź każdego może teoretycznie wcześniej czy później dotrzeć do szerokich mas wyborców, poprzez mechanizmy rankingowania. Populistyczne hasła są dużo szybciej wskazywane i tępione, a merytoryczna dyskusja jest dużo bardziej możliwa, przez co trudniej ukrywać przysłowiową "kiełbasę wyborczą".
– złe wydatkowanie środków publicznych. Wynikać może z korupcji. Wynikać może z chęci uzyskania korzyści. Wynikać może z niewiedzy, niekompetencji i ograniczonych możliwości badania ofert rynkowych i możliwych rozwiązań. Płynna demokracja wszystkie te powody ogranicza. Dzięki korzystaniu z mądrości i wiedzy ogółu, możliwe jest optymalizowanie wydatków, gdyż setki osób są w stanie znaleźć wspólnie lepsze rozwiązania i oferty, niż jeden, dwóch czy trzech urzędników. Tak samo korupcja i uzyskanie osobistych korzyści jest bardzo trudne, gdy proces decyzyjny jest otwarty i transparentny dla wszystkich, wiadome są kryteria podejmowania decyzji i oferty oferentów.
– rządy intelektualnych średniaków. W płynnej demokracji, jako, że opiera się głównie na internetowym narzędziu do prowadzenia dyskusji, w większym stopniu znaczenie mają kompetencje i względy merytorycznym, niż w obecnym systemie, gdzie istotne są koneksje, parcie na szkło, karierowiczostwo, kolesiostwo i zdobywanie funduszy na kampanie z niejasnych często źródeł, a prawie zawsze ze źródeł interesownych. W demokracji płynnej również są możliwe te aspekty, ale jednak w mniejszym stopniu, bo tutaj nie ma tak wielkiego znaczenia to na ile często pojawia się w mediach, choć i tu ma oczywiście wpływ. Częśniej jednak względy merytoryczne decydują, bo wszelkie niemerytoryczne kwestia wcześniej czy później mogą wypłynąć i to sporo łatwiej niż w demokracji przedstawicielskiej. Z tego też powodu mądrzejsi ludzie powinni zdobywać władze, a nie przeciętni intelektualnie. To taka cyber-merytokracja.
– korupcja. W demokracji przedstawicielskiej osób, które należy przekupić jest niewiele, wiadomo kim są, wiadomo gdzie ich znaleźć, stąd często reprezentanci padają ofiarą gróźb albo są przekupywani, tudzież mamieni i manipulowani. Ułatwia to niejawność podejmowania decyzji. W demokracji płynnej istotne decyzje są jawne, wszelkie dane do ich podjęcia są jawne, a decyzje nie leżą w gestii jednej osoby, tylko wpływ na nie ma teoretycznie każdy chętny i uprawniony, o ile tylko znajduje czas i ochotę by się angażować w proces decyzyjny. To jedna z większych bolączek, bo od zarania dziejów władza była korumpowana, a teraz pojawia się możliwość stworzenia systemu, który jest zabezpieczony przed tym i jest nim właśnie demokracja płynna, gdzie ogół społeczeństwa podejmuje decyzje, a wykonują je wybrani przez ten ogół, wg wytyczynych ustalonych przez ogół i cały czas pod kontrolą ogółu. A jak można przekupić ogół? Można go jedynie omamić, ale trudno omamić przechytrzyć tylu ludzi, by tego nie zauważyli. Dlatego właśnie powodu obecny system będzie się bronił najbardziej zajadle przed wprowadzeniem płynnej demokracji, bo to największe dla niego zagrożenie, właśnie ta trudność działań korupcyjnych.
