"Zwycięstwo Francois’a Hollande’a w wyborach prezydenckich to powiew optymizmu w Polsce i w krajach naszego regionu – komentuje były działacz PZPR, dziś lider SLD Leszek Miller. – Być może zaczyna się lewicowa wiosna ludów". Dziś nie pamiętają już, nie chcą pamiętać, do jakiej zapaści gospodarczej i społecznej doprowadzili Polskę w okresie komunizmu. Nie chcą przyjąć do wiadomości, iż prawo nie zezwala propagować w naszym kraju symboli systemów totalitarnych. Na pierwszomajowym pochodzie nieśli towarzysze transparenty, na których znajdował się sierp i młot.
Komunizm niejedno ma imię, występuje pod wieloma sztandarami, przyjmuje różne formy, dostosowując je do miejsca i czasu. Niekiedy przycichnie, to znowu zmieni szatę i zaatakuje, gdy poczuje się mocny. Komunizm wkracza w różne sfery życia człowieka, nie omija także Stanów Zjednoczonych. Wiceprezydent USA Joe Biden mówi w trakcie walki wyborczej: "Nie mam absolutnie żadnego problemu z tym, by mężczyźni brali ślub z mężczyznami, kobiety z kobietami i mężczyźni z kobietami. Wszyscy mają prawo do takich samych przywilejów i wolności".
Wróćmy na nasze podwórko. W "Gazecie Wyborczej" pisze Magdalena Środa: "Dzień 1 Maja powinien być dniem emancypacji, gdzie robotnicy idą ramię w ramię z imigrantami, feministkami, gejami i innymi wykluczonymi, krzycząc: Chcemy równych praw! Chcemy równych szans i możliwości! Precz z dyskryminacją i opresją!" Wtóruje jej w portalu Lisa dumna ze swych aborcji Maria Czubaszek, która wypowiada się tym razem na temat patriotyzmu: "Zawsze mnie śmieszyło to hasełko, że Polska jest najważniejsza. (…) Nie powiem, że bardziej niż Polskę kocham psy, bo by to strasznie zabrzmiało, ale dla mnie ważniejsza jest miłość do zwierząt na całym świecie niż bezwarunkowa miłość do swojego kraju".
I jeszcze raz "Gazeta Wyborcza", która tym razem propaguje życie seksualne w trójkącie. W nowoczesnym świecie pojawiły się już takie formy jak swinging, małżeństwa otwarte czy poliamoryzm – relacjonuje seksuolog udzielający wywiadu. – Czas na trójkąt (dwie kobiety + jeden mężczyzna lub inaczej). Dziennikarka prowadząca rozmowę przytacza wypowiedź niejakiego Janusza: "Podczas stosunku żona przeżyła trzy orgazmy. Po prostu wyła z rozkoszy. Ze mną nigdy tak nie było. Po tym czasie nasz seks nabrał innego smaku, kochaliśmy się później namiętniej. Coś się w nas obudziło".
I tu pozwolę sobie zacytować (chyba się na mnie nie obrazi, iż znalazł się w tym towarzystwie) słowa poety Bohdana Urbankowskiego:
"Dalej będziemy tonąć.
I żeby chociaż w wodzie" (2012r.).