Gotowały się rybitwy
do decydującej bitwy.
Gotowały się rybitwy
Do decydującej bitwy.
Przeciwnikiem rybitw mewy!
Już bojowe słychać śpiewy!
O co wojna? Gdzie przyczyna?
O co raban ten się wszczyna?
A przyczyną skórka chleba,
Która spadła ptakom z nieba.
Wnet rybitwa ją chwyciła,
Lecz ją mewa przechytrzyła!
Ta poczuła się dotknięta
I do mewy czuła wstręta!
W sukurs jednej całe stado!
Mewa już się widzi blado
I w te pędy, myk, do swoich.
Bitwa się okrutna kroi!
Gdy już miało dojść do bitwy
Mewy na przeciw rybitwy,
To na plażę przyszły dzieci!
Szło na burzę, słonko świeci!
Dzieci miały ich przysmaki,
Które uwielbiają ptaki.
I kolacja ta sprawiła:
Atmosfera znowu miła!