Lustro umysłu powinno być czyste i proste. Jeśli jest brudne i krzywe, człowiek skłania się do fałszywej wiary. Idzie przez świat zgarbiony i potrzebuje protez, by przetrwać. W skrajnych przypadkach lustro umysłu rozbija się na tysiące kawałków.
Skrajne przypadki zdarzają się, gdy serce umarło i nie udało się go reanimować. Na szczęście serce potrafi zmartwychwstać, nawet po długiej nocy w Szeolu. Bez serca, które bije z nadzieją na miłość, nie da się poskładać umysłu w jedną, integralną całość.
To przestroga – zupełnie na marginesie – dla magików, którzy chcą importowac do Polski kozetki psychoterapeutyczne.
Jak posklejać rozbity umysł? Z pomocą bliźnich, nastawionych życzliwie do chorego. Pośród tych bliźnich mogą być – rzecz jasna – i psychiatrzy, i kapłani, i nauczyciele. Poza sercem, potrzebna bowiem będzie profesjonalna wiedza.
Ale – poza tym wszystkim, co napisałem – proces zdrowienia wymaga wiary chorego w uzdrowienie. Bez wiary nic nie ruszy z miejsca.
Udaj się do kapłanów po błogosławieństwo, a siebie i bliźnich poproś o przebaczenie win. Zrób to, bo to jest dobre. Leczenie ruszyło z miejsca.
To nic, że wciąż pozostaną blizny. Z czasem zagoją się, a lustro umysłu wróci do prostej formy. Unikaj starych błędów i konfabulacji nigdy niedokończonych analiz siebie samego. To tylko podtrzymuje rozbicie.
Zamiast tego, poszukaj własnej drogi i przyjaciół. Jeśli – z pomocą przyjacioł myślących pozytywnie i tak samo działających – uwierzysz w siebie, zrobisz krok pierwszy.
Nie zatrzymuj się! Krok drugi i następne też musisz zrobić sam.
Wejdź w ciszę medytacji i modlitwy.
Unikaj negatywnych myśli. Unikaj ludzi obdartych z nadziei, wiary i miłości – są jak oskubane ptaki.
Są jak wampiry, co łakną cudzej energii, by żyć.
Idź do swojej pustelni. Na tafli źródełka przy świątyni wygładź zmarszczki zmartwień i trosk. Wypoleruj umysł w ciszy.
Idź do ludzi. Zobacz, jak wielu potrzebuje pomocy. Pomagaj w miarę swoich talentów i mozliwości. To jest dobre.
Idź i wróć.
Ptaki latają po niebie – to ich przeznaczenie.
Ludzie pragną miłości – to ich przeznaczenie.
sciezki duchowe w labiryncie zycia i smierci sa otwarte. Ten blog to ostatnie miejsce, gdzie bedziemy je zamykac kluczami doktryn i dogmatów.