Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz…
Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz!
Być może kiedyś do mnie powrócisz.
Być może zdążysz przed linią META
Stwierdzić w rozpaczy, że droga nie ta!
Może zawrócisz, odnajdziesz ścieżkę,
Będziesz żałował za grzechy ciężkie.
Wiedz, że na progu ojciec twój czeka.
Wypatrzy ciebie nawet z daleka.
Będziesz się cieszył statusem dawnym,
Bo tyś jest synem, choć marnotrawnym.