W połowie lipca Bronisław Komorowski nad brzegiem Niegocina w Giżycku głosował na Mazury w konkursie na 7 nowych cudów natury. Na dwudniowy rejs zaprosił ambasadora Mazur Jacka Pałkiewicza.
Komorowski zagłosował na Mazury i zaapelował do wszystkich, by "zechcieli zrobić dokładnie to samo". "To niewielki wysiłek, jedno kliknięcie albo jeden sms" – przekonywał prezydent.
– To jest promocja Mazur, to także promocja Polski – podkreślił. Dodał, że głosowanie na Mazury to "fajne i sensowne przedsięwzięcie" i zapowiedział, że choć oddał głos przez internet, to wyśle jeszcze sms. Według niego dla Polaków oczywiste jest, że Mazury "są czymś absolutnie wyjątkowym". Jak dodał, chodzi o to, by dowiedział się o tym także świat i aby widział Polskę "przez pryzmat wspaniałości tego daru niebios, jakim jest kraina tysiąca jezior". W opinii prezydenta, Polska obecnie – co widać w okresie prezydencji – "ma swoje walory, argumenty, silne strony". "Dziś tą silną stroną robiącą wrażenie na całym świecie jest gospodarka, to że nie przeżyliśmy recesji, że się rozwijamy od 20 lat nieustannie" – mówił Komorowski.
Jak dodał, na dłuższą metę każdy kraj musi mieć "jakieś sztandary, symboliczne takie kwestie, sprawy, które wiążą emocjonalnie". "Samo pojęcie ‘Polska’ musi być kojarzone z czymś pięknym, czymś dobrym" – zaznaczył.
– Niewątpliwie takim skarbem polskim jest jeszcze stosunkowo nieprzekształcony krajobraz, to jest właśnie natura, przyroda. Ja uważam, że można tych skarbów pewnie i wskazać więcej, to mogą być czasami ludzie. Ale niewątpliwie na tej całej liście natura, przyroda, krajobraz stanowią najmocniejsze polskie pozycje, największą szansę – powiedział Komorowski.
Prezydent przyznał, że do włączenia się w kampanię promocyjną Mazur namówił go podróżnik i ambasador Mazur w tym konkursie Jacek Pałkiewicz, z którym – jeszcze będąc marszałkiem Sejmu – Komorowski z przyjaciółmi planowali wspólną wyprawę na Syberię.
"Marzyłem, by gdzieś pojechać na daleką wyprawę, taką niezwykłą, którą się zapamięta do końca życia. (…) Mieliśmy jechać na Syberię, ale się zrobiło, jak się zrobiło – prezydentowi nie wypada jechać na tego rodzaju wyprawy, szczególnie w tym kierunku geograficznym. Więc realizujemy z panem Jackiem nasz zamysł wspólnego działania tu, na Mazurach, na rzecz Mazur. Pomysł wspólnej wyprawy realizuje się w postaci wspólnego działania" – mówił Komorowski, zwracając się do Pałkiewicza, ambasadora Mazur, znakomitego podróżnika i odkrywcy źródła Amazonki.
Pałkiewicz wyraził przekonanie, że gdy Polacy się zmobilizują i masowo zaczną oddawać głosy, "Mazury będą miały zapewniony finał".
Mazury są jedynym polskim kandydatem w konkursie szwajcarskiej fundacji New7Wonders na nowych siedem cudów świata natury. O miejsce w finale w 2009 roku walczyła jeszcze Białowieża, ale nie uzyskała odpowiedniej liczby głosów internautów. Do finału konkursu, oprócz Mazur, weszło 27 innych miejsc na świecie, m.in. Wezuwiusz, Amazonka i Wielki Kanion Kolorado. Rozstrzygnięcie plebiscytu nastąpi 11 listopada tego roku, głosy można oddawać wysyłając sms (o treści Mazury na numer 7155), lub przez internet (www.mazurycudnatury.org).
Mazury w tym konkursie reklamują się hasłem "Mazury cud natury", a autorzy kampanii zwracają w niej uwagę na wyjątkowe walory krajobrazowe regionu (jeziora, lasy, morenowe pagórki), przyrodnicze (różnorodność świata roślin i zwierząt, promowane są m.in. żyjące wolno w Puszczy Boreckiej żubry) oraz architektoniczne (tradycyjna mazurska zabudowa wsi i małych miasteczek).
Dotychczas kampanię Mazur w tym konkursie wsparli m.in. byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, a także kardynał Stanisław Dziwisz, Andrzej Wajda, prof. Marek Belka i kosmonauta Mirosław Hermaszewski.
Po uroczystościach prezydent wraz z przyjaciółmi Janem Dworakiem, Jackiem Michałowskim, Jackiem Pałkiewiczem, Tadeuszem Zielniewiczem, Piotrem Krawczykiem oraz synem Piotrem, wszedł na pokład 9 metrowego jachtu i ruszył w dwudniowy rejs po Kisjanie, Darginie i Dobskim.
Wiemy, ze prezydent poprosil honorowego ambasadora Mazur Jacka Pałkiewicza o przejęcie steru podczas wspólnej żeglugi. Szczyci się on znacznym doświadczeniem żeglarskim.
W 1975 r. przepłynął w roli dobrowolnego rozbitka Atlantyk szalupą ratunkową. Jego rejs był swego rodzaju laboratorium psychologii kosmicznej. Badacze z NASA byli zainteresowani problematyką deprywacji w czasie jego 44- dniowej żeglugi i wykorzystaniem doświadczenia dobrowolnego rozbitka w warunkach ekstremalnej izolacji.
W latach 80. był skiperem na słynnym 24 metrowym keczu "Stormvogel". Jego dokonania ukazuje niedawno wydana biografia Pałkiewicz, droga odkrywcy, autorstwa Andrzeja Kapłanka
Blog przeznaczony do publikacji materialów dziennikarzy obywatelskich przygotowanych na zlecenie Nowego Ekranu lub artykulów i listów nadeslanych do Redakcji