Bez kategorii
Like

Rada Blogerów czy Rada dla Blagierów

15/05/2011
582 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Kochani,
Komunia mojego wnusia skutecznie odcięła mi dostęp do netu na kilka dni. Stąd opóźnienie w relacji z posiedzenia RB.

0


Swoje relacje zdali Circ, Fiatowiec,sam ŁŁ, coryllus i eska(tyle udało mi się zauważyć).Czuję się w obowiązku dodać swoją.

Moją motywacją do udziału w spotkaniu była wola wyjaśnienia wątpliwości, jakie się pojawiły w związku z projektem ŁŁ tworzenia 3 siły. Pierwotnie moich własnych, a pogłębionych sugestiami wielu blogerów i A. ściosa

Chciałam wyjaśnić, czy rzekome związki z wojskówką są bardziej lub mniej prawdopodobne, na czym polega tak naprawdę projekt ŁŁ- czy to ma być próba zaczynu dla ruchu, czy też projekt partii internetowej. Jaką rolę ma odegrać portal NE-czy ma pozostać miejscem swobodnej wymiany poglądów czy narzędziem do realizacji ambicji politycznych jakichś grup.

Spotkanie odbyło się w siedzibie redakcji portalu, w kamienicy na Nowym Świecie, mieszczącej się budynku należącym do agencji wojskowych. Tam też ulokowane są biura pana Opary oraz Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek. Nie tylko znajomości, wywiady, ale i locum komponuje się, zatem w jakieś związki ludzi zakładających NE z szacowną instytucją wojska. Co nie musiało wcale oznaczać ich toksyczności, natomiast winno budzić czujność.Być wojskowym to może być powód do dumy.Związek wojskowego z WSI i organizacjami nakierowanymi na obronę tych struktur- toksyczny.

Wiecie, że żadne decyzje na RB nie zapadły. Że praktycznie była to autoprezentacja uczestników i gorąca dyskusja, co do samej zasady tworzenia 3 siły (bez szczegółów, których ŁŁ nie podał, chociaż doskonale je zna –sporo wie mariovan, Fiatowiec i Carcajou.)

Zacznijmy od milszej strony spotkania: jest w RB kilku zapaleńców, którzy sądzą, że dzięki projektowi ŁŁ, poprzez 3 siłę zrealizują swoje szczytne cele. Oraz Intuicja, która od dawna robi swoje i jej udział w RB to gwarancja konsekwentnych akcji Obciachu. Jest rednacz, który od początku do końca zna wszystkie kroki, jakie zamierza poczynić portal.

Była ostra dyskusja, sympatyczni ludzie. Po gwałtownym zakończeniu przez ŁŁ spotkania, kiedy zaczęły wreszcie padać konkretne wyjaśnienia, co do sposobu działaniu strony wyborczej, ocen szans i innych szczegółów planów NE – rednacz spotkanie „rozwiązał’. Chyba pierwszy raz uczestniczyłam w tak stanowczym zaproszeniu do opuszczenia lokalu…Uważnie słuchałam różnych deklaracji ŁŁ, bo to on ma klucz do tajemnicy w ręku.

On wie, co za drzwiami,

Po długiej opowieści autobiograficznej, okraszonej barwnymi opowiastkami, w ramach wyjaśnień, dlaczego wpadł na pomysł tworzenia 3 siły- i w trakcie dyskusji powiedział:

1.Uzyskał informację od wysoko postawionego posła PiS o tym, ze PiS nie zamierza wygrać wyborów

Kiedy poprosiłam o podanie, konkretnie, od kogo- uznał, że nie może powiedzieć? Odparłam, że od wysoko usytuowanych w hierarchii posłów PiS wiem, ze ŁŁ mija się z prawdą.Poprosiłam zatem żeby uwiarygodnił swoją informację podaniem nazwiska informatora – odmówił.

2. Zarzucając szerzenie nieprawdy Aleksandrowi Ściosowi powiedział, że nie chcemy udziału wojskowych, a on nam może powiedzieć, (podobno w komentarzach u kogoś umieścił tą wiedzę na NE), że A.Ścios to płk Piotr Bączek, asystent Macierewicza.

Informacje uwiarygodniał opowieścią, że wiedzę uzyskał od ludzi z GP, którzy przecież mają dostęp do informacji, z kim ich gazeta podpisuje kontrakt.

Doszło do kuriozalnej sytuacji:

Primo: Rednacz portalu blogerów próbuje demaskować innego, niewygodnego dla niego, BLOGERA, chwali się wpuszczaniem w komentarzach u ludzi tych informacji na zarządzanym przez siebie portalu

Secundo: Sugeruje jednoznacznie, że ktoś ze środowiska GP ujawnia dane swojego współpracownika

Tertio: zapowiadając publicznie wolę współpracy ze środowiskiem PiS i przedstawiając się także jego zwolennikiem- uznaje za niebezpieczne i naganne uznanie za wiarygodnego asystenta ministra Macierewicza.

Dla mnie coś tu nie gra, bardzo nie gra. Jak wielka jest determinacja do realizacji zamierzeń, skoro prawnik z wykształcenia ( nieważne, że bez żadnego doświadczenia sądowego, bo bez aplikacji) w dodatku naczelny portalu BLOGERóW, podejmuje czynności niosące znamię łamania prawa do ochrony danych osobowych, a także sugeruje, że czynią to pracownicy GP.

