Bez kategorii
Like

Rasizm Obamofilów

05/11/2012
444 Wyświetlenia
0 Komentarze
20 minut czytania
no-cover

Nie wiem co musiał by Obama zrobić, aby większość Amerykanów przejrzała na oczka. Aby większość Amerykanów przestała patrzeć na „Czarnego Mesjasza”,

0


 

 a zaczęła dostrzegać słabego polityka, który krok za krokiem podkopuje fundamenty kraju, który swą potęgę zbudował na zupełnie odmiennych wartościach, niż te głoszone przez "pierwszego czarnoskórego prezydenta Stanów". Oczywisty fakt, że zwolennicy Obamy, czyli 90 parę procent politycznie poprawnie, (czytaj kretyńsko) zwanych Afro-Amerykanami – czarnoskórych mieszkańców tego kraju, głosuje na tego człowieka ze względu na jego kolor skóry, to oczywiście zdaniem "sił postępu" to żaden rasizm. Nie jest oczywiście rasizmem fakt, że czarnoskórzy nie głosują na Romneya tylko ze względu na jego biały kolor skóry. Skądże by znowu! Zdaniem tychże "sił postępu" każda krytyka ichniego "świętego proroka większego" jest z gruntu rasistowska. Zdaniem tych ludzi 4 letnia kadencja Obamy to pasmo sukcesów Ameryki, no ale jeśli sukcesem jest sprowadzenie Ameryki z roli jedynego światowego supermocarstwa do roli ledwie regionalnego, to rzeczywiście pełny sukces…

 

Niedobrze się robi, gdy czyta się usprawiedliwienia dla kompletnego dyletanctwa tej administracji wobec tzw "arabskiej wiosny", a szczególnie wobec niedawnych wydarzeń w Libii, gdzie w ataku na konsulat(sic!!!) zabito ambasadora i 3 inne osoby. Gdy podczas ostatniej telewizyjnej debaty Romney chciał usłyszeć od Obamy wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie, "gwiazda"  TV czyli forpoczta "sił postępu" szybko przerwała Romneyowi temat, zabrała mu głos i zmieniła na jakiś lżejszy. Takich Lisów mają już i Amerykanie jak widać. Ofensywa wrogów normalności czyli europeizacji Ameryki jest już w fazie zaawansowanej. Amerykę czeka najprawdopodobniej podobna degrengolada jak Europy czyli zamiast demokracji, dyktatura "sił postępu" demontująca normalny, ludzki ład oraz surowa  cenzura zakłamanej politycznej poprawności w miejsce wolności słowa i wolności poglądów…

 

Gdy w 1979 roku któż by inny jak nie amerykański demokrata niejaki prezydent Carter dopuścił do obalenia Shaha Rezy Pahlaviego w Iranie i dopuszczenia tym samym do "demokracji" w islamskim kraju, co skutkowało wyjątkowym w dziejach świata okupowaniem ambasady amerykańskiej przez niemal 2 lata, przez islamski motłoch. Wtedy tamte wydarzenia były gwoździem do trumny nieudacznika Cartera, któremu prawie udał się demontaż Stanów do poziomu regionalnego mocarstewka. Wtedy Amerykanie demokratom tego nawet nie policzka, ale solidnego kopa w twarz, nie darowali i na dwie następne kadencje wybierali konserwatystę Reagana, który nie tylko przywrócił Ameryce ich pozycję, ale w koncertowy sposób pokonał Sowietów umożliwiając m.in. uwolnienie się Polski od komunizmu na kilka lat.To właśnie Carter swoją polityką ustępstw i zwykłego tchórzostwa doprowadził do wzrostu potęgi Sowietów i ośmielił ich do ataku na Afganistan. Podobna politykę prowadził przez całe 4 ostatnie lata Obama. Zdradził proamerykańskie, prozachodnie władze w Egipcie i Tunezji, umożliwiając  podobnie jak Carter w wypadku Iranu, dojście do władzy radykalnym islamistom. Najśmieszniejsze jest to, że Obama jak i te całe "siły postępu" na całym świecie, niczego się na błędach swoich nie uczą. Wypadki w Libii to przecież powtórka z okupowaniem ambasady w Iranie! Tak jak wtedy, tak i teraz administracja demokratów brnie w tę sama ślepą uliczkę. Dogmaty są dla nich ważniejsze niż życie społeczeństw arabskich w jakiejś tam jednak wolności obyczajowej,  w przeciwieństwie do zamordyzmu pod rządami islamskich radykałów. Dogmaty ideologiczne są dla tych ludzi ważniejsze niż życie Amerykanów, nawet dyplomatów…

