– George Soros (miliarder)
– Carlos (terrorysta)
– Jacek Rostowski (Minister Finansów w rządzie Donalda Tuska)
1.
Stara żydowska anegdota:
Pewien bogaty człowiek wszedł w posiadanie najdroższego na świecie diamentu.
Poszedł z nim do jubilera, aby go oszlifować.
Rzemieślnik odmówił.
Pojechał do Antwerpii, obszedł wszystkich jubilerów.
Bez skutku.
Stał smutny na chodniku, gdy podszedł do niego ostatni jubiler.
– Pan naprawdę chce oszlifować ten diament?
Człowiek spojrzał na niego na tyle wymownie, że jubiler dał mu kartkę.
– Pojedzie pan do Warszawy, pod ten adres. Tam panu na pewno pomogą.
Kiedy człowiek dotarł juz pod warszawski adres, chciał wracać.
Obskurna buda, zbita z desek, na warszawskim podwórku.
Ale napis „jubiler” wisiał nad drzwiami.
2.
Wszedł do środka.
– Czy mogę oszlifować u was diament?
– Oszlifować? Czemu nie oszlifować? Oczywiście, możemy panu oszlifować – powiedział właściciel. – Icek!
Zza przepierzenia wyszedł mały chłopak, terminujący u „mistrza”.
– Pan da ciebie diament, a ty go oszlifujesz.
Człowiek był na tyle oszołomiony sytuacją, ze dał chłopcu kamień.
Po dłuższej chwili chłopiec wrócił, trzymając w ręku wspaniały brylant.
Człowiek nie posiadał się z radości, zapłacił żądaną kwotę, a na odchodnym zapytał właściciela:
– Byłem w Nowym Jorku, w Antwerpii, u wszystkich najlepszych jubilerów na świecie, i każdy mi odmówił szlifu. A pana uczeń zrobił to bez słowa. Dlaczego?
– Bo nie miał pojęcia, ile ten kamień kosztuje.
3.
Tyle anegdota.
Niewątpliwe jest w niej to, że mały Icek rzeczywiście miał talent.
Brak świadomości spowodował, że nie zadrżała mu ręka.
4.
Ale to tylko historyjka opowiadana ku pokrzepieniu serc.
W realu norma wygląda natomiast tak, że Ickowi, choćby nie wiem jak był zdolny, nikt nie da do oszlifowania nie tylko diamentu, ale nawet szkiełka z „jablonexu”.
(Cholera, pamięta ktoś jeszcze, co to „jablonex”?)
5.
Dzisiaj Icek, choćby nie wiem, jak umorusany, musi mieć odpowiedni PR.
Szczególnie wtedy, gdy nie umie szlifować kamieni….
6.
Pamiętacie, jeszcze w 1995 roku Polska żyła aferą „magistra” Kwacha?
7.
Tymczasem już kilka lat później objawił nam się „profesor” Bartoszewski.
A wcześniej przebąkiwano o posiadającym wykształcenie prawnicze Mazowieckim, choć został on skreślony z listy studentów po drugim roku.
8.
Z oficjalnej hagiografii Jan Vincenta – Rostowskiego, ksywa Jacek, umieszczonej na stronach Ministerstwa Finansów:
„Jacek Rostowski jest zwolennikiem szybkiego wejścia Polski do strefy euro. Jako profesor ekonomii jest autorem licznych publikacji poświęconych problematyce integracji Unii Europejskiej, polityce monetarnej, polityce kursowej i transformacji gospodarek postkomunistycznych”.
9.
O profesurze „Jacka” dowiadujemy się m.in. z netu:
W telewizyjnej Jedynce odbyła się gorąca debata dwóch wybitnych ekonomistów – prof. Leszka Balcerowicza i prof. Jacka Rostowskiego. (Onet-biznes z dnia 22 marca 2011 roku)
10.
Tymczasem z wikipedii wynika, że Jacek Rostowski jest pojedynczym licencjatem i podwójnym magistrem (w tym ekonomii), zaś tym ostatnim został w 1975 roku w London School of Economics and Political Science.
Przy czym duża część osób kwestionuje magisterium Rostowskiego, jako że uzyskanie tytułu zawodowego Master of Science nie kończy się napisaniem pracy dyplomowej.
11.
Ale w RP „Jacek” odgrywa rolę profesora.
I to nawet wobec studentów i pracowników dużej uczelni:
http://banys.us.edu.pl/node/111?language=pl
12.
– Minister Rostowski posiada stopień naukowy magistra ekonomii. Nie posiada tytułu naukowego ani stopnia naukowego doktora – mówi rzeczniczka Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos. – Central European University jest uczelnią amerykańską, a w Stanach Zjednoczonych uzyskanie doktoratu nie jest warunkiem koniecznym otrzymania tytułu profesora. Minister mógł zostać mianowany profesorem ze względu na bardzo dużą liczbę publikacji (wypowiedź z lipca 2009 roku – internet).
13.
No to popatrzmy na mapę.
Central European University to prywatny uniwersytet amerykański z siedzibą w Budapeszcie i Warszawie.
Zarówno Budapeszt, jak i Warszawa, leżą w Europie.
A więc podlegają prawu krajów, na których terytorium się znajdują.
A te wykluczają, aby profesorem mógł zostać posiadacz licencjatu.
14.
Odpowiedź, dlaczego „Jacek”” tytułowany jest „profesorem”, znajdziemy w wikipedii:
„Tytuł profesora odnosi się również zwyczajowo do nauczycieli akademickich, zwłaszcza w krajach anglosaskich (np. USA i byłych koloniach brytyjskich np. w Indiach)”.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Profesor
15.
Tak więc pani rzecznik nie wie, co mówi, albo też świadomie łże, chcąc za wszelka cenę gloryfikować szefa. A już do łez rozbawiła mnie jej wypowiedź o „stopniu naukowym magistra ekonomii”. Otóż, zgodnie z ustawą z dnia z 14 marca 2003 o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz.U. 2003 nr 65 poz. 595 z późn. zm.) stopnie naukowe to doktor i doktor habilitowany. Czego pani jeszcze nie wie, pani Magdaleno?
Magister ekonomii to tylko tytuł zawodowy.
16.
Pani Magdalena Rzecznik – Kobos powołuje się na rzekomo liczne publikacje „Jacka”.
Proszę, każdy może sprawdzić tutaj:
http://www.econ.ceu.hu/download/CV/CV_Rostowski.pdf
Zajrzyjcie do książek „Jacka”. Okazuje się, że nie jest ich autorem – angielski termin „edited by” oznacza „pod redakcją”. I to do spółki z profesorem Markiem Dąbrowskim!
17.
I na zakończenie lista wybitnych absolwentów The London School of Economics and Political Science lub London School of Economics, LSE:
(……)
– George Soros (miliarder)
– Carlos (terrorysta)
– Jacek Rostowski (Minister Finansów w rządzie Donalda Tuska)
18.
Wg wikipedii „Jacek” był kolegą szkolnym Carlosa?
………………………………………………………………………..
Młodszym?
2.01 2012 r.