R Ó Ż O W Y P O L O N E Z na różowych salonach nieustanny bal życie toczy się wokół banków giełd i sal towarzyska elita w cichym gwarze donosów pisze Naszą Historię w imię wspólnych losów tolerancji orkiestra rżnie od ucha do ucha wolny kraj…wolna miłość… dla każdego komucha za oknami salonu rośnie głuche milczenie bo stanęło i patrzy obudzone sumienie wokół tłum się gromadzi gniewnym cieniem się snuje grubą krechę ktoś zerwał i do sumień szturmuje na różowych salonach diabeł kręci ogonem zatoczyło się chwiejnie towarzystwo czerwone zatoczyło się w lewo zatoczyło się w prawo od Paryża po Moskwę demokratą zostało rośnie nasza Ojczyzna ze […]
R Ó Ż O W Y P O L O N E Z
na różowych salonach
nieustanny bal
życie toczy się wokół
banków giełd i sal
towarzyska elita
w cichym gwarze donosów
pisze Naszą Historię
w imię wspólnych losów
tolerancji orkiestra
rżnie od ucha do ucha
wolny kraj…wolna miłość…
dla każdego komucha
za oknami salonu
rośnie głuche milczenie
bo stanęło i patrzy
obudzone sumienie
wokół tłum się gromadzi
gniewnym cieniem się snuje
grubą krechę ktoś zerwał
i do sumień szturmuje
na różowych salonach
diabeł kręci ogonem
zatoczyło się chwiejnie
towarzystwo czerwone
zatoczyło się w lewo
zatoczyło się w prawo
od Paryża po Moskwę
demokratą zostało
rośnie nasza Ojczyzna
ze stolicą w Brukseli
coraz więcej wolności
coraz więcej burdeli
trwa zbiorowe morderstwo
pycha serca nam mami
bo przykazań już nie ma
rzeka krwi pod stopami
coraz więcej miłości
nie ma granic poznania
na różowych salonach
trwa wolności tyrania
nie ma Boga…Honoru…
i Ojczyzny i…Wiary…
bo już czerwień nie mami
lecz niebieskie sztandary
trwa złodziejski polonez
na salonach zabawa
raz pokaże się Kraków
to znów błyśnie Warszawa
tłum tańczących się kłębi
rytm dostojny kuleje
w okno pięścią łomocze
ten co stracił nadzieję
ci co pluli na Polskę
idą pierwsi…mój Boże !
niosą sztandar wolności…
lecz w różowym kolorze !
podeptali nam pamięć
święte miejsca i groby
coraz więcej dotkniętych
od różowej choroby…
na najwyższych urzędach
kłamstwo dzwoni srebrnikiem
zdrajca uczy wolności
choć jest podłym cynikiem
wie że w stadzie jest silny
choć jest tchórzem podszyty
o odwadze bełkocze…
o honorze bandyty !
na różowych salonach
towarzystwo szemrane
plastrem kłamstwa przykrywa
zakażoną ranę
z której rośnie gangrena
czarna zgorzel milczenia
zaburzenia pamięci
niewydolność sumienia
na różowych salonach
nieustanny bal
barwną maskę nałożył
narodowy żal
nad padliną kłamstwa
archiwalny smród
bo afera i skandal
polityczny brud !
na śmietniku Historii
trwa podstępne szuranie
szczurzy świat bezwzględności
generalskie krakanie !
od czerwonej trybuny
długi cień Stalina
lecz kto dzisiaj pamięta
gdzie jest chwała? gdzie wina ?
medal głośno podzwania
bolszewicką paradą
pachnie znowu jak w Jałcie
zakłamaniem i zdradą
uśmiech obok uśmiechu
kurant czasu podzwania
dla maluczkich jest teatr
dla świadomych – tyrania !
na paradzie zwycięstwa
stoją „Tamci” i „Ten „
„Ten „ napręża muskuły
w imperialny sen
„Tamten „ w roli sługusa
racją stanu nas łudzi
ten kto nie ma honoru
to pogardę w nas budzi
na różowych salonach
demokracji szał
tolerancji festiwal
śmietnik…brud i…kał…
wspólny front demokracji
koalicja kramarzy
Europa bez wczoraj
wspólna matka bez twarzy
na różowych salonach
nieustanny bal
dziś niemodny jest biedny
dziś niemodny żal
na paradzie głupoty
trwa dewiantów zabawa
zachłystuje się ślubem
nowoczesna Warszawa
Londyn świeci przykładem
chorobliwej miłości
Europa jest rada
z wywalczonej wolności
nad głowami maluczkich
według prawa mamony
przelatują bezgłośnie
polityczne demony
tylko siła się liczy
małych dziś nikt nie ceni
głośno wokół tyrana
cisza wokół Czeczeni
Europa jak kołchoz
to dotuje… to gani…
w ławach siedzi elita
neofitów i drani
choć transparent włóczymy
znak solidarności
orłów czarnych znów stado
nad padliną wolności
pomieszało się białe
czerwonego już nie ma
wspólny wróg tolerancji
barbarzyńska ekstrema
świeci w oczy ekranem
zakłamana TV
zniewolone umysły
tolerancji szał….
…a gdy głowę podniosę
ponad nami wysoko
świeci w trójkąt wpisane
czujne wciąż Boga Oko
czasem wstrząśnie lądami
lub tsunami uderzy
wstrzyma piorun i tajfun
gdy posłucha pacierzy
i cierpliwie nakręca
wciąż kosmiczne zegary
i rozdziela harmonię
kataklizmy i kary…
i ostrzega nas co dzień
że to nie jest zabawa
ale taniec śmiertelny
a Historia to…krwawa..!
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid