DLACZEGO POPIERAM DWUDNIOWE WYBORY? ARGUMENTY
Popieram dwudniowe wybory. Dlaczego?
– bo wierzę, ze obywatelska aktywność wazniejsza niz jakakolwiek ekonomiczna kalkulacja kosztów tychże wyborów
– bo przez całe lata mówiono nam tylko, ze pieniadz jest najważniejszy – skutkiem czego dopuszczono do olbrzymiej dewaluacji kapitału społecznego – Polacy zaczęli robić wszystko by się nachapac, zlikwidowano lub zmniejszono zasiłki, wzgardzono biednymi, bezrobocie wzrosło, spadła liczba urodzeń, ludzie przestali czytać książki, a pisali tylko coraz to nowsze rodzaje cv, które i tak nie dawały pracę albo czmychnęli na saksy – pora się wreszcie wyzwolić z tego zniewolonego ekonomizmu,materializmu – bo materializm kapitalistyczny jest o wiele gorszy od materializmu dialektycznego -tamten dawał przynajmniej pewne jutro
– bo dwudniowe wybory to większa szansa na egalitaryzacje społeczną, na równouprawnienie – niewierzących z wierzącymi, pracujacych w niedzielę z niepracujacymi wtedy, to czas na dłuższe zastanowienie się, czy wziąć udział w wyborach, to sznasa na to, ze zmaleje ogromna różnica we frekwencji pomiedzy klasą średnią a klasami niższymi, pomiędzy starymi, którzy głosują po mszy, a młodymi, którzy mają czas i na disco i na spełnienie obywatelskiego obywatelskiego obowiązku, a nie tylko całodzienny niedzielny kac
– dwudniowe wybory to szansa na to, aby Polska była lepsza – w stosunku do innych krajów. Póki co kompromitujemy się nie tylko na tle frekwencji w krajach zachode wśród naszych sąsiadów, w tym ubogich krajów typu Ukraina, których chcemy pouczac pod względem obywatelskich postaw, a sami musimy sie od nich uczyć
Nie rozumiem więc stanowiska PiSu. skoro odwołują się oni do elektoratu realnie czy na niby wykorzystywanego przez elity, aby oddały swój głos w wyborach. Skoro elity tak łatwo zawłaszczają władze, to dlaczego lud nie móglby więcej wywalczyć dla siebie? Dlaczego partia, która na transparentach ogłasza pomoc tym, którym zaszkodziła transformacja, chce ich odwieść od głosowania, zniechęcić do polityki. Tak samo nie rozumiem decyzji PiS o likwidacji podatku spadkowego, który dobrze przede wszystkim zrobił bogatym, nie mowiąc juz o redukcji liczby stawek podatkowych z trzech do dwóch. czy PiS nie jest zatem partią elit, kreujacych się na "prawdziwie patriotyczne" autorytety, a populistyczne slogany służą jej przede wszystkim jako sposób pozyskiwania głosów na rzecz swego elitarystycznego programu, coraz bardziej pod przewodem wodz Jarosława przybliżającego się do wzorców faszystowskich (kult umarłego Lecha K., marsz z pochodniami, sojusz z kibolami, którzy nie ukrywają swych rasistowskich czy faszystowskich poglądów).