 

O ile rządy Busha jr nie były idealne dla Stanów, to  jednak winiono go nawet za huragan Katrina, który zdemolował New Orlean. Kandydat demokratów Obama demolował swego przeciwnika (a raczej białego wroga) za to, że ten nie zapobiegł huraganowi. Gdy Sandy zdemolowała wschodnie wybrzeże Stanów, gdzie od kilku dni brakuje prądu, wody, benzyny, wielkim problemem są gangi rabusiów, winienie za ten rozgardiasz Obamy, jest przecież wstrętnym rasizmem. Można by rzec, co wolno czarnoskóremu to nie białemu. Smrodzie…

 

Najśmieszniejsze są jednak zarzuty różnych rasistowskich organizacji. Pominę już czarnego supremacjonistę Louisa Farrakhana, niemniej ten rasistowski typek zdołał kiedyś wyprowadzić na ulice milion czarnych Amerykanów w marszu na Washington, więc byłbym ostrożny z bagatelizowaniem tego faszysty. Ale on jest czarny, więc wszystko mu uchodzi płazem…

 

Podobnie jak tym rasistom:

 

"13-letni chłopiec został oblany benzyną i podpalony kiedy wracał ze szkoły do domu w Kansas City. „Masz to, na co zasłużyłeś biały chłopcze” – mieli krzyczeć napastnicy. Według policji był to atak na tle rasowym.Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu. Chłopiec był zaledwie dwa bloki od swojego domu kiedy dwóch śledzących go nastolatków przypuściło atak – mówi matka podpalonego, Melissa Coon.Według policji sprawcami napadu byli czarni nastolatkowie, w wieku 16 lat. Zaczęli gonić swoją ofiarę i niedaleko jego domu, na podwórku oblali go benzyną. Potem jeden z nich wyciągnął zapalniczkę i podpalił chłopca. „Masz to na co zasłużyłeś biały chłopcze” –  mieli krzyczeć napastnicy.Według policyjnego raportu, który przytacza lokalna telewizja KCTV, „głowa poszkodowanego zmieniła się w kulę ognia”.„To naprawdę było bardzo groźne” – powiedziała prowadząca sprawę detektyw Stacey Taylor. Policja obawia się, że chłopak ma uszkodzone oczy i płuca.13-latek przy pomocy koszulki, którą miał na sobie, zdołał stłumić ogień. Sam też wykręcił numer interwencyjny 911. W tej chwili przebywa w szpitalu, gdzie leczony jest z poparzeń pierwszego stopnia.Melissa Coon jest przekonana, że napastnicy chodzili do tej samej szkoły co jej syn. Zapowiada także, że po wyjściu ze szpitala jej dziecko już tam nie wróci. Planujemy przeprowadzę – mówi.„Mamo czy ja dzisiaj będę podpalony”? – pytał się mnie teraz mój drugi 5-letni syn. Nie mogę powstrzymać łez” – opowiada Coon. Policji jak na razie nie udało się zatrzymać napastników"

 

