Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz – Waltz zbliża się nieubłaganie. Wiele wskazuje, że będzie ono skuteczne. I to mimo różnych zniechęcających do udziału wypowiedzi i „przecieków”, typu Małgorzata Kidawa – Błońska komisarzem stolicy, H.G.-W. komisarzem stolicy, przez referendum zabraknie 2 mln zł na drogi (pięknie odpowiedział Piotr Guział: obetnijcie premie) itd.
Okazało się, że w referendum mogą wziąć udział również osoby nie zameldowane ale mieszkające w stolicy. Co w tym dziwnego, skoro w takim wypadku rządy prezydent Gronkiewicz ich też bezpośrednio dotykają? Zainteresowanych jak to zrobić odsyłam do merytorycznego tekstu – link.
Strach blady padł na media przywiązane do władzy (i państwowych ogłoszeń) gdy się o tym dowiedziały. Zobaczmy w jaki sposób identyczną informację o możliwości głosowania w referendum osób bez zameldowania w stolicy komentuje „Gazeta Wyborcza”:
„Odkąd stało się jasne, że referendum się odbędzie, po Warszawie krążą opowieści o tym, że frekwencję mogą zwiększyć przeciwnicy polityczni PO, którzy w stolicy nie mieszkają, ale zagłosują na podstawie jednorazowych zaświadczeń [np. twierdząc, że mieszkają u cioci] A co jeśli teoretyczna „ciocia” uzgodni ze swoją bliższą i dalszą rodziną spoza Warszawy, by dopisali się do rejestru, podając adres „cioci” jako swój zamieszkania? Mogą mieć przecież wspólny cel: odwołanie pani prezydent i zaszkodzenie PO. Jest duże prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że takie osoby zostaną dopisane do rejestru i wezmą udział w referendum”.
Na czym zasadza się „duże prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością” Wyborcza nie informuje. Ważne w przekazie jest, że kaczyzm / faszyzm / nacjonalizm itd. mogą zaszkodzić PO, więc wszystkie ręce na pokład.
To może jednak nie wystarczyć, więc podpowiadam puszczenie w obieg informacji, że na podstawie wpisów w warszawskim rejestrze wyborców będą weryfikowane deklaracje śmieciowe – ile osób faktycznie zamieszkuje a ile zgłoszono i za ile jest płacone. Z nieodzownymi karami za oszukiwanie urzędów.
Przyda się jak znalazł na wypadek, gdyby w referendum wzięły udział dopisane osoby mające jeden cel: pozostawić panią prezydent i zaszkodzić Warszawie. Tym bardziej, że „jest duże prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością” iż jeśli im się uda, to obroniona Hanna Gronkiewicz – Waltz w taki właśnie sposób wyrazi swą wdzięczność.
2 komentarz