Kajam się i błagam o wybaczenie. To wszystko moja wina
Pan Łażący Łazarz skarży się na kogoś, że Mu łazi po jego drzewie genealogicznym, jak jakaś małpa. Że łazi, to jeszcze pół biedy, ale on nie ogranicza się do samego łażenia. On jeszcze ze swojej łazęgi zdaje relacje. I o te właśnie relacje Pan Łażący Łazarz ma do niego pretensje. Dwa rozgałęzienia od Pana Łażacego Łazarza posadził nie mniej nie więcej, jak tylko samego, skądinąd, być może, Sz. PT [-]Czytelnikowi znanego niejakiego Kiszczaka Czesława.
Przyznaję się bez bicia. To wszystko moja wina. To ja zapoczątkowałem ten proceder. To moim naśladowcą jest prześladowca Pana Łażacego Łazarza. To ja sprowadziłem go na złą drogę. To ja mu dałem zły przykład. Poniżej dowody mojej winy: