Czy pamiętają Państwo „Park Jurajski”? Bujna roślinność wśród której hasają „wypasione” na dobrym żarciu dinozaury. Jak wspaniale rozwijało się wówczas życie na Ziemi gdy w atmosferze było dużo CO2! Ponad 7-mio krotnie więcej niż obecnie! I jakoś to zwierzętom nie szkodziło, a wręcz przeciwnie. Miały więcej tlenu do oddychania jako efekt zwiększonej jego produkcji przez rośliny w procesie fotosyntezy. Rośliny mające do dyspozycji więcej CO2, więcej go „konsumowały”, wypuszczając do atmosfery więcej tlenu. A jeśli wierzyć danym z Wikipedii średnia temperatura w tym okresie była wyższa od obecnej jedynie o 3 stopnie Celsjusza. Jak w Raju! Całe pasma górskie istniejące obecnie na świecie powstały z CO2 (choćby Giewont, czy Jura Krakowsko – Częstochowska, żeby daleko nie szukać). Wszystko to powstało […]
Czy pamiętają Państwo „Park Jurajski”?
Bujna roślinność wśród której hasają „wypasione” na dobrym żarciu dinozaury. Jak wspaniale rozwijało się wówczas życie na Ziemi gdy w atmosferze było dużo CO2! Ponad 7-mio krotnie więcej niż obecnie! I jakoś to zwierzętom nie szkodziło, a wręcz przeciwnie. Miały więcej tlenu do oddychania jako efekt zwiększonej jego produkcji przez rośliny w procesie fotosyntezy. Rośliny mające do dyspozycji więcej CO2, więcej go „konsumowały”, wypuszczając do atmosfery więcej tlenu. A jeśli wierzyć danym z Wikipedii średnia temperatura w tym okresie była wyższa od obecnej jedynie o 3 stopnie Celsjusza. Jak w Raju!
Całe pasma górskie istniejące obecnie na świecie powstały z CO2 (choćby Giewont, czy Jura Krakowsko – Częstochowska, żeby daleko nie szukać). Wszystko to powstało właśnie dzięki rozwojowi flory i fauny w okresie jurajskim! Dla przypomnienia z chemii. Wapień (CaCO3), z którego zbudowane są skały wapienne pochodzi ze skorupek mięczaków morskich zjadających morskie roślinki, które wcześniej „obżarły” się do syta CO2 pobranym z atmosfery.
A gdyby tak dziś uwolnić z powrotem ten dwutlenek węgla uwięziony w skałach? Może mielibyśmy znowu Raj na ziemi?
Rzucam więc hasło: Uwolnić CO2! Będzie Raj!
A tymczasem „mądre” głowy z Unii Europejskiej każą nam walczyć z CO2 wszelkimi sposobami nazywając ich producentów trucicielami. Tak nawiasem mówiąc, największymi „trucicielami” czyli „producentami” „trujących” gazów (w tym CO2) są zwierzęta i ludzie, a nie „przemysł. „Truciciele”? Jacy znowu “truciciele”? Zbawcy roślinek, a nie truciciele! To UE chce roślinki zagłodzić odmawiając im “papu” (czyli CO2)!
Ciekawe, że “zieloni”, wegetarianie i inni tacy nie protestują przeciwko znęcaniu się UE (głodzeniu) nad roślinami. Czyżby mieli bardzo małe rozumki?
A może decydenci w UE też są wegetarianami i nie mają żadnego współczucia dla roślinek, bo sami popierają ich mordowanie, żeby nasycić nimi swoje brzuchy? Ale gdyby myśleli, to by wiedzieli, że więcej CO2 w atmosferze, to bujniejszy wzrost roślin i więcej „papu” dla wegetarian! Najwidoczniej komisarze europejscy albo są odporni na wiedzę, albo kierują się sobie tylko znanymi powodami tak zaciekle zwalczając CO2 – podstawowe pożywienie dla roślin.
Żurek Janusz
P.S.
Natomiast jeśli chodzi o przyczyny zmian klimatu na ziemi, to osobom myślącym (choć niektóre co bystrzejsze Lemingi też mogą skorzystać) polecam uważne zapoznanie się z filmem na YT “Chmury słuchają się gwiazd”. Jest tam przedstawiona teoria duńskiego naukowca Svensmarka, wyjaśniająca mechanizm zmian klimatu na Ziemi nie mający nic wspólnego z zawartością CO2 w atmosferze. I jeszcze dla przypomnienia. Głównym gazem „cieplarnianym” jest para wodna, a nie CO2! CO2 to margines.
Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.