Niemniej przed samymi wyborami dała głos inna rasistowska organizacja pod wezwaniem : "Narodowej Rady Czarnych Kobiet". Tak, jest taka (i wiele innych podobnie rasistowskich) organizacja w Stanach. Rasistowskich, gdyż przyjmowani są w poczet członków tylko osoby o określonym kolorze skóry. Gdy kilka lat temu jednej z brytyjskich partii udało się zdobyć 2 miejsca w europarlamencie, skowyt "sił postępu" nie miał końca. Głównym punktem uderzenia tych "światłych sił" był fragment statutu tej partii przyjmujący w swój poczet tylko ludzi o białym kolorze skóry. "Siły postępu" w swym oburzeniu mało się nie zadławiły toczoną ze swych "postępowych" obłudnych pysków pianą. " Jakiż to wstrętny rasizm!" krzyczały na cały regulator. Tymczasem gdy dokładnie takie same kryteria są w organizacjach innych niż bladych twarzy, to już żaden rasizm, a dowód przeca uciemiężenia mniejszości rasowych. Jest to jeden z wielu powodów, dla których uważam organizacje lewicowe, antyrasistowskie i tzw "postępowe" za zbiorowość nie tylko obrzydliwych, obłudnych i zakłamanych hipokrytów, ale i wyjątkowo psychicznie trąconych w puste łby oszołomów….

 

Oto szefowa tej rasistowskiej organizacji czarnoskórych kobiet, Avis Jones-DeWeever,  na spotkaniu z grupą brukselskich korespondentów w Waszyngtonie stwierdziła, że :

 

"Cztery lata po wyborze pierwszego czarnoskórego prezydenta USA społeczność afroamerykańska w tym kraju czuje się zagrożona.Wybory 6 listopada są ważniejsze niż te cztery lata temu. Pytanie, przed którym stoimy, brzmi: czy czarnoskóry prezydent może wygrać reelekcję w kraju, gdzie rosną rasistowskie uprzedzenia? Badanie opublikowane 27 października pokazało, że ponad połowa społeczeństwa ma uprzedzenia wobec czarnych. 51 proc. Amerykanów zajmuje postawy rasistowskie w porównaniu z 48 proc. w 2008 roku. Jeśli porównywać uczucia przeciwko czarnym (anti-black), to wzrost jest jeszcze większy, bo o 7 pkt proc. z 49 proc. w 2008 roku do 56 proc. w 2012 roku."

 

Tyle cytatów z wypowiedzi czarnoskórej rasistki. "czy czarnoskóry prezydent może wygrać reelekcję". Jak dla mnie ten fragment powinno się rozwiesić na banerach meetingów zwolenników Obamy. Wyjaśnia jak żadne inne hasło rasistowskiego kontekstu tej i poprzedniej kampanii. Wyjaśnia, dlaczego Obama jest i pewnie będzie prezydentem. Bo jest czarnoskóry….

 

Najzabawniejsze w tym bełkocie jest to, że ta osoba nie widzi związku między osobą w Białym Domu, a tymi nastrojami. Gdyby rządził republikanin, ta osoba oczywiście za takie wskaźniki winiłaby bez pardonu ( i słusznie) urzędującego prezydenta, który do takich nastrojów doprowadził. Ale, że rządzi od 4 lat człowiek o podobnym do niej kolorze skóry, zatem za takie (naciągane) wyniki sondaży trzeba winić białasa startującego w wyborach. A co!!! Ot, logika rasistki…

 

Mimo, a może dzięki kolorowi skóry lokatora Białego Domu od 4 lat nie ruszyła sprawa wyjątkowo okrutnego mordu z powodów rasistowskich Polaka, sierżanta Marines Jana Pietrzaka i jego czarnoskórej żony Quiany. Jakoś tak 4 lata to za mało dla amerykańskich "Sherloków" znaleźć motywy tego naprawdę wyjątkowo okrutnego mordu tych młodych ludzi przez czwórkę czarnoskórych bydlaków. Nie będę was epatował szczegółami zezwierzęcenia tych odrażających bestii…

 

Najgorsze jest to, że tak jak 4 lata temu, także w czasie kampanii prezydenckiej prezydenckiej, udało się "siłom postępu" wyciszyć tą bulwersującą sprawę i zamieść pod dywan, tak i po czterech latach , też w czasie kampanii prezydenckiej – cicho sza. Przecież czarni nie są z definicji rasistami, więc o co kaman? Według "sił postępu". Matka Jana Pietrzaka pisała do Obamy z błaganiami o pomoc w sprawiedliwym osądzeniu okrutnych bandytów, ale to wołanie na puszczy. Obama matkę polskiego Marines olał sikiem prostym. Matka tego chłopaka szuka więc sprawiedliwości u Romneya:

 

http://www.informacjeusa.com/2012/11/04/matka-zamordowanego-polskiego-sierzanta-marines-pisze-do-mitta-romneya/

 

Teraz o dziwo, co za niesamowity zbieg okoliczności, pierwsza rozprawa nad tymi bandytami odbędzie się już po zaprzysiężeniu nowego prezydenta. W dniu 23 stycznia 2013. Coż za zbieg okoliczności….

