Pracuj długo, umrzyj szybko
18/11/2011
474 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Cztery lata emerytury i… na cmentarz!
Sztuka generowania przychodów w wydaniu rządu PO to prymitywne zdzierstwo i żerowanie na własnym narodzie.
Nie potrafiac ograniczyć marnotrawstwa, ani znaleźć twórczych metod do wzrostu przychodów, rząd i Tusk zachowują się jak mało edukowany właściciel fabryczki. Idzie na "proste" rozwiązania. Taki fabrykant, kiedy zaczyna mu sie kurczyć dochód, zwykle wywala na ulicę jakiś procent załogi, często zresztą upośledzając jeszcze bardziej własne operacje. Tusk zachowuje się podobnie. Ponieważ przychód to podatki, które płacą obywatele, a pula obywateli jest niejako ograniczona biologicznie, to każe posłać dzieci wcześniej do szkoły. Automatycznie za kilkanaście lat będzie cała rzesza ludzi, która zacznie pracować o rok wcześniej i płacić podatki. Do tego dojdą oszczedności na nauczycielach, bo tą samą kadrą i za niewiele większe pieniądze "obskoczy" dwa roczniki w jednym roku.
Ale… to za mało.
No, to można ciągnąć tę gumkę z drugiej strony. Na przykład, wydłuży się wiek "emerytalny" do 67 lat życia.
Od razu dodaje się gładką i kłamliwą gadkę o tym, że w Niemczech od 2012 ma być 67 lat, że w USA chcą też zrobić 67 lat…
Prawda, jakie to sprawiedliwe i porównywalne?
G… prawda, bo ani jedno, ani drugie.
Haczyk tkwi w tym, ze w USA średnia życia to 78 lat życia, w RFN, 79, a w Polsce tylko 75, przy czym dla mężczyzn, którzy mają harować do 67 lat ta średnia życia to zaledwie 71 lat!!! Co więc oferuje ten wsaniałomyślny rząd Polakowi? CZTERY LATA emerytury i… na cmentarz!
Taki Jankes, odrobi swoje i ma trochę czasu, żeby odpocząć. Można założyć, że przez pierwsze kilka lat emerytury zrobi mały wypad na Florydę, albo jeżeli ma więcej kasy to może na Bermudy, lub do Belize? Niemiec, wykupi kilka razy all-inclusive do Egiptu, albo Maroka, zanim zacznie rozglądać się za grobowcem.
A nasz obywatel? Po pierwsze, nie będzie miał nawet kasy, żeby z tej zasranej emerytury pojechać dalej niż do Skierniewic, gdzie podobno można kupić tanie trumny. A po drugie, dzięki krajowej służbie zdrowia, oraz stressom dnia codziennego, człowiek idący na emeryturę w wieku 67 lat to wrak, a nie wesoły staruszek relaksujący się z Pina Colada na bambusowym leżaku.