Bez kategorii
Like

Pycha i pogarda… i strach

23/03/2012
624 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Achilles wlecze za swym rydwanem ciało nieszczęsnego Hektora. Okrąża mury Troi, pastwi się nad zwłokami wroga, by tym większy ból zadać żyjącym jeszcze obrońcom miasta. Złamać ich opór, a króla Priama doprowadzić do obłędu.

0


Obraz wyłania się ponury. W deszczu, w błocie, tam na smoleńskiej polanie, rozjeżdżanej cięzkim sprzętem, rozdeptywanej sołdackimi buciorami, składane są ciała tragicznie zmarłych polskich przywódców, Prezydenta, jego żony, najwyższych dowódców wojskowych, posłów, senatorów, pilotów, kobiet, mężczyzn, Polaków. 96 ciał złożonych na błocie, bez honorowej warty, bez szacunku, bez żalu, chciałoby się w to nie wierzyć, ale chyba to prawda, tych 96 ciał złożono tak celowo, dla jakiejś chorej satysfakcji. Nie mam wątpliwości, że gdzieś tam ich car Putin pytał swych podwładnych, a oni tam leżą, w tym błocie ? dobrze, nikomu nie będzie się tam chciało podejść, a nawet jeśli, to go nie dopuścimy, albo zaprosimy do namiotu, ciepło i przytulnie w nim będzie, tam upokorzymy ich ostatecznie. Oni będą w namiocie przyjmować nasze kondolencje, a ciało ich Prezydenta będzie tam dalej nasiąkało deszczem, taplało się w błocie, przesuwane przez żołdaków, przynoszących kolejne ciała.

A potem zawiozą te ciała do Moskwy, do ichniejszego instytutu od profesjonalnych sekcji zwłok. Rosja to wielkie i bogate państwo, sekcje zwłok ma w małym palcu. Zwłaszcza te, które się przeprowadza na ciałach przywódców państw ościennych. I rosyjscy patolodzy, tak w przypływie małpiego rozumu, parenaście godzin po katastrofie, wtedy kiedy słyszymy, że rosyjski naród, a zwłaszcza jego władze, cierpią bardzo, może nawet bardziej aniżeli płaczący przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie Polacy, wtedy właśnie ci rosyjscy patolodzy czynią coś niezrozumiałego. Nacinają swymi skalpelami zsiniałe zwłoki Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki, na dzień dzisiejszy tylko o tym wiemy, nacinają zatem i wciskają swymi rosyjskimi paluchami w ich ciała śmieci z poprzedniej sekcji zwłok, ot waciki, tamponiki, inne takie, i te otwarte rany z tymi śmieciami zaszywają. Nagie ciała, wprost po sekcji, bez jakichkolwiek dystynkcji pakują w foliowe worki, łapią za narożniki tych worków i przenoszą do ołowianych trumien. Trumny lutują spawacze, jest mało czasu, to pewnie okoliczność łagodząca. Piszą ci patolodzy raporty, sprawozdania, tyle ich jest, któż by się połapał, czy ten raport dotyczy tego ciała w tej trumnie, no któż ?

Co może czuć człowiek rzucający ciało wroga w błoto, później pakujący je w foliowy worek, po sekcji, która nią nie jest, jest dalszym ciągiem tego obrzędu zbeszczeszczenia przeciwnika, a na koniec lutujący je w trumnie, na zawsze, tak aby ten swój rytuał ukryć, żeby nikt go nie poznał. Czuje pewnie pogardę. Czuje też pewnie pychę, choćby z tego powodu, że jest bezkarny. Ale czuje też strach.

Tę sekwencję uczuć, pogarda – pycha – strach, dedykuję Pani minister Kopacz od metra w dół w szczególności, dedykuję ją też premierowi, co by dobrze się czuł wśród alpejskich szczytów, marszałkowi Sejmu wśród motylków, Prezydentowi na ambonie, jego żonie, tak frywolnie stąpającej wśród holenderskich kwiatów i rzecz jasna naszym domorosłym specjalistom od katastrof, w których giną Prezydenci, znaczy się Millerowi i Klichowi, zwłaszcza temu drugiemu.

 

appendix :

 

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758