– przerost państwa. Taki przerost wypływa z nieefektywności zarządzania z jednej strony, ona jest ograniczana przez wpływ na proces decyzyjny osób, które za to pieniędzy nie biorą, a angażują się po prostu społecznie. Crowdsourcing, czyli zbieranie najlepszych informacji z dużych grup ludzi jest bez porównania najefektywniejszą i najbardziej kreatywną formą w tworzeniu, też w tworzeniu najlepszych rozwiązań. Nie ma człowieka, którego gdyby posadzić w redakcji portalu demotywatory i miał on wymyślać śmieszne i ciekawe demotywatory, co by w tym był lepszy od setek tysięcy internautów. Właśnie z zalet crowdsourcingu korzysta płynna demokracja i jest bezkonkurencyjna przez to w znajdowaniu rozwiązań, o ile tylko bazuje na efektywnym systemie filtrowania treści. Przerost państwa wynika z drugiej strony z kolesiostwa – zatrudniania rodziny, znajomych itp. To jest ograniczane, bo decyzje, też kadrowe są podejmowane gremialnie, dlatego kwestie powinowactwa nie mogą grać tu dużej roli. Przerost państwa wynika z podejmowania złych decyzji także, które to już zostało omówione.
– brak zaangażowania obywateli, aktywnych postaw obywatelskich, samorządności. Może brak to dużo powiedziane, ale te postawy na pewno są ograniczone i to bardzo, w stosunku do demokracji płynnej. Wynika to w głównej mierze z ograniczonej liczby i mocy realnych narzędzi do wpływania na rzeczywistość. Z drugiej strony z kwestii historycznych i mentalności, ale ta by szybko uległa zmianie, gdyby takich narzędzi społeczenstwu dostarczyć. Płynna demokracja jest narzędziem samym w sobie. Daje realne możliwości wpływania i postawy obywatelskie by wzrosły w sposób lawinowy, ogromny i we wszystkich obszarach, gdyby ją wprowadzić. W demokracji przedstawicielskiej ludziom się nie chce, bo wiedzą, że władza może kolokwialnie mówiąc, olać, wyniki takiego referendum, petycji czy sondażu, stąd nie wierzą w realność zmian i wpływu. To się bardzo powoli zmienia, chociażby przez to, że coraz częściej ludzie zrzeszają się wokół różnych idei w Internecie i daje to efekty. We Wrocławiu w dwa dni weekendu na facebooku ponad 50 tys. osób się zebrało na fanpage-u przeciw wprowadzaniu opłat na autostradowej obwodnicy miasta, było to przed wyborami, władza się przestraszyła i wycofała z planów wprowadzania opłat. Takie przypadki zwiększają wiarę ludzi w możliwość wpływu, a płynna demokracja zwiększy ją nieporównanie bardziej.
– kadencyjność. Czy się stoi czy się leży dieta/pensja się należy 😉 Brak możliwości wpływu na władze jest ogromnym minusem. Z jednej strony umożliwia długofalową realizację jakiejś strategii, jednak i to nie jest niemożliwe w demokracji płynnej. Kadencyjność wprowadza bezkarność władzy a to jest bardzo często demoralizujące dla niech, powoduje nieróbstwo, działania korupcyjne itp. tym bardziej, że niektóre władze mają immunitet lub "mentalny immunitet" i nietykalność faktyczną, mimo, że nie gwarantowaną prawnie. Stąd pojawia się wiele przekrętów. To tak jakby właściciel firmy zatrudniał menadżera do swojej firmy na kilka lat na podstawie tego co on naobiecuje. To jest totalna pomyłka i jakiś paradoks. Głupota innymi słowy. W płynnej demokracji z kolei nie ma czegoś takiego. Oczywiście można wprowadzać kontrakty dla wykonawców, ale oni podlegają stałej kontroli i mogą być w każdej chwili wylani z roboty pod pewnymi warunkami, przez co nie są bezkarni w żadnym stopniu.
– brak transparentności. Decyzje podejmowane za zamkniętymi drzwiami nierzadko, brak przejrzystości procesów decyzyjnych to rzecz powszednia w obecnym ustroju. W płynnej demokracji kryteria podejmowania decyzji są jawne i mogą być podejmowane przez wszystkich, tak samo jak argumenty, opcje i dyskusja nad nimi. Jawne są decyzje od początku do końca, jawne są dokumenty, dostępne do wglądu. Tyle tylko informacji ile może być jawnych powinno takimi być. To ogranicza korupcyjność, ogranicza kolesiostwo, ogranicza złe wydatkowanie wspólnych środków (zwanych publicznymi, mimo, że to są środki ludzi a nie publiczne, są z kieszeni obywateli), ogranicza nieefektywność zarządzania.
– brak skorelowania płac z wynikami pracy. Obecnie czego się nie robi to wyniki są luźno związane z płacą. Oczywiście istnieją premie, ale one bywają przyznawane, gdy nie ma ku temu powodu, bywa i tak, że nie są przyznawane, gdy są powodu, czasem oczywiście też są przyznawane gdy jest powód albo nie przyznawane, gdy go nie ma. W każdym bądź razie warto w większym stopniu skorelować płace z wynikami pracy, przez co zatrudniani ludzie byliby motywowani. Wszystko to powinno być z góry ustalane w kontrakcie a wybierany powinien być najlepszy kandydat, w otwartych konkursach. W kontrakcie byłyby zawarte kwoty wynagrodzeni za odpowiednie poziomy realizacji celów, byłyby określone w czasie i każdy mógłby monitorować to na ile dana osoba wypełnia pracę, różnymi miernikami, wskaźnikami osiągnięcia celów. Z drugiej strony osoby najwyżej w hierarchii mogłyby dostawać pieniądze, za ich aktywną pracę na rzecz społeczności, tak by Ci najlepsi mogli się tym zajmować, z tego utrzymywać i nie potrzebować innego zajęcia, gdy realizują się dla społeczności aktywnie i mają jego poparcie, jako przedstawiciele. Im większe poparcie i autorytet (mierzony w licznie oddanych głosów na wypowiedzi i argumenty danej osoby), tym większy dochód dla niego. To budowałoby i wzmacniało postawy obywatelskie i wykształciła by się klasa działaczy społecznych, którzy by z tego żyli i utrzymywali się, dla dobra społeczności. Różnica jest taka, że w demokracji przedstawcielskiej osoby na stanowiskach mogą sobie robić co chcą do końca kadencji, a tutaj byłyby cały czas na świeczniku i byłyby bardziej wrażliwe na nastroje społeczne i ich aktywność byłaby w większym stopniu wymuszona.
– brak konkurencji, zasad wolnego rynku pomiędzy osobami pełniącymi daną funkcję, podejmującymi dane decyzje. W płynnej demokracji osoby na funkcje zatrudniane być mogą w otwartych konkursach, gdzie liczą się kompetencje, a one otrzymują prawa potrzebne do zrealizowania określonego celu, określonej strategii, przez określony czas, otrzymując określoną płacę za konkretny poziom wyników i są cały czas pod kontrolą, mogą utracić tę pozycję, gdyby robili coś niewłaściwie. Decyzje z kolei są podejmowane gremialnie – te istotne decyzje. Mało istotne decyzje może podejmować wybrana osoba. Część decyzji może wymagać konsultacji. Jest to raczej wykonawca w rozumieniu tego słowa, decydentem pozostaje naród, społeczeństwo. Władza ma służyć ludziom, realizowac to co chce społeczeństwo i to w taki sposób, jaki ono chce. Mamy konkurencję w dostawaniu funkcji i mogą one być bardziej rozdrobnione.
Załóżmy stanowisko burmistrza, gdzie funkcje reprezentacyjne, załóżmy na kadencje nawet i 5-letnie może pełnić inna osoba. Inna może być zatrudniona do kontroli przetargów infrastrukturalnych i jako specjalista może ją pełnić np. w kilku miastach, dzięki temu decyzje takie będą podejmowane przez prawdziwego specjaliste i będzie on mógł decydować tylko w tym zakresie. Ktoś inny będzie nadzorował politykę społeczną i może on ją nadzorować np. w każdej gminie w danym powiecie i w głównym mieście jednocześnie, przez to będzie bardziej spójna. Jeśli mu społeczeństwo zaufa to może nawet nadzorować ją na poziomie powiatu, przez to pełniłby funkcje, które normalnie są nadzorczymi wobec polityki społecznej w gminach powiatu, ale jeśli zna się na tym najlepiej i jest zaufany, to czemu nie? I tak podlega cały czas kontroli. Ktoś inny może być wybrany tylko np. na czas żniw by kontrolować skup plonów. Płynna demokracja umożliwia takie przypadki, dzięki czemu zasoby mogą być najefektywniej alokowane. Mamy konkurencję, która tę efektywność zwiększa.
– kolesiostwo. Z powodu transparentności i podejmowania decyzji gremialnie, kolesiostwo jest bardzo, bardzo mocno ograniczone. Tego chyba nie potrzeba rozwijać, bo wynika to już z omówionych wyżej kwestii.
– biurokracja. Biurokracja powinna być ograniczona z kilku powodów. Po pierwsze bardziej kreatywny crowdsourcing będzie tworzył lepsze rozwiązania, które będą w mniejszym stopniu wymagały rozbudowanej papierkologii. Po drugie dotychczasowa komunikacja służbowa, wysyłanie oficjalnych pism, faksów, telefony itp. będą w dużej mierze zastąpione tym co będzie się działo w systemie płynnej demokracji, na forum i to 24 godziny na dobę, więc czasem szybciej, czasem pewnie wolniej, a nawet zazwyczaj wolniej, jednak to jest kwestia podejmowania decyzji, bo same procedury powinny być przez to szybsze, gdyż taki system wpłynie prawdopodobnie znacząco na przyśpieszenie i zwiększenie informatyzacji aparatu państwowego. Po trzecie dzięki efektywniejszym decyzjom, także tym kadrowym, dzięki otwartym konkursom na stanowiska, dzięki zmniejszeniu kolesiostwa, aparat państwowy zostałby znacznie odchudzony kadrowo, co pozwoliłoby na zmniejszenie wydatków państwa, spłatę długów państwowych, zwiększenie wiarygodności płatniczej, docelowo zmniejszenie także obciążeń podatkowych, a to wpłynęłoby na większą zamożność, zwiększenie przedsiębiorczości i zadowolenia społecznego. Przerośnięte państwo zjada ogromną część owoców pracy społeczeństwa, niczym pasożyt.
Dodatkowo warto omówić nową wadę i zagrożenie, które nie występuje w demokracji przedstawicielskiej.
– podatność na manipulacje. To bardzo ważny temat i wykracza trochę poza samą kwestię korupcji, omówionej wyżej, gdyż w demokracji przedstawicielskiej nie ma elektronicznego systemu, który wszystkim operuje, a że w płynnej demokracji on istnieje, to niesie to ze sobą nowe wady i zagrożenia, których nie ma w demokracji przedstawicielskiej. To bardzo realne zagrożenie oczywiście, bo koncerny, lobbyści, tajne służby, sekretne stowarzyszenia, spiskowcy i inni wrogowie nie śpią, tylko działają.
Po pierwsze system powinien być transparentny w całości, czyli powinna być możliwość sprawdzania działań wszystkich jego uczestników, dzięki czemu łatwiej będzie wykrywać jakieś nieprawidłowości. Użytkownicy mieliby dostępną wiedzę, jak kontrolować działanie systemu i mieliby dostępne dane, które umożliwiałyby tę kontrolę.
Po drugie, wg mnie, osoby w systemie powinny działać tam jawnie, nie anonimowo, będą zweryfikowanymi w kwestii sprawdzenia, że oni to oni. Im wyżej w hierarchii tym ta weryfikacja powinna być częstsza i głębsza. Na początku wystarczać może weryfikacja, jaka jest w Allegro, czyli ksero dowodu osobistego i kod aktywacyjny wysłany na adres z dowodu. Na wyższych poziomach może być to regularna weryfikacja czy to ta osoba np. na podstawie próbek głosu, obrazu z internetowej kamery, telefonicznie itp. A to po to by zminimalizować ryzyko przejęcia konta przez osoby trzecie i korzystania z niego.
