Prof. Władysław Bartoszewski uważa, że w Berlinie powinien powstać pomnik upamiętniający Polaków zamordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej – podaje gazeta.pl.
Projekt wydaje się realny – mówi prof. Włodzimierz Borodziej. Z kolei Cornelius Ochmann, analityk Fundacji Bertelsmanna pyta: "Czy nie jest za późno na taki pomnik?".
– Pomysł pomnika jest realny, bo bardzo "trudno będzie powiedzieć Polakom, że ten pomnik im się nie należy" – mówi prof. Włodzimierz Borodziej. Historyk z UW sądzi, że będzie to projekt trudny, bo takie przedsięwzięcia są realizowane przez wiele lat i wywołują ogromne dyskusje. – Ja już słyszę te argumenty, że jeżeli Polacy mają mieć pomnik to następni w kolejce będą Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, a po nich następni, i że przecież nie można Berlina zastawiać takimi pomnikami, i że każda inflacja jest niedobra. I potem jeszcze będzie taki argument, że Polacy tak naprawdę cierpieli znacznie mniej od Romów i od Żydów. To wszystko będzie mało apetyczne – prognozuje. Borodziej uważa, że "historia porodu tego pomysłu byłaby szczęśliwsza, gdyby to Niemcy sami wystąpili z taką inicjatywą".
Prof. Jerzy Kochanowski z Instytutu Historii UW wskazuje, że "Niemcy hitlerowskie zaatakowały w 1939 roku państwo polskie i społeczeństwo polskie, które było znacznie bardziej złożone. Doprowadziły do rozpadu państwa wielokulturowego, wielonarodowego. I skoro miałoby muzeum lub pomnik powstać, to raczej nie muzeum ofiar Polaków, tylko ofiar polskich w bardzo szerokim rozumieniu – w rozumieniu państwa, które przestało istnieć, zostało zniszczone w swoim dawnym kształcie".
Więcej:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12783704,Pomnik_pomordowanych_Polakow_w_Berlinie___Pomysl_realny_.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."