POtop
20/10/2012
750 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Donald Tusk może być od wtorkowego wieczoru nazywany „Prorokiem Donaldem”. Gdy – na raty – oddawano do użytku za, bagatela, 2 miliardy złotych Stadion Narodowy, szef rządu i PO powiedział: „Mój rząd jest jak Stadion Narodowy”.
Nawet niebiosa mają już dość leniwego i nieudanego premiera: ten Potop (uwaga dla korekty- to nie pomyłka- ma być POtop) na Stadionie Narodowym to widoczny dowód zniecierpliwienia Tych, co na Górze – póki co – nad Wisłą.
Donald Tusk może być od wtorkowego wieczoru nazywany "Prorokiem Donaldem". Gdy – na raty – oddawano do użytku za, bagatela, 2 miliardy złotych Stadion Narodowy, szef rządu i PO powiedział: "Mój rząd jest jak Stadion Narodowy". No i wywróżył. Stadion jest jak gabinet PO-PSL: dach przecieka, kiedy trzeba to się go nie zamyka, a kiedy nie trzeba – to proszę bardzo, jest zamknięte, na górze zepsute, na dole też, bo murawa jest do kitu (nie działają dreny, woda nie odpływa). No i jeszcze jedna analogia: i tu i tu jest gigantyczne lanie. Wody.
Teraz Platforma będzie bronić Muchy ("ministry") do ostatniej kropli- deszczu… Czy za ten "skandal narodowy", jak określiła to zawsze mężnie broniąca tego rządu "Gazeta Wyborcza" powinna spaść głowa właśnie Joanny Muchy? Załatwmy to zespołowo i pozbądźmy się lepiej całego rządu. Przecież takich fuszerek jest powyżej uszu.
Teraz PO usiłuje zwalać winę na PZPN. Za działaczami PZPN- u nie przepadam, ale akurat to nie ich wina: Stadion Narodowy jest w gestii Narodowego Centrum Sportu (NCS), którego szefowie zostali powołani przez rząd. Nie pomogą więc teraz PO okrzyki "łapać złodzieja", gdy to oni są ojcami tej gigantycznej kompromitacji. Cóż, megapropaganda i żałosny koniec- oto PO w pigułce.