Do napisania kilku notek, poświęconych dodawaniu prędkości źródła i odzielających się od niego obiektów skłonił mnie skandaliczny bałagan jaki towarzyszy popularyzacji tego zagadnienia, a szczególnie rezultaty takiego stanu rzeczy.
Troszkę lepiej jest u tych, którzy profesjonalnie zajmują się fizyką, lub fizyka stanowi ich hobby, ale nie przekłada się to na stan popularyzacji tego zagadnienia i chyba dlatego w tegorocznej edycji grantów Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC) ponieśliśmy dotkliwą klęskę.
Wśród 536 docenionych projektów jest tylko jeden z Polski. Naszego honoru broni humanistka, specjalistka od języka pradawnych Indian!!!
Kto ponosi winę za ten stan rzeczy? Oczywiście fizykaliści, którzy niedosyć, że sami gubią się we własnym bałaganie, to jeszcze prowokują swoich klakierów do napaści na takich badaczy przyrody jak ja.
Gdy spotykam w internecie takie tezy:
W naszym normalnym świecie obowiązuje tzw. klasyczne prawo dodawania prędkości.
A co klasyczne prawo dodawania prędkości ma wspólnego ze światłem?
– Otóż okazuje się, że światło nie podlega, opisanemu wyżej, klasycznemu prawu dodawania prędkości. Tak jest i już – stwierdzono to doświadczalnie
http://www.daktik.rubikon.pl/fiz_wspolczesna/tw_klasyczne_prawo_dodawania_predkosci.htm
to ręce same opadają z rozpaczy.
Termin "klasyczne prawo dodawania prędkości" był dla mnie informacją, że musi istnieć jeszcze jakieś inne prawo dodawania, kierujące się swoimi regułami.
Daleko nie trzeba było szukać. Internet aż kipi od … relatywistycznego dodawania prędkości. Przytaczam przykład:
Wnioski: Relatywistyczne dodawanie prędkości zawsze daje prędkość mniejszą, bądź równą prędkości c. Począwszy od przypadku 5. gdy jedna z prędkości v1 jest równa cotrzymuje się wypadkową prędkość v= c.
Uwaga: Cząstka o prędkości v= cmusi być fotonem, ponieważ tylko foton może osiągnąć prędkość światła c.
Wojciech Gruhn – "Relatywistyczne dodawanie prędkości"
http://www.wsz.ajd.czest.pl/dane/dydaktyka2010/fizyka4_1a.pdf
Ten wniosek olśnił mnie. Tyle lat poszukiwałem klucza do postulatu stałości maksymalnej prędkości we Wszechświecie, a klucz do rozwiązania tej zagadki krył się w wyżej przytoczonym wniosku:
Począwszy od przypadku 5. gdy jedna z prędkości v1 jest równa cotrzymuje się wypadkową prędkość v= c.
Skąd niejaki Einstein wytrzasnął postulat o stałości prędkości światła w próżni?
Przecież nie był ani magikiem, ani fakirem. Nie posiadał w 1905 r. "czarodziejskiego" cylindra i grał na skrzypcach, a nie na flecie!
Miał jednak tą samą cechę co ja. Umiał słuchać i kojarzyć fakty.
Gdy w towarzystwie swojego przyjaciela i nauczyciela matematyki przeanalizował równanie Lorentza, to zorientował się, że dostał do ręki doskonały instrument – specyficzny samograj,.
Nie podoba się postulat STW? To weź Pan transformację Lorentza i podstaw sobie dwie prędkości, których suma będzie większa niż c.
Co Panu wyszło? Wielkość mniejsza niż c? A nie mówiłem!
I tak rosła legenda zbudowana na matematycznej sztucce.
Żeby sprawdzić, jak ta legenda wpływa na moje otoczenie, wywołałem na swoim blogu dyskusję na temat dodawania prędkości. I nie zawiodłem się.
Przykłady i pytania do swoich czytelników formułowałem w oparciu o konkretne wypowiedzi znalezione w internecie, które jdnoznacznie świadczą o skandalicznie niskim poziomie popularyzatorstwa nauk przyrodniczych w internecie:
1.Jaka jest granica prędkości, od której stosuje się transformacje Lorenza dla szybkości a nie Galileusza ? Czy w ogóle takie coś istnieje ?
W podręczniku mam jedynie napisane Prędkość światła nie spełnia transformacji Galileusza.
2.Z pojazdu kosmicznego poruszającego się z prędkością 0,60c względem układu odniesienia znajdującego się w spoczynku wystrzeliwane są cząstki w kierunku ruchu pojazdu, z prędkością równą 0,70c względem pojazdu kosmicznego.
Obliczyć prędkość cząstki względem nieruchomego układu odniesienia:
1) mierzoną w oparciu o mechanikę relatywistyczną,
2) mierzoną w oparciu o mechanikę klasyczną.
3. Wnioski:
Klasyczne dodawanie prędkości można stosować tylko dla niewielkich:
• wartości prędkości
• dużo mniejszych od prędkości światła
Dla prędkości zbliżonych do prędkości światła konieczne jest stosowanie wzoru relatywistycznego.
Poniżej cytuję najciekawsze wypowiedzi:
Tonick
Jeśli bowiem cząstka miała by podstawę swego bytu w masie, tak jak każda masa podlegała by sumowaniu prędkości i energii raczej liniowemu (co miało by bowiem być opóźniaczem, – zakłucać tą prawidłowość jeśli ośrodka by nie było?)
