Można nie zgadzać się z Grzegorzem Braunem i nie akceptować jego języka. Ale trudno nie zauważyć, że miał świętą rację, gdy stwierdził, że zdrada narodowa i zaprzaństwo są dziś lansowane jako godne naśladowania postawy. A wymagają sądu.
Zdrada narodowa to najlepsze i najłagodniejsze określenie zachowania dzisiejszej klasy politycznej. Cała ta banda chce rozkraść całą Polskę, a przy okazji pozbawić ją niepodległości i tożsamości narodowej. Ogłupione społeczeństwo dało sobie wmówić, że jedyna polityczna alternatywa to wybór między PO i PiS-em, więc podzieliło się między "racjonalnych" przeciwników "zamordyzmu kaczystowskiego" i "oszołomów" upatrujących w koalicji PO-PSL bezpieczniacką watahę prowadzącą ojczyznę ku zgubie. W tej politycznej stagnacji i chocholim tańcu, głosy takie jak Grzegorza Brauna przedstawiane są jako kontrowersyjne. Może znany reżyser rzeczywiście trochę przesadził, ale jeśli przyjrzelibyśmy się meritum jego wypowiedzi to trudno się z tym nie zgodzić.
Od listopada 2007 roku trwa polityka, którą najlepiej określić mianem "zdrady stanu". Zdrada stanu to świadome i dobrowolne działanie wbrew interesowi własnego kraju i włąsnego narodu. I takie też działania charakteryzują rządy obecnej klasy politycznej. Na arenie międzynarodowej jest to upokarzanie Polski i wycofywanie się z walki o nasze narodowe interesy. Tusk zachowuje się jak kundel trzymany na krótkiej smyczy przez Angelę Merkel i w zamian za obietnicę jakiegokolwiek stanowiska w Brukseli dla siebie, gotów jest podpisać dowolnie niekorzystny dla Polski dokument. Szczęście, że cała UE się chwieje i nie jest w stanie wykorzystać całego potencjału prostytucji rządu Tuska dla unicestwienia Polski.
W pozostałych obszarach funkcjonowania państwa jest równie źle. Stan finansów państwa obrazują monstrualne długi – dochodzące już do 6 bilionów złotych. Do tego dodać trzeba coraz większe bezrobocie, coraz wyższe podatki, spadającą konsumpcję, rosnące lawinowo ceny, spadek inwestycji, gigantyczny wzrost bezrobocia i biurokracji. Polityka wewnętrzna Tuska sprowadza się tylko do walki z opozycją, pogłebiania anarchii i chaosu w kraju, kreowanie sztucznych podziałów społecznych. Wojsko jest niesprawną strukturą biurokratyczną, pozbawioną jakiejkolwiek zdolności bojowej, policja jest skuteczna tylko w dawaniu mandatów za przekroczenie prędkości. Wszystkie inne – bez wyjątku – struktury państwowe działają beznadziejnie, generując coraz wyższe koszty, a nie przynosząc żadnego pożytku. Służba zdrowia to jeden wielki bałagan i dziadostwo, a edukacja służy odmóżdżaniu polskiego społeczeństwa i hodowaniu nowego "homo sovieticus" posłusznego wszecheuropejskiej władzy. Dodać do tego trzeba jeszcze walkę z chrześcijaństwem, z tradycją i z polskością, w czym Tuskowi dzielnie sekunduje jego giermek Palikot.
Na naszych oczach dokonuje się likwidacja polskiego państwa we wszystkich jego obszarach. Na naszych oczach w kolejną fazę wkracza walka z Polską i wartościami, na których nasi praojcowie oparli polskie państwo. Tę zbrodniczą politykę prowadzi rząd Donalda Tuska. Rząd, który bardziej niż jakikolwiek w ostatnich latach – zasługuje na miano rządu zdrady stanu. Dlatego, nie komentując języka wypowiedzi Grzegorza Brauna, podzielam jego pogląd co do konieczności ukarania narodowych zdrajców.