Był agent służb specjalnych wyraża się specyficznie i precyzyjnie. Zapewne też wie co mówi.
Obraz jest wart więcej niż tysiąc słów.
Ale czy tych kilka wypowiedzianych przez Putina to tylko napiwek?
Bo jego wypowiedź, to jak smoleńska katastrofa:
Najpierw „smoleńska mgła” – „Nie było żadnych wybuchów na pokładzie. A gdyby nawet były – to ..
A potem nagle wielkie buuuuum : …….bombę podłożono w Warszawie, więc tam szukajcie.