W marcu Bronisław Komorowski złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o wycofanie znakomitej części zarzutów wobec Ustawy o SKOK-ach, które 30 listopada 2009 roku skierował do TK śp. Lech Kaczyński, tragicznie zmarły prezydent RP.
Przypomnijmy, że tą wielce kontrowersyjną ustawę 30 listopada 2009 r. skierował do TK śp. prezydent Lech Kaczyński. We wniosku, mającym aż 54 strony znalazły się skargi zarówno na całą ustawę, jak i poszczególne jej artykuły. Zdaniem prezydenta Kaczyńskiego przy uchwalaniu ustawy nie zostały zachowane zasady obowiązujące przy tworzeniu prawa oraz naruszone zostały fundamentalne zasady konstytucyjne. Przede wszystkim złamana została zasada wolności zrzeszania, zasada zaufania obywateli i ich organizacji do państwa, zasada przyzwoitej legislacji, zasada wolności gospodarowania, zasada ochrony własności oraz zasada równości wobec prawa. Dlaczego zatem prezydent Komorowski nie uszanował woli swojego poprzednika, nie poczekał na posiedzenie Trybunału, tylko sam zdecydował o ustawie, która wzbudza tak wiele kontrowersji wśród autorytetów prawa konstytucyjnego?
(…)
Swoją decyzją z 10 marca br. Bronisław Komorowski stworzył ryzyko zaistnienia w systemie prawnym przepisów sprzecznych z normami konstytucyjnymi. Bo właśnie zagrożeniem dla stabilnego funkcjonowania SKOK-ów może być wprowadzenie sprzecznych z konstytucją, motywowanych politycznie, uchwalonych pod wpływem lobby konkurencyjnych instytucji finansowych przepisów ustawy.
Według znawców prawa konstytucyjnego w ustawie z 24 września 2009 r. znalazły się rozliczne błędy legislacyjne i szereg zapisów nie konstytucyjnych. Przyjęta w tym kształcie narusza prawa nabyte spółdzielni i członków SKOK-ów. Dyskryminuje spółdzielcze kasy wobec innych instytucji finansowych, szczególnie zaś banków komercyjnych. Wprowadzenie takiej ustawy mogłoby oznaczać ograniczenie możliwości dalszego rozwoju Kas, a w konsekwencji wyeliminowanie ich z polskiego rynku usług finansowych. A to doprowadziłoby do zmonopolizowania rynku przez banki. Ogranicza możliwość konkurowania Kas na rynku usług finansowych i w ten sposób uprzywilejowuje banki. Narusza zasadę swobody konkurencji i zakaz dyskryminujących praktyk wobec jednego z uczestników rynku. Dlatego właśnie ustawa została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego.
Prezydent B. Komorowski stworzył precedens nieznany dotąd w młodej polskiej demokracji po 1989 r. Tym bardziej zasadne stają się pytania: dlaczego nie chce pozwolić zająć się Ustawą o SKOK-ach Trybunałowi Konstytucyjnemu? I jaką rolę powinien pełnić prezydent? Strażnika konstytucji, czy partyjnego urzędnika?
Jestem bardzo ciekawy jakie stanowisko zajmie Trybunał, ponieważ jest to dość istotny problem z punktu widzenia samego Trybunału. Przecież jest to organ konstytucyjny i ma szczególne uprawnienia. Trybunał Konstytucyjny musi teraz wypowiedzieć się, czy takie ograniczenie, które de facto jest cofnięciem wniosku poprzedniego prezydenta, jest dopuszczalne w świetle konstytucji.
Jeżeli chodzi o wniosek dotyczący zgodności Ustawy o SKOK-ach z konstytucją, to prezydent Lech Kaczyński złożył go do TK 30 listopada 2009 r. Tak więc już dość długo czeka na rozpoznanie w Trybunale Konstytucyjnym. Z tego co wiem, to i marszałek Sejmu zajął stanowisko w tej sprawie, i minister sprawiedliwości. Już chyba od dawna wyznaczony jest sędzia sprawozdawca i na pewno wszyscy sędziowie Trybunału w jakimś sensie do tej sprawy są przygotowani. Podkreślam, że tego typu sprawy, gdy wniosek, skargę, pytanie, składa prezydent RP, bez względu na to kto nim jest, są rozpoznawane przez Trybunał w pełnym składzie, ponieważ jest to sytuacja szczególna – komentuje prof. dr hab. Henryk Cioch, kierownik Katedry Prawa Cywilnego KUL.
PS – Powyższa notka jest kompilacją tekstów jakie ukazały się kwietniowym numerze bezpłatnej gazety "Czas Stefczyka", ale ze względu na ograniczony zasięg tego pisma oraz wagę zagadnienia postanowiłem opublikować zawrte w nim treści w internecie.