"Polska jest zagrożona utrwaleniem monopolu władzy partii, która wydaje się konsekwentnie rozmijać z interesem politycznym wspólnoty polskiej i elementarnymi zasadami obywatelskiej wolności. Jest to teraz największe niebezpieczeństwo dla Polski" – mówi profesor. – Obecna struktura władzy, wspierana przez znaczącą większość mediów elektronicznych, umacnia się i tworzy sytuację całkowitej bezkarności rządzących.
Ten obóz "nie cechuje się żadną specyficzną ideologią – twierdzi rozmówca – ale reprezentuje to, co historycznie nazwano 'bagnem’, tzn. skłonnością do 'nicnierobienia’ i folgowania wszelkim najgorszym instynktom. To jest swoiste zapraszanie społeczeństwa do degradacji". Trzeba więc bronić się, by zahamować te procesy.
By odsunąć Platformę od władzy, trzeba konsekwentnie przekonywać społeczeństwo do swych idei i celów. Należy podawać przykłady, które trafią do wyobraźni większości wyborców. Nie jest to trudne, bo rząd PO – w większości ministerstw – jest wyjątkowo niekompetentny i nieudolny. Na początek można zająć się ministrem Cezarym Grabarczykiem, który doprowadził do totalnego bałaganu na polskich drogach i na kolei.
Należy też przeciwstawić się dyktaturze półcelebrytów (estabiliszmendów – powiedziałby Jan Pietrzak), by powstrzymać postęp barbaryzacji społeczeństwa. Należy wyraźniej mówić NIE specowi od 'dorżnięcia watahy’ ministrowi R. Sikorskiemu, uprawiającemu politykę zagraniczną w twitterze. Także Donaldowi Tuskowi, gdy stwarza mity o zielonej wyspie, polityce miłości czy naszej pozycji lidera w Europie.
Jest jednak problem. To jest wielki problem: Jak dotrzeć do wyborców, którzy swą wiedzę o otaczającym ich świecie czerpią głównie za pośrednictwem telewizji. Owszem, jest wiele konserwatywnych portali w internecie, obejmujących swym zasięgiem setki tysięcy osób, które zresztą już są aktywne i oddane słusznym celom. Ilość telewidzów jest jednak nieporównywalnie większa.
Prof. Andrzej Nowak podaje przykłady akcji podważania kłamstw telewizji, ale nie przekonał w tej sprawie autora notki. Jak dotrzeć do większości wyborców, gdy mainstreamowe media są na usługach władzy, jest polskim węzłem gordyjskim, który trudno przeciąć.