– Chciałam się rozliczyć z jednym gościem, który mnie czyści – mówiła posłanka Beata Sawicka w rozmowie z agentem Tomkiem. – Trzeba komuś wpier…? – pada pytanie. – Tak, Grzesiowi Schetynie – potwierdza Sawicka – podaje „Fakt”.
To jeden ze wstrząsających zapisów z podsłuchów zawartych w kilkunastu tomach akt procesu byłej posłanki Platformy, przez które przekopali się dziennikarze Faktu. – Aż trudno to komentować. To, co ona mówi, jest niepoważne – mówi nam zdumiony Grzegorz Schetyna (49 l.).
Korupcja, za którą została skazana była posłanka to wierzchołek góry lodowej. Sawicka, jak wynika z zapisów podsłuchów, zachowywała się, jakby była szefową gangu albo mafii. Szukała zbirów z warszawskiej Pragi, którzy mieliby pobić jej partyjnego kolegę, jednego z liderów PO! Rozmowa z agentami Tomkiem oraz Markiem miała miejsce, gdy zapadały decyzje o kształcie list wyborczych w przyspieszonych wyborach w 2007 roku. Ważyło się, czy Sawicka będzie startować do Sejmu czy do Senatu. Schetyna był wtedy sekretarzem generalnym PO, drugą osobą w partii po Donaldzie Tusklu (55 l.) i liderem partii na Dolnym Śląsku, skąd startowała Sawicka. Ta zwierzała się, że Schetyna „ją czyści”, obawiała się, że trudno jej będzie dostać się do Senatu.
Sawicka wiedziała, że agenci Tomek i Marek mogą mieć podejrzane, stare kontakty na warszawskiej Pradze. Agent Tomek Piotrowski – dziś to znany poseł Tomasz Kaczmarek (36 l.), który udawał przed nią biznesmena, miał zbudowaną „legendę” chłopaka właśnie z warszawskiej Pragi, który jako sierota miał trudne dzieciństwo i młodość. Opowiadał jej, że za młodu aniołkiem nie był. Wdał się w podejrzane towarzystwo, a nawet trafił do więzienia.
Więcej:
http://www.fakt.pl/Sawicka-do-agenta-Tomka-Trzeba-wpier-Schetynie,artykuly,160716,1.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."