Ileż to gromów spadło na państwo opiekuńcze które według prawicowców jest złe, i które należy jak najszybciej zlikwidować.
Tylko, czy aby na pewno tak jest? Czy obecne państwo opiekuńcze też jest całkowicie złe? A może to nie idea państwa opiekuńczego jest zła, a tylko nadmierny rozrost jego funkcji opiekuńczych?
Zastanówmy się może jak w naszym kręgu cywilizacyjnym (nie wiadomo dlaczego zwanego cywilizacją zachodnią, tak jakby przyznanie się, że fundamentem naszych państw jest katolicyzm… chyba pali?!) powstały państwa. Czy aby początkowo ambitni wodzowie nie podporządkowując sobie słabszych, nie obiecywali opieki ? Czy w zamian za część ich dóbr nie oferowali wsparcia i nie chronili przed zagrożeniami? Mało tego czy nie legitymizowali tego ideą, że ich władza pochodzi od Boga ale nie dla ich dobra jest, a dla dobra wspólnego jest sprawowana? Czy ta opieka, początkowo oferowana lokalnym przywódcom, nie była rozszerzana na dalsze grupy społeczne. Początkowo na kupców, chroniąc ich nie tylko przed rodzimymi bandytami ale i przed zagrożeniami poza granicami ówczesnych państw. A czy i inne grupy społeczne nie korzystały z opieki? Czy podczas klęsk np. powodzi nie otrzymywali wsparcia od władcy. Oczywiście taki władca czynił tak z wyrachowania, a nie dobroci serca. Tyle, że to była realna pomoc dla ówczesnego Kowalskiego. Pomoc która pozwalała mu przetrwać złe czasy. A czy władca nie chronił słabszych przed silniejszymi? Czy nie był TYM który mógł ochronić przed samowolą sędziów (sądy to ludzie którzy potrafią się swoim dobrem kierować, a nie prawem w którym imieniu sądzą), czy lokalnych możnowładców?! Oczywiście nie zawsze tak było ale obojętne czy to tylko mity czy postawa życzeniowa, przeciętny Kowalski chce od państwa opieki, tam gdzie sam sobie nie może poradzić. I o tej opiece ma swoje wyobrażenia. Wyobrażenia które uważa za SŁUSZNE.
A dzisiejsze państwo? Czy całkowicie jest złe? Czy jego wszystkie obecne funkcje opiekuńcze są złe? Z pewnością wiele z nich tak. Tylko nie wszystkie. A i te które działają wadliwie też coś oferują. Może niewiele ale… dają nadzieje. Tak proszę państwa dają NADZIEJE, której prawica zwalczająca nadmierny rozrost państwa nic nie potrafi przeciwstawić! Sztandarowym przykładem jest służba zdrowia. Nie mam złudzeń, i takich złudzeń nie ma przeciętny Kowalski (tak panowie prawicowcy posługujecie się argumentem o nie wydolnym systemie lecznictwa z którego wszyscy zdają sobie sprawę, nie musicie tego powtarzać), ze nie najlepsza to opieka! Tylko, że ten przeciętny Kowalski jednak z tej Służby Zdrowia korzysta, owszem nie zawsze ale korzysta. A wy co mu oferujecie? Mówicie, że koszt tej opieki jest zawyżony. Dobrze niech będzie nawet zawyżony 2, 3 krotnie. Tylko przy cenach wielu operacji idącej w dziesiątki i setki tysiące nie będzie Go stać na wolnym rynku! Tym bardziej, że ciągle się słyszy o pracy która powinna podlegać prawom rynku – dla przeciętnego Kowalskiego OZNACZA TO PRACĘ ZA GROSZE! A szkolnictwo? Mówicie o wyższości szkół prywatnych nad państwowymi. To wyjaśnijcie dlaczego rządzący, którzy z reguły są po lepszych szkołach dopuścili do kryzysu? W czym objawia się to lepsze prywatne szkolnictwo? To takie spostrzeżenia są tym, co podważa wasze tezy. Argumenty przegrywają tu z tzw. mądrościami ludowymi. I wykorzystuje to lewica, która przedstawia spójną wizję państwa. Może w Realu nie zawsze dobrze działającą (tylko to nie ma znaczenia, wszyscy zdają sobie sprawę, że teoria i praktyka nie zawsze są tym samym) ale coś tam oferującą i dającą wspomnianą NADZIEJE!
Prawica przegrywa, gdyż nie potrafi przedstawić spójnej wizji przyszłości. Potrafi mówić tylko o przysłowiowym pocie, krwi i łzach. I nie oferuje niczego w zamian. No może poza odległa wizją szczęśliwości, za ileś tam lat do której doprowadzą jej rządy.
Przegrywamy, gdyż NIE POTRAFIMY do siebie przekonać.
Jestem tym który pamieta dawna chwale Rzeczpospolitej i wierzy ze jeszcze powróci.