Praworządność po niemiecku

Skutki niemieckiej polityki migracyjnej odczuwa dziś cała Europa, ale to „zagrożenie państwa prawa” w Polsce zajmuje unijne organa.

„Wolność Polski jest jednak zagrożona nie tylko z zewnątrz. Największe zagrożenie pochodzi z samego rządu, który niszczy państwo prawa, likwiduje trójpodział władz i zwalcza pluralizm opinii tak, jakby chciał kontynuować dzieło komunistycznych władców […] Niemcy nie muszą płacić Polsce odszkodowań wojennych, mają natomiast obowiązek bronić wolności Polaków, w razie potrzeby także przeciwko ich własnemu rządowi”, pisał niedawno Stefan Urlich na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.

http://fakty.interia.pl/polska/news-sz-niemcy-musza-bronic-polakow-takze-przed-ich-wlasnym-rzade,nId,2440703

Tymczasem prawnicy Bundestagu przeanalizowali sprawę i wyszło im, że właściwie nie wiadomo na jakiej podstawie prawnej rząd RFN podjął jesienią 2015 r. decyzję o wpuszczeniu do Niemiec setek tysięcy „uchodźców”. Teoretycznie taką decyzję powinien podjąć Bundestag, no ale nie podjął. Mało tego, nie ma też odpowiedniego zarządzenia niemieckiego MSW, które by pozwalało na prowadzenie takiej polityki migracyjnej. Niemieccy prawnicy przy okazji wspomnieli też coś o „zasadach demokracji i praworządności”.

http://fakty.interia.pl/swiat/news-prawnicy-bundestagu-decyzja-merkel-bez-podstaw-prawnych,nId,2444398

Przypomniał mi się transparent, jaki kibice Pogoni Szczecin wywiesili podczas meczu siatkówki pomiędzy reprezentacjami Polski a Niemiec: „Chrońcie swoje kobiety – nie naszą demokrację”.

http://niezalezna.pl/74793-transparent-polskich-kibicow-robi-furore-w-europie-niemiecka-policja-wsciekla-wideo

Przesłanie wciąż aktualne.