Posiedzenie Zgromadzenia Narodowego 6 sierpnia 2015 roku przejdzie do historii nie tylko za sprawą zaprzysiężenia Pana Prezydenta i Jego orędzia. Niestety, również jako dzień, w którym część posłów POkazała swoją prawdziwą naturę.
To mógł zobaczyć każdy . Kiedy Prezydent Andrzej Duda poruszył w swoim orędziu problem głodnych dzieci z ław PO rozległo się buczenie.
Bo jakże to, po 8 latach „zielonowyspowego” dobrobytu wypominać, że wskutek zaniedbań i błędnej PO-lityki obszar nędzy jest zbyt wielki w kraju, który pokolenie temu rozpoczął transformację ustrojową? Przecież, zdaniem czołowego umysłu PO w Polsce nie istnieje problem głodu – istnieje jedynie kultura niejedzenia śniadań! Inny dietetyk tej formacji także zaprzeczał istnieniu głodu w oparciu o własną obserwację, a to że szczaw na nasypie rośnie sPOkojnie.
Tymczasem według badań GUS, na które powołuje się Polski Czerwony Krzyż, w gospodarstwach domowych mających problemy z zaspokojeniem elementarnych potrzeb, a więc wymagających pomocy, żyje ponad 700 tys. dzieci. Dzieci i młodzież stanowią ok. 30 proc. ogólnej liczby osób skrajnie ubogich.
To nie jest informacja zaczerpnięta z jakiegoś prawicowego, czy, o zgrozo, PiSowskiego portalu, ale zamieszczona dnia 16 października 2014 roku w lisowskim Newsweeku.
Tutaj możecie przeczytać więcej:
http://polska.newsweek.pl/glodne-i-niedozywione-dzieci-w-polsce-newsweek-pl,artykuly,349913,1.html
Majowe wybory dowiodły, że już nie młodych i wykształconych z miast, co do niedawna stanowiło lejtmotyw gazety wyborczej, Newsweeka, czy tvn/polsat.
Rozdmuchaną przez dwie kadencje warstwę urzędniczą wraz z rodzinami?
A może niegdysiejszych solidarnościowców, robiących dzisiaj interesy ze swoimi niegdysiejszymi wrogami?
Niestety, to nie jedyny przypadek tak jawnego chamstwa po rzekomo europejskiej stronie polskiej sceny politycznej.
5 lat temu czołowa feministka Kazimiera Szczuka pozwoliła sobie na publiczne szyderstwo z niepełnosprawnej.
Tylko dlatego, że reprezentowała wrogi Szczuce światopogląd tradycyjny.
..
Choć powyższy wybryk feministki Szczuki został wyceniony na 500.000,- zł kary, to przecież nic się nie zmieniło.
Przemysł pogardy, jaki ruszył z kopyta wraz z wygraną PO w wyborach 2007 r., oraz zalew podłego hejterstwa, z czym każdy, kto nie krył swojej wiary i przekonań politycznych na portalach społecznościowych, zetknął się wielokrotnie, miały dać kolejne zwycięstwo wiadomej partii i jej satelicie.
Jak się stało, każdy widział.
Kiedy więc do tej pory najpotężniejsza broń, czyli straszenie PiSem, nie pomogła, pozostało jedynie buczenie.*
.
.
Zwłaszcza w Sejmie.
Na szczęście mamy broń w postaci kartki do głosowania.
Nie zawahajmy się więc jej użyć!
6.08 2015
___________________________________________
* Choć może to raczej szloch PO-słów, którzy w listopadzie już Sejmu od środka nie zobaczą?
3 komentarz