Po trzecie algorytmy działania systemu powinny być powszechnie znane i wręcz mogą być nauczane w ramach edukacji szkolnej, by każdy rozumiał ja to działa i dzięki temu mógł wykrywać nieprawidłowości.
Po czwarte system powinien się opierać na kilku zdublowanych serwerowaniach, tak by nie wystarczyło włamać się i zmanipulować dane w jednej z nich, ale wymagałoby to precyzyjnego w czasie działania, w kilku różnych miejscach, które to powinny być zabezpieczone na różne sposoby. Wyposażone oczywiście w kilka rodzajów alternatywnego zasilania itp.
Po piąte najlepiej by było, o ile to możliwe, by system ten był bezpieczny i niehakowalny, by niemożliwym było zmanipulować elektronicznie danymi. Nie wiem czy jest to realne, bo ponoć nie ma kodów i zabezpieczeń nie do złamania, ale być może byłoby to możliwe, mam na to pewne pomysły, chociażby to by elektroniczne bramki przepuszczały do serwerów jedynie wybrane typy komunikatów i informacji, a te nie miały możliwości wpływu na samą strukturę i budowę systemu.
Po szóste każdy użytkownik mógłby zgrywać sobie otwarcie fragmenty dyskusji systemu, tworząc kopie zapasowe, które mógłby porównywać z tym co będzie później, by sprawdzić, czy jakieś głosy/wypowiedzi/konta nie zostały zmanipulowane czy skasowane. By to umożliwić prawdopodobnie lepszym by było, gdyby nie można było niczego kasować, gdyż możliwość kasowania umożliwia manipulację, a gdy się jedynie dopisuje nowe rzeczy to cały czas widać historię działań w danym wątku dyskusji czy działań danej osoby. To też by ograniczało trolowanie, bo ludzie będąc nieanonimowymi i nie mogą usuwać napisanych głupot, bardziej by się pilnowali w tym co i jak piszą. Wręcz można by wbudować automatyczne systemy kopiujące system i sprawdzające go wyrywkowo automatycznie na obecność niedozwolonych zmian – w razie takiego rozproszonego systemu (losowego) byłoby bardzo trudno oszukać system.
Te zabezpieczenia powinny całkowicie uniemożliwić manipulacje na systemie lub przynajmniej uniemożliwić ich niewykrywalne realizowanie, czyli nawet, jakby ktoś coś takiego robił to byłoby wysoce prawdopodobne by wcześniej czy później zostały wykryte. Trudność czy też niemożliwość manipulacji systemem sprawia, że obok zwalczania korupcji jest to drugi najważniejszy powód dla jakiego obecnie trzymająca władzę grupa, będzie walczyć z tą ideą wszelkimi środkami. Miejmy nadzieję, że przegrają tę walkę 🙂
Jak widać w ogromnej części przypadków, płynna demokracja wydaje się być lepszym ustrojem. Wyjątkami są kwestia zachowawczości i czas podejmowania decyzji. Oba te minusy da się pewnymi narzędziami ograniczyć, w szczególności ten drugi, ponieważ pierwsza wada jest w kwestii mentalności, a tej tak łatwo i szybko się nie zmienia często.
Otwarty jestem na wyjaśnianie, dyskusję merytoryczną w komentarzach, stąd chętnie się zapoznam z wątpliwościami innych i wytłumaczę, jak wygląda model płynnej demokracji o jakiej mówię, bo modeli tego systemu może być wiele i różnią się one od siebie. Dobrze stworzony system może działać w opisany sposób, w co wierzę i jestem przekonany, bo obmyślałem mechanizmy, jakie mają w nim działać, aczkolwiek mogło mi coś umknąć, więc dzięki crowdsourcingowi w komentarzach 😉 możliwe, że pojawią się jakieś nowe perpektywy i koncepcje.