Dworzec Centralny (niegdyś Główny) powrót jakby z niewoli (niewola urzędniczego stanowiska w strukturach UE). Długo wyczekiwany przez wielu, dający nadzieję na zmianę, odnowę spraw państwa. Pchnięcia go nareszcie na tory rozwoju, demokracji. Uczynienia odpornym na zakusy wrogów… niepodległym!
Skąd my to znamy? A jakże, z historii. Bo właśnie jeszcze tylko brakuje nam tego, żeby niedobitki PO okrzyknęły się jakąś Radą Regencyjną i wiernopoddańczo powitały Donalda na Dworcu Centralnym (Głównym). Po czym na razie tylko symbolicznie oddały „władzę” w jego doświadczone ręce i w orszaku poprowadziły na spowiedź do Prokuratury. Ech, ręce… opadają.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję