W pewnym lesie, na polance,
tam, gdzie strumyk ma zakole,
dziś wieczorem będą tańce,
śpiewy, chichy i swawole!
W pewnym lesie, na polance,
Tam gdzie strumyk ma zakole,
Dziś wieczorem będą tańce,
Śpiewy, chichy i swawole!
To brać leśna się skrzyknęła,
Bo wieczory takie cudne!
Sowa zespół wynajęła,
By melodie grał nietrudne.
Już się cieszy pani myszka,
Że znów z kretem potańcuje.
Upudruje sobie pyszczka,
Może kret ją pocałuje?!
Krecik w dobrym jest humorze.
Frak szykuje na zabawę,
By o wyznaczonej porze
Z panną myszką wyjść na trawę.
Wokół świecą się latarnie.
To świetliki blask rzucają.
Każdy z nich się stawił karnie,
Bowiem taką misję mają.
Jeż do tańca żabkę prosi.
Oczy panny się radują,
Bowiem plotka leśna głosi,
Że do siebie miętę czują!
Tańce trwały aż do rana.
Zespół same grał przeboje.
Każda panna miała pana,
A na każdej piękne stroje!
Słonko bardzo smutne wstało,
Bo nie było na zabawie.
A tu jeszcze echo brzmiało
Tym, co było tu na trawie.