Jeśli zaś cząstka jest w istocie zakłuceniem, jakimś rodajem fali czy zaburzenia w jakimś rodzaju pola, to gęstość pola warunkuje prędkości jej przemieszczania.
http://manipulatorzy.salon24.pl/444058,czy-zle-mierzymy-czy-cos-nie-tak-z-tym-v-c#comment_6539171
+++++++++++++++++++
Karol123
Nie posiadam wystarczajacej wiedzy aby rozwazac sytuacje gdy v->c. Dla predkosci v<<c sumowanie zachodzi jak najbardziej.
http://manipulatorzy.salon24.pl/444058,czy-zle-mierzymy-czy-cos-nie-tak-z-tym-v-c#comment_6560493
++++++++++++++++++++
Pirx
prędkość światła i źródła nigdy się nie dodaje. tyle, że przy normalnych prędkościach (dużo mniejszych od prędkości światła) taka poprawka była by znikoma, więc się ją pomija. i w przybliżeniu dodaje.
kiedy zwykłe dodawanie nie powinno być stosowane ?
http://electrino.nowyekran.pl/post/73331,najbardziej-naukowe-z-naukowych-pytan#comment_601085
++++++++++++++++++++++
Bogdan Goczyński
Prędkość światła zależy od ośrodka, tzn. od jego przenikalności elektrycznej i magnetycznej. Prędkość źródła nie ma tu nic do rzeczy.
http://electrino.nowyekran.pl/post/73331,najbardziej-naukowe-z-naukowych-pytan#comment_601242
++++++++++++++++++
Pirx
zawsze obowiązuje wzór na relatywistyczne dodawanie prędkości.
http://electrino.nowyekran.pl/post/73331,najbardziej-naukowe-z-naukowych-pytan#comment_601404
++++++++++++++
tegmine
Na tej samej płaszczyźnie rozważa Pan obiekty (cząstki), które posiadają masę spoczynkową oraz takie , które jej nie posiadają (kwanty światła).
Te, które masy spoczynkowej nie posiadają, nie mogą "pozyskiwać" przyspieszenia inercyjnego od obiektów w ruchu, taką masę posiadających.
Nie istnieje bowiem obiekt mogący ją przejmować.
http://electrino.nowyekran.pl/post/73331,najbardziej-naukowe-z-naukowych-pytan#comment_602573
+++++++++++++++++
dblada
Dźwięk i światło to zjawiska falowe, więc dla uproszcenia mośna porównać. Jeżeli leci samolot z prędkością dźwięku Ma=1, to dźwięk, którego jest źródłem nie leci zgodnie z kierunkiem samolotu z prędkością Ma=2, zaś w przeciwnym do lotu nie stoi.
http://electrino.nowyekran.pl/post/73331,najbardziej-naukowe-z-naukowych-pytan#comment_601517
Taki sam statystyczny bałagan jak w całym internecie. Te same wątpliwości, z których najpoważniejsza jest zawarta w wypowiedzi profesjonalnego fizyka, karol123:
Nie posiadam wystarczajacej wiedzy aby rozwazac sytuacje gdy v->c. Dla predkosci v<<c sumowanie zachodzi jak najbardziej.
To czego wymagać od uczniów, studentów i tych, którzy fizykę traktują jako hobby?
Czy jest sposób na rozwiązani tego Węzła Gordyjskiego?
Tak i podaję go poniżej w postaci Reguły Mordkowicza:
Jeżeli źródło emituje obiekt fizyczny, to prędkość obiektu wyznacza się jako sumę prędkości i źródła.
Pytacie, a co z falą?
Jeżeli źródło emituje falę, to prędkości źródła i fali nie dodają się, gdyż fala nie jest obiektem fizycznym. Fala to zjawisko.
Przeanalizujmy teraz konsekwencję transformacji Lorentza, a właściwie wzór na relatywistyczne dodawanie prędkości:
U = (v + V)/(1 + v*V/c^2)
Przykład 1:
v = 0,9 c
V = 0,9 c
U = (0,9c + 0,9c)/(1 + 0,81c^2/c^2) = 1,8c/1,81 = 0,9944 ….c
Przykład 2:
v = c
V = c
Stąd: v + V = 2c
U = (c +c)/(1 + c*c/c^2) = 2c/2 = c
Przykład 3:
v = 0,9 c
V = 1,1 c
Stąd: v + V = 2c
U = (0,9 c + 1,1c)/(1+ 0,9c*1,1c/c^2) = 2c/(1 + 0,99c^2/c^2) = 2c/1,99 = 1,005…c
Z powyższego jednoznacznie wynika, że postulat Einsteina jest zwykłą matematyczną manipulacją, a nie rezultatem pogłębionych badań fizycznych.
Przeanalizujmy konkretną sytuację:
W LHC zderza się czołowo cząstki lecące na siebie z prędkościami 0,9999999c.
Kto padał prędkości cząstek i fragmentów materii (OBIEKTOW) otrzymanych w rezultacie zderzeń? NIKT!!! Określa się tylko ich cząstek i w absolutnie nieuzasadniony sposób przelicza się ją na prędkość tych obiektów, a przyrost tej energii na przyrost ich masy.
Kto jest taki śmiały i zaproponuje mechanizm przyrostu tej masy?
Jednoznacznie widać, że postulat Einsteina jest tylko mechanizmem uczynienia z transformacji Lorentza buforu dla STW.
P.S:
Nigdy nie dodaje się prędkości obiektów wylatujących z różnych źródeł. A więc kula lecąca z prędkością X ma wobec kuli lecącej z prędkością Y zawsze prędkość X, bez względu, czy te kule lecą w jednym kierunku, czy naprzeciw siebie.
© Waldemar Mordkowicz
Kijów, 11.09.2012 r.
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!