Pomiatają nami. Dużych państw nawet nie stać na grzeczność
I już musztarda po obiedzie. Minęła doba a Obama po swoich obraźliwych słowach milczy. Zresztą jak cała Ameryka. To już jest arogancja wobec naszego narodu. Pierwsza tak mocna ze strony USA. I to wobec najwierniejszego w Europie sojusznika. Lecz widocznie niewiele znaczącego. Zresztą ten medal dla Jana Karskiego nie był nawet taki ważny, jak bębniła reżimowa prasa, a Wałęsa strzelał focha.
Na tej samej uroczystości medal ten dostała m.in. Madaleine Albright i Bob Dylan (właściwie Robert Zimmerman; czyli oboje Żydzi). Jan Karski Żydem nie był.
Jak donosi Jan Piński (http://janpinski.nowyekran.pl/post/63955,to-kolejna-lekcja-ze-nie-oplaca-sie-miec-usa-za-sojusznika) w Ameryce nasze oburzenie na wyrządzoną krzywdę nie odbiło się szerokim echem. Właściwie mało kto to zauważył. Przecież amerykański ambasador w Warszawie na pewno coś wysłał do Waszyngtonu. Widocznie to zlekceważono.
Konserwatywna „Washington Post” napisała:
"Administracja dała Polakom kopniaka, wycofując z Polski wyrzutnie antyrakiet (jako elementu poprzedniej tarczy antyrakietowej budowanej przez ekipę prezydenta George’a W.Busha – red.), aby zyskać przychylność Władimira Putina. Tym razem Biały Dom ogłosił papierowe przeprosiny po całym dniu gniewnej reakcji w Polsce. Jest to kolejna lekcja, że nie opłaca się mieć USA za sojusznika" (za Janem Pińskim)
Parę lat temu, w czasie defilady zwycięstwa w II W.Ś.w Moskwie, Putin posadził Kwaśniewskiego, gdzieś w trzecim rzedzie obok przywódcy Mongolii. Tymczasem obok niego siedziała Niemka, Angela Merkel.
Przed trybuną defilowali przedstawiciele niemieckiego ruchu oporu (!!!). Nie było polskiej armii ani partyzantów. Pigułka, bardzo gorzka, została przełknięta bez słowa.
Nieco bliżej w czasie, nie tak dawno, prezydent Francji Sarkozy, dosłownie kazał się Polakom zamknąć.
A parę dni temu, dotychczas znana ze swojej przysłowiowej obiektywności angielska BBC emituje program o polskiej barbarii. Odradza wyprawę na mecze piłkarskie do Polski.
Jestem przekonany, że powyższych faktów by nie było w stosunku do braci Węgrów. Dlaczego? Bo tam na czele stoi Wiktor Orban i swiat wie, że facet ma jaja i nie wiadomo jak by zareagował. Najprawdopodobniej boleśnie dla Obamy i Amerykanów.
Nami już dosyć długo, na różnych arenach się pomiata. Jesteśmy słabi. Politycznie bardzo słabi, a w polityce zagranicznej – tragicznie słabi.
Z Łukaszenką się bardziej liczą.
A te nasze biedne chłopaki, co to „pierś cherlawą wytęża”, stroi miny i oczy w Sejmie wytrzeszcza, jeden jak Sikorski chciał być dowódcą NATO, drugi jak Tusk szykuje się na przywódcę Unii Europejskiej, mają jakieś nadzieje związane ze swoją wielkością.
Za wysokie progi panowie. Polska to niemalże Bangladesh.
Jeszcze trochę was u steru i Burkina Faso nas wyprzedzi.
______________________________________________