W dwóch ostatnich tekstach pisze: "Wyższe niż gdzie indziej koszty kilometra autostrady i rozciąganie procesu budowy w nieskończoność (połączone z wysoką inflacją) nabijają w Polsce wskaźniki PKB. Ale jest to funkcjonalizacja patologii. To bardzo niebezpieczne zjawisko – pamiętam je dobrze z czasów komunizmu".
Te mechanizmy i rozdęte struktury administracyjne funkcjonują – zdaniem pani profesor – także dzisiaj i mają się dobrze:
"Postkomunizm nie ma swojej teoretycznej wykładni. Instytucjonalne imitacje (nazywane 'normalnością’) są źródłem problemów. Ale też pseudorozwiązaniem. Pozwalają tworzyć fikcję rozwoju, gdy obserwujemy realny regres technologiczny i dekapitalizację grożącą zapaścią".
Izolowane są obecnie – twierdzi prof. Staniszkis – duże obszary kraju, gdy tnie się inwestycje infrastrukturalne, likwiduje linie kolejowe i w dodatku bankrutują oddziały PKS. Dochodzą do tego – jak na Białorusi – represje za wyrażanie swych poglądów. Tragiczna jest sytuacja ludzi młodych, borykających się z masowym bezrobociem i wieloma innymi problemami. "Cynizm Donalda Tuska, który z przylepionym uśmiechem obiecuje odkręcenie polityki antymłodzieżowej własnego rządu jest porażający" – ocenia autorka.
To nie powinno trwać długo. "Po wypowiedzi Rostowskiego widać, że retoryka 'zielonej wyspy’ zmienia się w panikę i myślenie o synekurach (’zielona karta’ do USA)". Pani profesor nie jest jednak pesymistką. Zacofanie i zaniedbania mogą być szansą na rozwój. Przede wszystkim czeka nasz kraj na odblokowanie energii ludzkiej unieruchomionej przez fatalne rządy Platformy.
Autorka pokłada duże nadzieje w nowych, młodych ludziach – ekspertach z prawdziwego zdarzenia, grupujących się przede wszystkim w partii Jarosława Kaczyńskiego. "Oparta na wartościach i wiedzy oferta liberalna i prorozwojowa w gospodarce i konserwatywna w sferze norm (przyzwoitość, rodzina, szacunek dla tradycji i przyrodzonej godności osoby ludzkiej) zaczyna się przebijać, bo kryzys wymaga elit na poziomie, a nie – oportunistów i cyników" – podsumowuje prof. Jadwiga Staniszkis.