lub kilku pojedynczych słowach
z tej kropki postawionej w tym miejscu rozwinę
zdanie pojedyncze podrzędne a może złożone
nie wiem jeszcze się zobaczy
tramwaje
lubię wszystkie bez względu na ich trasę i numer
wszystkie zjeżdżają na fajrant do zajezdni
prędzej czy później jest w nich ta magia poezji
pożądanie
nie pożądaj żony brata swego ani żadnej rzeczy
która jego jest i pamiętaj kobiecie się nie odmawia
tutaj kropka
po kropce dalszy ciąg wydarzeń
co może podmiot liryczny a czego wręcz nie
czy moim skromny zdaniem pisze się msz
czy może chodzić o zgoła coś innego
o! w tekst wkradła się jakaś golizna
(z)gołą można wszystko na przykład ubrać ładnie
albo zostawić jak jest zerżnąć z kamy sutry
której łaskawie mi mnie oddałaś i teraz z tym
kaszlącym od fajek uprawiasz coś co on nazywa seks
ciekawy widok – hrabia w kufajce
czy podmiot liryczny to dawny znaczek
na tylnej szybie samochodu z bielska przyklejone
małe twarze
za rogiem w barze dobrze dają zjeść i jeszcze lepiej
spuszczają łomot
nie wiem nie jadłem a w kasku jeść dość niewygodnie
ten tekst jak kropka (z)użyta w zdaniu ma ukryty sens
podobnie jak życie i człowiek którego kładą
w grobie jak makiem zasiał robaki mają swój czas
zatem tylko ogień
oczyszcza i unosi duszę do nieba a urna
może stać na kredensie czy ktoś jeszcze pamięta
jaka to melodia i co ów mebel oznaczał w czasie kiedy
żyło się jeszcze całkiem dobrze wtedy wyglądały nuty
na fortepianie w kuchni m-cztery na trzecim piętrze
sroki
powiadają złodziejki rzucają się na świecidełka
kobieta też może skraść serce i inne podroby
i zrobić z nich gulaszową dla psa lub na miazgę rozbić
spoglądam za okno na drzewa na których sroki wiosną
budowały swoje gniazdo nigdy tam nie zamieszkały
nie wiem czy panie sroki się puszczają jak niektóre
aktorki czy może boska interwencja kota
lub posępnego jastrzębia przerwała ten związek
nadzieja
ponoć ostatnia umiera
to jak radość z odwołanej na dziś egzekucji i smutek
z jej nieuchronności
zatem co bardziej boli co przynosi ulgę to dziś czy ta
niepewność jutra
patologia
to ty w całej swojej okazałości z dobrodziejstwem
chorego inwentarza i skłonności do wszelkich nadużyć
i ta komunistyczna skaza konfidenta który ma długie uszy
i rzuca charakterystyczny cień nosa
skrzywdzonego Semity na słowiańskie ołtarze
dziura
podobnie jak burza może zeżreć każdy mózg lub budżet
różnie postrzegane są dziury – nie mylić z otworami
na tylnym siedzeniu pasażera do nieba lub piekła
w czyśćcu jesteśmy tu i teraz tylko kozetek za mało
na grupową halucynację wszystkim co kolorowe włącznie
z tą pierdoloną demokracją
o! brzydkie słowo ale wolę brzydkie wyrazy niż nieciekawy
widok twarzy którą do nich trudno zaliczyć
a żeby zaczęła się podobać nie da się aż tyle wypić