Minister środowiska Marcin Korolec powiedział w sobotę w Durbanie, że uzgodniony w wąskim gronie państw, na konferencji klimatycznej ONZ, projekt końcowego stanowiska jest gorszy od poprzedniej wersji. Dodał, że UE zastanowi się czy go poprzeć.
Projekt końcowego stanowiska konferencji w Durbanie trafił na sesję plenarną szczytu, w której uczestniczy ponad 190 państw. Korolec wyjaśnił, że w poprzedniej wersji ustaleń były zapisy o tym, że przyszłe zobowiązania klimatyczne mają być prawnie wiążące dla wszystkich krajów, a w obecnym tekście – uzgodnionym w sobotę wieczorem – tego zapisu już nie ma.
Spór dotyczy sformułowania, które określi wagę przyszłych zobowiązań. Unia chce, żeby było prawnie wiążące wszystkie kraje, przeciwnicy – głównie najwięksi emitenci dwutlenku węgla, chcieliby widzieć łagodniejsze sformułowanie, albo, by go w ogóle nie było.
UE uzależniła od przyjęcia przez szczyt "mapy drogowej" – ścieżki dojścia do nowego globalnego porozumienia klimatycznego po 2020 r. – swoje poparcie dla przedłużenia obowiązywania protokołu z Kioto na kolejny okres (Kioto2). Protokół z Kioto określa limity redukcji emisji dwutlenku węgla przez poszczególne państwa. Część krajów nie przystąpiła do protokołu, wśród nich są potęgi o największym udziale w światowej emisji CO2, jak Chiny czy USA.
Korolec pytany przez dziennikarzy nie umiał powiedzieć, czy to ostatnia sesja plenarna szczytu.
– Szczyt powinien się zakończyć 20 godzin temu, trudno powiedzieć, czy to spotkanie plenarne będzie ostatnie – mówił. Szczyt miał skończyć się w piątek, jednak obrady przedłużono też na sobotę.
17. Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej w Durbanie ma doprowadzić do zawarcia – w miejsce obowiązującego do końca 2012 r. protokołu z Kioto – nowego światowego porozumienia, które wprowadzałoby obligatoryjne redukcje emisji gazów cieplarnianych przez wszystkie kraje świata. W przejściowym okresie obowiązywałby drugi okres rozliczeniowy protokołu (Kioto2).
UE chce w tych negocjacjach zmienić światowy system prawny dotyczący walki z ociepleniem klimatu, by obowiązywał on wszystkie państwa – był dla nich prawnie wiążący. Na porozumienie w Durbanie nie godzili się wcześniej najwięksi emitenci: Chiny, USA i Indie.
Unia Europejska chce, by nowe porozumienie podpisać w 2015 r.; miałoby ono wejść w życie od 2020 r. Do tego czasu Unia chciałaby przedłużenia na kolejny okres protokołu z Kioto, jednak uzależnia poparcie tego rozwiązania od przyjęcia w Durbanie ścieżki dojścia do nowego porozumienia.
Celem działań ograniczających emisję gazów cieplarnianych jest zahamowanie wzrostu średniej temperatury na świecie. Chodzi o niepodwyższenie temperatury ponad 2 st. Celsjusza powyżej średniej z okresu przed rozwojem przemysłu.
z Durbanu Aleksander Główczewski
pap
Wiadomości z banków i o bankach, dla klientów i pracowników, entuzjastów i sceptyków. Ubezpieczenia od A do Z. Gospodarka, finanse i giełda.