Przed paroma dniami z szorstkowłosą Jamnicą „wytropiłem” na Bemowie „historyczny” kombajn (pojemnik na torebki + kosz/kubełek). Dziś sam natknąłem się na podobny zestaw na ulicy Rakowieckiej. -„Niesforne Dziecię Gutenberga”.
Na Bemowie pojemnik zdobi nieco zatarty rysunek psa.
Na Mokotowie chyba nigdy rysunku nie było.
Podobny jest stopień zniszczenia. Brak informacji, znamion producentów.
Idąc od strony stacji metra "Pole Mokotowskie" obok Szkoły Głównej Handlowej
w stronę Sztabu i Państwowego Instytutu Geologicznego
na ulicy Wiśniowej (adres: Rakowiecka 4)
jedyny kosz "dla psów" znajdujemy, za drzewem, obok słupka.
Po przeciwnej stronie ulicy jest Więzienie Mokotowskie.
"Zabytek" wymaga pilnej rewitalizacji.
"Górę" mocno "nadgryzła" korozja i w skrzynce nie można zamknąć torebek.
Co wynika z JA – "jamniczego audytu"?…
Psiakość!
"Proekologiczne urządzenie" potrzebuje "przyjaciela" – SPONSORA.
Inaczej "padnie łupem" POSZUKIWACZY ZŁOMU.