Donald Tusk staje na głowie, aby rząd w obecny składzie utrzymał się do końca roku.
– Zachowanie Premiera jest tylko kolejnym potwierdzeniem, z jaką arogancją i cynizmem traktuje on Polaków oraz w jak głębokim poważaniu ma los Polski. Zostawiając na stanowiskach najbardziej nieudolnych ministrów swojego „poesudorządu’, skazuje Polskę na dalsze pogrążanie się w kłopotach i ponoszenie kosztów jego fanaberii, a podatnikom każe jeszcze za to płacić. To nie tylko skandal, ale ogromna nieuczciwość, żeby nie użyć mocniejszego, acz adekwatnego do sytuacji słowa – mówi dr Bartosz Józwiak, Prezes Unii Polityki Realnej.
– Dlaczego obywatele mają płacić pensje rządowym szkodnikom? Może Pan Premier zapłaci im z własnej kieszeni, skoro ma kaprys karać nas ich dalszym udziałem w rządzie? Tłumaczenia o tym, że nie warto zmieniać składu rządu w trakcie prezydencji to kompletna bzdura, która wpisuje się w mitologizowanie prezydencji, będącej zwykłym wydarzeniem w unijny ciągu rotacyjnego przewodnictwa. To próba kamuflażu własnej nieudolności i braku osiągnięć. Zresztą także sama prezydencja, co widać dziś gołym okiem, również będzie „wielkim pustym balonem”, ogromną klapą. Jak wszystko to, czego dotknie się Premier Tusk i politycy PO – dodaje
Polacy nie mogą płacić za dobre samopoczucie PO i skompromitowanych urzędników rządowych. Nie będziemy fundować pensyjek nieudacznikom.