Zupełnie zbędnie, skoro rada Blogerów NE tak naprawdę może sobie pogadać, bo decyzje zapadają gdzie indziej. Co można było wywnioskować z kilku wypowiedzi ŁŁ? Projekt jest gotowy, kasa nań wydana i ruszy. Tyle intencje ŁŁ (w mojej ocenie).

Teraz informacje na temat projektu. Wiadomo, że ”strona wyborcza „ będzie skonstruowana, jako odrębny portal. Kto konstruował oprogramowanie, (jakie środowisko), a także gdzie stoją serwery- wie, ŁŁ? Jakie ŁŁ ma podejście do ochrony danych osobowych- też wiemy?

Będzie można tam zgłaszać swoich kandydatów na posłów z partii obywatelsko- blogerskiej i ci, którzy uzyskają najwięcej głosów, mają wejść na realne listy wyborcze. Sama partia będzie zgłoszona w ostatniej chwili do PKW. W mojej ocenie, to twór na kształt partii Tymińskiego, z hasłami Samoobrony z nutką LPR …. Ludzie mogą zgłupieć i zagłosować. Prawica będzie skutecznie rozbita. Analizy skutków takich działań pozostawiam zainteresowanym. Dla mnie to gra na zdjęcie kilku procentów PiS.

Taką ocenę pośrednio potwierdzają dodatkowo dwie przesłanki:

– wezwanie Carcajou do mnie osobiście, powtórzone na Jego blogu: wstawcie na te listy ludzi z PiS i ICH OGRAMY

– na prośbę o jasne oświadczenie intencji pewnego ważnego aktora tego spektaklu, uzyskałam następującą odpowiedź „. (…)Jeżeli są podejrzliwi, a są, i ponadto trwa wojna podjazdowa (obrona interesów PiS), to takie oświadczenie będzie potraktowane jako dowód przeciwko.”

Kolejny kwiatek to, iż każdy, kto zaloguje się na stronę wyborczą będzie z automatu użytkownikiem NE. Klikalność wzrośnie ogromnie! Często pozostawiając w nieświadomości tych, którzy się do tego przyczynią..

Do każdego projektu podchodzę biznesowo: Klikalność to splendor, reklamy i kasa. Kasa jest potrzebna..Właśnie, na co? Ja swoje podejrzenia mam. Nie podoba mi się chytry zabieg sztucznego nabijania liczników użytkowników NE.

Podobnie jak zarzuciłam ŁŁ, że podstępem ściągał ludzi prawicy i PiS, na NE pod hasłem tworzenia portalu o charakterze prawicowym. Obiecywał, że jakość blogów będą gwarantować rekomendacje dla blogerów, jako warunek zaistnienia na NE. Dzisiaj wolność wypowiedzi posunięta jest do granic absurdu (też dla owej klikalności), czego dowodem są niosące ze sobą jedynie palikotowy jad, teksty niektórych użytkowników.

Przemyśleń mam więcej, ale nudzić nie będę. Zobligowana zostałam Waszym, blogerskim mandatem do podzielenia się podstawowymi przemyśleniami, a przede wszystkim relacją

Warto było pojechać, warto było poznać sympatycznych ludzi.

Tym bardziej będę im współczuć, kiedy zawiodą się sromotnie widząc swoje projekty dobrego państwa rozsypane w mak… Młodość ma to do siebie, że jest ufna. Często ponad miarę. Ja projektowi ŁŁ mówię stanowcze NIE. Budowa czegokolwiek na bazie manipulacji (powód utworzenia portalu, intencje wobec PiS, próba dekonspiracji blogera, sztuczne podbijanie klikalności) potwierdza moje przekonanie, które powzięłam pisząc o rezygnacji z udziału w gremium nazwanym RB na NE. Nie lubię być w stadzie prowadzonym na rzeź, dla zaspokojenia głodu stada wilków. Rada Blogerów w mojej ocenie nie ma żadnych uprawnień umożliwiających wpływ na decyzje co do kształtu i działań portalu. Stanowi tylko eleganckie uwiarygodnienie rzekomego udziału blogerów w decyzjach. Odczytuję ten projekt jako : budowę medium (NE) do realizacji celów politycznych: tworzenia partii i zaplecza finansowego dla niej.  Rada Blogerów w swojej istocie ma pełnić Radę dla uwiarygodnienia Blagierów.

 

 

 

P.S.

Nie ma znaczenia, czy jest projekt ŁŁ, który przekonał pana Oparę i wykorzystuje do jego realizacji siły polityczne, od dawna próbujące swoich sił w polityce. Czy też jest to suwerenny projekt pana Opary, który wraz ze znajomymi z przeszłości, przekonał doń ŁŁ? To projekt, który w mojej ocenie jest nakierowany na marginalizację PiS. Podtrzymuję swoją wcześniejszą rezygnację z udziału w tym tworze.

Jak dziwnie brzmi wezwanie z dzisiejszego wpisu ŁŁ     rozproszyć siły, nie obciążając wszystkim Jarosława Kaczyńskiego i zawierając koalicje taktyczną z każdym ruchem wyborczym gromadzącym przeciwników Tuska. Tu 35 czy nawet 40% poparcia to za mało, potrzeba 50.” Kto lub inspiruje ŁŁ do tych pomysłów? Jego naiwność i wiara w  moc wojskowych?

 

0

1Maud

Mohair,owa emerytka,z doswiadczeniem w biznesie

100 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758