Takie mamy społeczeństwo, jakie nam media chowają.
W ponurych, szarych i biednych czasach PRL-u mogło brakować wszystkiego, co miało służyć do zaspokajania elementarnych potrzeb społeczeństwa. Większość ludzi marzyła o kiełbasie, a po cukier i mąkę trzeba było stać w kolejkach godzinami, oszczędzano nawet deficytowy papier toaletowy miętoląc w kibelkach gazety. Nie było za to większego problemu z zaspokojeniem luksusowej potrzeby posiadania odbiornika radiowego czy telewizyjnego. Niemal w każdym domu do końca PRL-u stał Rubin lub inny projektor na radzieckiej licencji. Jak to możliwe zapytają młodzi, nie skażeni ówczesnym systemem? Odpowiedź jest prosta – była to:
Radziecka Broń Masowego Rażenia
Nie chodzi już nawet o to, że ustrojstwa te często wybuchały bądź podpalały mieszkania. Był to instrument pozwalający wbijać społeczeństwu do głowy określone "prawdy" – niemal doskonałe narzędzie masowej indoktrynacji. Przecież można było bojkotować, uodpornić się – ktoś powie ..Tak, ale tylko nielicznym się to udawało. Telewizja w ponurym świecie była jedną z niewielu rozrywek, a poza tym:
Kłamstwo powtórzone tysiąc razy stawało się prawdą (wg Goebbelsa) – ciężko było o inne źródła informacji.
Mieliśmy więc seryjnie powtarzane raporty mówiące o wzroście gospodarczym, (niczym ciągłe wzrosty poparcia dla PO) zapewnienia o odwiecznej i nierozerwalnej przyjaźni polsko-radzieckiej oraz zdradliwej polityce Reagana.
Nie dziwi więc fakt, że w III RP ( PRL-bis) jednym z najważniejszych dóbr świadczących o statusie społecznym danej rodziny czy jednostki jest wielkości i rodzaj telewizora oraz dostęp do jak największej liczny kanałów. Cała Polska usiana jest walącymi się ruderami, na których dumnie prezentuje się antena satelitarna z błyszczącym logo cyfrowego Polsatu lubtelewizji N. Wygląda to czasem naprawdę komicznie.Ludzie ci czują się nowoczesnymi europejczykami oglądając Jakuba Wojewódzkiego wsadzającego flagę Polski w psie odchody, uczą się manier od Moniki Olejnik, Kamila Durczoka czy Jolanty Kwaśniewskiej z domu Konty. Takie mamy społeczeństwo, jakie nam media chowają. Czasami tylko, po silnym wstrząsie na chwilę przychodzi otrzeźwienie by zaraz zniknąć w medialnej papce.
Radziecka Broń Masowego Rażenia nowej generacji w ostatnich miesiącach została istotnie zmodernizowana – pozbyto się niesprawdzonych elementów w postaci Gargas, Lichockiej, Wildsteina czy Pospieszalskiego na to miejsce zakupiono nowe dzieła (działa) promoskiewskich przyjaciół na temat katastrofy Smoleńskiej które wyemitowano w rocznicę tragedi.
Niewiele zmieni się w tym temacie jeżeli nie złamiemy monopolu telewizyjnego Salonu III RP.
*notka opublikowana pierwotnie w serwisie balon24
vel Dies Irae - prostak, wsiowy glupek i oszolom pelna geba