 

Ciekaw jestem jakie jeszcze akty rasistowskie miała na myśli pani z rasistowskiej organizacji czarnoskórych kobiet. Może ten:

 

"Podejrzewany o kradzież kierowca pracujący w hurtowni piwa w Manchesterze, w amerykańskim stanie Connecticut, zastrzelił ośmiu współpracowników, a potem popełnił samobójstwo. Przynajmniej dwie osoby zostały też ranne, w tym jedna ciężko, ale zdaniem lekarzy ich życie nie jest zagrożone. "

 

Oczywiście facet nie był podejrzewany o kradzież, tylko został na kradzieży piwa złapany na gorącym uczynku. Wszystko jest na taśmie z monitoringu. Jako pracownik hurtowni za swoje złodziejstwo został w myśl starych, konserwatywnych zasad – zwolniony z pracy. To spowodowało głęboką krzywdę czarnoskórego pracownika, który wyjął szczęśliwie akurat posiadanego gnata i zabijał swych gnębicieli. Oczywiście "biedny i prześladowany" czarnoskóry zabijał tylko białych współpracowników, ale to przecież żaden rasizm. To on przecież podobno uskarżał się na dyskryminację rasową w miejscu pracy, co potwierdziła jego, no co za rasizm w tych Stanach, biała "narzeczona". Okazuje się, że rasizmem na dziś w Stanach jest zwolnienie czarnoskórego z pracy za kradzież w miejscu pracy. 8 białasów przekonało się o tym w najdotkliwszy ze sposobów. Dzwoniąc do matki zanim popełnił samobójstwo, mówił jej że zabił 5 osób, co potwierdza postęp w edukacji amerykańskiej i przeczy kłamliwym pogłoskom, że żelazny elektorat Obamy potrafi policzyć tylko do trzech. A osiem rodzin "białych rasistów" zostało osieroconych, owdowiałych. Ale co tam, nie pozwalali kraść czarnoskóremu, więc są rasistami…

 

Kilka dni temu świat obiegła elektryzująca wiadomość o ataku Ku-Klux-Klanu na czarnoskórą dziewicę, świętą niczym lelyja na śnieżnobiałym stoku. "Postępowe" media zawyły unisono :

 

"Trzej mężczyźni podpalili w północno-wschodniej Luizjanie 20-letnią Afroamerykankę, a na jej samochodzie wypisali litery "KKK" i rasistowskie obelgi.Sharmeka Moffitt w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Powiedziała policjantom, że mężczyźni ubrani w białe bluzy z kapturami zaatakowali, gdy szła przez park ok. godz. 20. Oblali ją łatwopalną substancją i podpalili. Kobieta zdołała ugasić ogień zanim wezwała policję."

 

Nie wiem czy ta czarnoskóra "święta dziewica" należała do rasistowskiej organizacji czarnoskórych kobiet, ale z powodu niechęci białasów do ubierania się w białe kaptury i prześladowania czarnoskórych "dziewic" skutkujących paleniem ich namiętnym, rzeczona "dziewica" podpalić się musiała sama i, co już jest wyjątkową wredotą "rasistowskich z definicji białasów" musiała "biedna i prześladowana" ukartować całe zajście tak, aby winę zrzucić na tych wrednych białasów, którzy są aż tak wredni że sami nie chcą podpalać czarnoskórych. Co za białe dranie…

"Jak wykazało dalsze śledztwo, całe zajście mające na celu wywołanie kolejnej antyrasistowskiej histerii to humbug, a młoda kobieta najprawdopodobniej podpaliła się i napisała "KKK" na swoim samochodzie sama."

 

 

0

Niedzisiejszy

40 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758